Poniedziałek, 11 listopada 2013
The end ...( ale tylko jeśli chodzi o ten sezon)
„ No to zaśpiewajmy coś wesołego”
W pełnym mojego tekstu zrozumieniu, pomoże wysłuchanie piosenki Paktofoniki. Uważne wysłuchanie. Do czego zresztą gorąco zachęcam, bo piosenka dobra jest.
Zebraliśmy się w sobotę w licznym gronie kolarskim ( z niewielkimi wyjątkami jakimi były niekolarskie żony naszych kolegów) aby po raz kolejny , tym razem po tarnowsku pożegnać tegoroczny sezon kolarski.
Impreza miała miejsce w uroczym miejscu tuż pod Lasem Radłowskim, uwaga będzie lokowanie produktu - gospodarstwo agroturystyczne „Leśniczówka” w Wierzchosławicach nr 259.
Na nasze ( Pani Gryzi i moje zaproszenie) odpowiedziało liczne grono kolegów ( i jedna koleżanka), a przyświecał nam cel aby spotkać się towarzysko z tymi, z którymi podczas sezonu spotykaliśmy się na rowerach.
Był i Tomek ( Żyrafa)
„Przeważnie, (przeważnie) zachowuję się poważnie”
Kiedy już wszyscy zebrali się na miejscu, przystąpiłyśmy do najważniejszej części programu czyli wręczenia prezentu obchodzącemu imieniny Marcinowi.
Zanim jednak to się stało, musiał się stosownie ubrać.
A jedyne stosowne ubranie wygląda tak:
Ale również i inni musieli się dostosować:
Marcin dostał następujący prezent:
Nie obyło się bez odśpiewania i odtańczenia hitu, które myślę, ze stanie się już obowiązkową częścią każdego spotkania ( towarzyskiego).
Próbowaliśmy dorównać aksamitnemu głosowi Titusa, ale czy się udało? Czy nasze głosy były równie aksamitne?
Cóż.. na dzień drugi na pewno")
„Pomysłów we mnie mnóstwo
Niczym w worku bez dna
Bądź co bądź być sobą to domena ma „
I nawet torebka na prezent musiała mieć swój styl.
Jak już wspomniałam Marcin dostał skarpetki, bo obawiam się, że u GG nie będzie mógł na to liczyć w przyszłym sezonie.
Pamiętny performance na autostradzie spowodował, że … zmieniamy styl.
„Pokazy mody i żurnale nie obchodzą mnie wcale
Fason swój dobieram sam jak staruszka korale „
I co myślisz Sufa, Mamba ulegnie?
„Mam typ osobisty niczym dowód
I osobisty powód
By czuć się wygodnie, swobodnie
Pragnę być nietypowy, niepowtarzalny
Jednorazowy i oryginalny”
Bufet był obficie zaopatrzony. O wyżywienie w fenomenalny sposób postarała się Pani Krystyna.
„Jestem członkiem klubu GTA a nie AA”
„Mam własne zdanie i szereg racji
Niezmienny niezależnie od miejsca, czasu i akcji
O nie! Nie zależy mi na tym by być kanonizowanym
Ja to ja, więc jako ja chcę być znany
Prawdziwym jak prawdziwek, nie jak sweter z anilany
Jedną zasadą wciąż motywowany
Bądź własną osobą
Bądź co bądź sobą
Niech twa osoba będzie ozdobą
Nie jednorazowo, lecz całodobowo „
Trzeba było tę imprezę rozruszać, bo towarzystwo coś chyba po sezonie mocno zmęczone było.
Po jakimś czasie udało się i dołączyli do nas.
I nawet dołączył Pan Adam. Dodam , ze to był trzeci raz w jego życiu, więc tym bardziej nam miło, że na naszej imprezie.
Było ciężko. Klękałam, śpiewałam: Tylko mnie zaproś do tańca, ja o nic więcej nie proszę…
Opierał się, ale uległ w końcu.
Mam nadzieję, że dobrze to wspomina.
„ Od G do T, od T do A, ja ja to ja to ja to jasne jak dwa razy dwa
Lata lecą a ja to wciąż ja… GTA już każdy zna”
Z imprezy w pewnym momencie zrobiła się ustawka. Tak to jest jak spotykają się na jednej imprezie dwa konkurencyjne teamy.
Z tymże o tym drugim ( Czarnovii) nikt nie słyszał i pewnie nie usłyszy, haha….
Miłosz się bardzo starał, ale GTA się tak łatwo nie poddaje. Wszystko zostało udokumentowane, są filmy, które jednak nie ujrzą światła dziennego, bo boimy się , ze dostaniemy zakaz stadionowy.
Były też zawody w tym, kto polegnie najszybciej a kto przetrzyma wszystkich.
Co prawda Marcin nam trochę popsuł GTA-owskie statystyki , bo położył się pierwszy, za to my z Panią Gryzią dzielnie trzymałyśmy fason jak na gospodynie przystało.
Imprezę zakończyłyśmy śpiewając z Kaśką Nosowską w towarzystwie Filipa i Ojca Założyciela Forum Rowerum.
Dostałyśmy na tej imprezie nowe ksywki…. Jako, że Gomola Trans to jak większość wie firma transportowa…. Nasza ksywa na ten dzień brzmiała… Tirówki ( Gomolówki)
A dzisiaj.. dzisiaj jesteśmy w różowych muchomorach.
I na koniec piosenka dla Marcina.
Wygrał zdecydowanie w zawodach kto pierwszy pójdzie spać. On nie Piotrek, ale zawsze można zmienić imię w tytule.
W pełnym mojego tekstu zrozumieniu, pomoże wysłuchanie piosenki Paktofoniki. Uważne wysłuchanie. Do czego zresztą gorąco zachęcam, bo piosenka dobra jest.
Zebraliśmy się w sobotę w licznym gronie kolarskim ( z niewielkimi wyjątkami jakimi były niekolarskie żony naszych kolegów) aby po raz kolejny , tym razem po tarnowsku pożegnać tegoroczny sezon kolarski.
Impreza miała miejsce w uroczym miejscu tuż pod Lasem Radłowskim, uwaga będzie lokowanie produktu - gospodarstwo agroturystyczne „Leśniczówka” w Wierzchosławicach nr 259.
Na nasze ( Pani Gryzi i moje zaproszenie) odpowiedziało liczne grono kolegów ( i jedna koleżanka), a przyświecał nam cel aby spotkać się towarzysko z tymi, z którymi podczas sezonu spotykaliśmy się na rowerach.
Był i Tomek ( Żyrafa)
„Przeważnie, (przeważnie) zachowuję się poważnie”
Tomek vel Żyrafa i mistrzynie drugiego planu:)© lemuriza1972
Kiedy już wszyscy zebrali się na miejscu, przystąpiłyśmy do najważniejszej części programu czyli wręczenia prezentu obchodzącemu imieniny Marcinowi.
Zanim jednak to się stało, musiał się stosownie ubrać.
A jedyne stosowne ubranie wygląda tak:
Ubieraj Chłopaku nowe wdzianko© lemuriza1972
Hm... czy ja się dopnę?© lemuriza1972
Wciągamy brzuch© lemuriza1972
Sukces:)© lemuriza1972
Ale również i inni musieli się dostosować:
Jak chcesz być w klubie dobrze ubranych, to grochy muszą być© lemuriza1972
Marcin dostał następujący prezent:
GG już nie daje gadżetów, radzimy sobie sami© lemuriza1972
Nie obyło się bez odśpiewania i odtańczenia hitu, które myślę, ze stanie się już obowiązkową częścią każdego spotkania ( towarzyskiego).
Próbowaliśmy dorównać aksamitnemu głosowi Titusa, ale czy się udało? Czy nasze głosy były równie aksamitne?
Cóż.. na dzień drugi na pewno")
Hit the road Jack© lemuriza1972
„Pomysłów we mnie mnóstwo
Niczym w worku bez dna
Bądź co bądź być sobą to domena ma „
I nawet torebka na prezent musiała mieć swój styl.
I stylowa torebka na preznet© lemuriza1972
Jak już wspomniałam Marcin dostał skarpetki, bo obawiam się, że u GG nie będzie mógł na to liczyć w przyszłym sezonie.
Zaraz ubrał, tak mu się spodobały© lemuriza1972
Pamiętny performance na autostradzie spowodował, że … zmieniamy styl.
„Pokazy mody i żurnale nie obchodzą mnie wcale
Fason swój dobieram sam jak staruszka korale „
I co myślisz Sufa, Mamba ulegnie?
Nowe stroje by GTA© lemuriza1972
„Mam typ osobisty niczym dowód
I osobisty powód
By czuć się wygodnie, swobodnie
Pragnę być nietypowy, niepowtarzalny
Jednorazowy i oryginalny”
Pełna prezentacja© lemuriza1972
Bufet był obficie zaopatrzony. O wyżywienie w fenomenalny sposób postarała się Pani Krystyna.
„Jestem członkiem klubu GTA a nie AA”
Bufet© lemuriza1972
„Mam własne zdanie i szereg racji
Niezmienny niezależnie od miejsca, czasu i akcji
O nie! Nie zależy mi na tym by być kanonizowanym
Ja to ja, więc jako ja chcę być znany
Prawdziwym jak prawdziwek, nie jak sweter z anilany
Jedną zasadą wciąż motywowany
Bądź własną osobą
Bądź co bądź sobą
Niech twa osoba będzie ozdobą
Nie jednorazowo, lecz całodobowo „
Trzeba było tę imprezę rozruszać, bo towarzystwo coś chyba po sezonie mocno zmęczone było.
Po jakimś czasie udało się i dołączyli do nas.
I nawet dołączył Pan Adam. Dodam , ze to był trzeci raz w jego życiu, więc tym bardziej nam miło, że na naszej imprezie.
Było ciężko. Klękałam, śpiewałam: Tylko mnie zaproś do tańca, ja o nic więcej nie proszę…
Opierał się, ale uległ w końcu.
Mam nadzieję, że dobrze to wspomina.
Było.. hm.. wesoło© lemuriza1972
Nie chcieli tańczyć, to pokazałyśmy im jak to się robi© lemuriza1972
Zdjęcie prawie z lotu ptaka© lemuriza1972
„ Od G do T, od T do A, ja ja to ja to ja to jasne jak dwa razy dwa
Lata lecą a ja to wciąż ja… GTA już każdy zna”
I kto mi podskoczy?© lemuriza1972
Tak się bawi, tak się bawi GOMOLA© lemuriza1972
Z imprezy w pewnym momencie zrobiła się ustawka. Tak to jest jak spotykają się na jednej imprezie dwa konkurencyjne teamy.
Z tymże o tym drugim ( Czarnovii) nikt nie słyszał i pewnie nie usłyszy, haha….
Miłosz się bardzo starał, ale GTA się tak łatwo nie poddaje. Wszystko zostało udokumentowane, są filmy, które jednak nie ujrzą światła dziennego, bo boimy się , ze dostaniemy zakaz stadionowy.
Były też zawody w tym, kto polegnie najszybciej a kto przetrzyma wszystkich.
Co prawda Marcin nam trochę popsuł GTA-owskie statystyki , bo położył się pierwszy, za to my z Panią Gryzią dzielnie trzymałyśmy fason jak na gospodynie przystało.
Imprezę zakończyłyśmy śpiewając z Kaśką Nosowską w towarzystwie Filipa i Ojca Założyciela Forum Rowerum.
Dostałyśmy na tej imprezie nowe ksywki…. Jako, że Gomola Trans to jak większość wie firma transportowa…. Nasza ksywa na ten dzień brzmiała… Tirówki ( Gomolówki)
A dzisiaj.. dzisiaj jesteśmy w różowych muchomorach.
I na koniec piosenka dla Marcina.
Wygrał zdecydowanie w zawodach kto pierwszy pójdzie spać. On nie Piotrek, ale zawsze można zmienić imię w tytule.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Prawidłowe i bardzo huczne zakończenie sezonu :)
Iza - to znaczy że w na trasach w sezonie 2014 będziesz pomykać w stroju GTA ? JPbike - 13:46 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj
Iza - to znaczy że w na trasach w sezonie 2014 będziesz pomykać w stroju GTA ? JPbike - 13:46 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj
Hmm.. co do Czarnej i stylówy, to obawiam się, że będzie twarda w tej kwestii. Ja nie podejmuję się negocjacji, bo musiałbym się potem tłumaczyć w pracy z siniaków na twarzy :)
Chdź grohy macz órocze som. sufa - 13:44 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj
Chdź grohy macz órocze som. sufa - 13:44 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj
Iza, jestem z Was dumien około półtorej raza bardziej niż po Danielce...
Tirówki... no niebrzydko. Namówiłaś mnie, będę używał heh sufa - 13:42 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj
Tirówki... no niebrzydko. Namówiłaś mnie, będę używał heh sufa - 13:42 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!