Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2010
Dystans całkowity: | 147.00 km (w terenie 6.00 km; 4.08%) |
Czas w ruchu: | 06:39 |
Średnia prędkość: | 22.11 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 29.40 km i 1h 19m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 28 lutego 2010
Halny
Góry uczą pokory, ale pokory też moze nauczyć.. halny.
Wiało dzisiaj okrutnie.
W drodze do Żabna wiatr w plecy,wiec jechało sie.. idealnie, bez wysiłku 35 km/h, ale w drugą stronę... hm... wymagało to nielada wysiłku. Jazda 22km, 23 km/h to było spore wyzwanie.
Czesciej było 20 km/h a czasem spadało i ponizej.
Jadąc myslałam o tej dzielnej Kowalczyk i jej rywalkach - one na nartach 30 km w 1,5 h, ja na rowerze 41 w ciagu 1 h 44 min...
Siłaczki!
Trasa Mościce- Klikowa- Biała- Bobrowniki- Łęg Tarnowski - Zabno- Radłów- Bobrowniki-Gosławice - Ostrów-Moscice
Wiało dzisiaj okrutnie.
W drodze do Żabna wiatr w plecy,wiec jechało sie.. idealnie, bez wysiłku 35 km/h, ale w drugą stronę... hm... wymagało to nielada wysiłku. Jazda 22km, 23 km/h to było spore wyzwanie.
Czesciej było 20 km/h a czasem spadało i ponizej.
Jadąc myslałam o tej dzielnej Kowalczyk i jej rywalkach - one na nartach 30 km w 1,5 h, ja na rowerze 41 w ciagu 1 h 44 min...
Siłaczki!
Trasa Mościce- Klikowa- Biała- Bobrowniki- Łęg Tarnowski - Zabno- Radłów- Bobrowniki-Gosławice - Ostrów-Moscice
- DST 41.00km
- Czas 01:44
- VAVG 23.65km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lutego 2010
Sobota
Padało i nadzieja na rower była nikła, ale ok 14 sie przejaśniło. Nawet wyszło słonce. Tak wiec porzuciłam myśli o popołudniowej męczarni na nudziarzu i pomknełam z moim Magnusem w świat.
Po terenie jeździć niestety sie nie da:(.
Za duzo jeszcze śniegu i nieprzejezdnego błota.
Dwudniackie stawy skute lodem.
Trasa:
Moscice- ostrów-Gosławice-Niwka-Wierzchosławice-Dwudniaki- Łętowice-Bogumiłowice-Ostrów-Moscice.
pryzjemnie, myśli sie rozjasniają, swiat pomimo ze bury to piekniejszy.
Po terenie jeździć niestety sie nie da:(.
Za duzo jeszcze śniegu i nieprzejezdnego błota.
Dwudniackie stawy skute lodem.
Trasa:
Moscice- ostrów-Gosławice-Niwka-Wierzchosławice-Dwudniaki- Łętowice-Bogumiłowice-Ostrów-Moscice.
pryzjemnie, myśli sie rozjasniają, swiat pomimo ze bury to piekniejszy.
- DST 31.00km
- Teren 1.00km
- Czas 01:20
- VAVG 23.25km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lutego 2010
Piątek
czwartek , spacer - 6 km
piatek - stacjonarny ( nie było kiedy wyjechac na zewnątrz) - 50 min
piatek - stacjonarny ( nie było kiedy wyjechac na zewnątrz) - 50 min
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lutego 2010
Wspomnienia
Zrobił mi kolega niespodziankę i podesłał linka do zdjec z naszego andrzejkowego rajdu.
Brzanka... to tędy przebiega tarnowski maraton.
Tu tutaj przy dobrej pogodzie bywa tak...że widać Tatry
http://www.wsb.tarnow.pl/azs/sekcje/rajd09/andrzejki_brzanka/Album3.htm
http://www.wsb.tarnow.pl/azs/sekcje/rajd09/andrzejki_brzanka/Album1.htm
Brzanka... to tędy przebiega tarnowski maraton.
Tu tutaj przy dobrej pogodzie bywa tak...że widać Tatry
http://www.wsb.tarnow.pl/azs/sekcje/rajd09/andrzejki_brzanka/Album3.htm
http://www.wsb.tarnow.pl/azs/sekcje/rajd09/andrzejki_brzanka/Album1.htm
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lutego 2010
środa
Mam nadzieję, ze to juz tak zostanie.
Że nie będę juz pisać : rower na powietrzu.. rower stacjonarny.
Wielką mam nadzieję, ze nic juz nie zmusi mnie do pedałowania w domu.
Dzisiaj nieco wiecej kilometrów.
Nie jest bezpiecznie, zwłaszcza po ciemku.
Strasznie dużo dziur w drodze, wody itd. Trzeba bardzo uwazać, stać jechać specjalnie szybko sie nie da.
Mościce- MPEC- Bruk Bet - Klikowa- Biała - Bobrowniki-Biała-Klikowa- Mościce
Że nie będę juz pisać : rower na powietrzu.. rower stacjonarny.
Wielką mam nadzieję, ze nic juz nie zmusi mnie do pedałowania w domu.
Dzisiaj nieco wiecej kilometrów.
Nie jest bezpiecznie, zwłaszcza po ciemku.
Strasznie dużo dziur w drodze, wody itd. Trzeba bardzo uwazać, stać jechać specjalnie szybko sie nie da.
Mościce- MPEC- Bruk Bet - Klikowa- Biała - Bobrowniki-Biała-Klikowa- Mościce
- DST 30.00km
- Czas 01:25
- VAVG 21.18km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lutego 2010
Wtorek
I znowu rower na powietrzu:)
dzisiaj jeszcze bardziej mokro.
Trasa mniej wiecej taka jak wczoraj.
No ale jechałam trochę wolniej.
Czeka mnie dwa miesiące ciezkiej pracy zeby zbudować jako taką formę na pierwszy maraton.
Bardzo cieżkiej:)
niesmiało marzę ze w weekend pojade w górki, ale po 4 miesiacach przerwy bedzie to zapewne cięzkie doświadczenie:)
dzisiaj jeszcze bardziej mokro.
Trasa mniej wiecej taka jak wczoraj.
No ale jechałam trochę wolniej.
Czeka mnie dwa miesiące ciezkiej pracy zeby zbudować jako taką formę na pierwszy maraton.
Bardzo cieżkiej:)
niesmiało marzę ze w weekend pojade w górki, ale po 4 miesiacach przerwy bedzie to zapewne cięzkie doświadczenie:)
- DST 23.00km
- Teren 2.00km
- Czas 01:10
- VAVG 19.71km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 lutego 2010
Pierwsze kilometry w tym roku
Pomyślałam sobie dzisiaj idąc z pracy... " a może na rower... nie jest tak zimno.. a juz naprawdę nie mam siły na stacjonarny".
I jak pomyslałam tak uczyniłam. Szybciutki obiad, wskoczyłam w rowerowe ciuchy, wyzerowałam licznik i w drogę...
Hm... ale dziwnie.. tak po prawie 3 miesiącach wsiąść na rower. Nie pamietam kiedy miałam taką długą rowerową przerwę.
Stąd pierwsze km łatwe nie były, ale nie było też najgorzej.
Jeszcze w zimowej scenerii, duzo sniegu , no i dużo wody na drodze ( i dużo dziur.. które trzeba omijać).
Wjechałam nawet w teren i była przygoda, bo jazda na Race Kingach po zmrożonym śniegu, to jest pewna dawką adrenaliny.
Trochę prawdę mówiąc rower mi przeszkadzał:), ale obyło sie bez upadków.
Ale za to co za uczucie!!!
Niezastąpione...
Nie było źle, nawet momentami ponad 30 km/h, ale.. pomyslałam ze jak dzisiaj przyszłoby mi wjechać na jakąś górkę to.. cieżko byłoby.
Zaliczyłam też pierwsze tegoroczne ściganie z jakimś Kellysowcem na ścieżce rowerowej:).
Trasa - Ostrów- Gosławice- Niwka- Wierzchosławice- Gosławice- Ostrów
I jak pomyslałam tak uczyniłam. Szybciutki obiad, wskoczyłam w rowerowe ciuchy, wyzerowałam licznik i w drogę...
Hm... ale dziwnie.. tak po prawie 3 miesiącach wsiąść na rower. Nie pamietam kiedy miałam taką długą rowerową przerwę.
Stąd pierwsze km łatwe nie były, ale nie było też najgorzej.
Jeszcze w zimowej scenerii, duzo sniegu , no i dużo wody na drodze ( i dużo dziur.. które trzeba omijać).
Wjechałam nawet w teren i była przygoda, bo jazda na Race Kingach po zmrożonym śniegu, to jest pewna dawką adrenaliny.
Trochę prawdę mówiąc rower mi przeszkadzał:), ale obyło sie bez upadków.
Ale za to co za uczucie!!!
Niezastąpione...
Nie było źle, nawet momentami ponad 30 km/h, ale.. pomyslałam ze jak dzisiaj przyszłoby mi wjechać na jakąś górkę to.. cieżko byłoby.
Zaliczyłam też pierwsze tegoroczne ściganie z jakimś Kellysowcem na ścieżce rowerowej:).
Trasa - Ostrów- Gosławice- Niwka- Wierzchosławice- Gosławice- Ostrów
- DST 22.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:00
- VAVG 22.00km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lutego 2010
niedziela
spacer 1 h ok 6 km
stacjonarny 35 min
stacjonarny 35 min
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 lutego 2010
Srebrna Sobota
" Pokazał nam ze nigdy nie mozna przestać wierzyć, ze nadejdą jeszcze dobre chwile"
powiedział W. Szaranowicz kiedy Adam wskakiwał na podium.
Dokładnie tak. Pokazał jak walczyć. Jakim być człowiekiem . Jak pracować.
Powiedział dzisiaj Małysz ze medal dedykuje wszystkim Polakom, zwłaszcza tym, którzy nigdy nie przestali w niego wierzyć.
Cieszę się, ze nigdy nie zwątpiłam:)
Wielka radość.
A komentarz Włodka i Pola ( to ich chóralne "Brawo" i "Haha" Pola) przejdzie do historii.
Zdarłam gardło. Biedni moi sąsiedzi:)
a dzisiaj 1,5 h na stacjonarnym, szybko mineło bo ogladałam film "Życie za Everest"
powiedział W. Szaranowicz kiedy Adam wskakiwał na podium.
Dokładnie tak. Pokazał jak walczyć. Jakim być człowiekiem . Jak pracować.
Powiedział dzisiaj Małysz ze medal dedykuje wszystkim Polakom, zwłaszcza tym, którzy nigdy nie przestali w niego wierzyć.
Cieszę się, ze nigdy nie zwątpiłam:)
Wielka radość.
A komentarz Włodka i Pola ( to ich chóralne "Brawo" i "Haha" Pola) przejdzie do historii.
Zdarłam gardło. Biedni moi sąsiedzi:)
a dzisiaj 1,5 h na stacjonarnym, szybko mineło bo ogladałam film "Życie za Everest"
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 lutego 2010
Rocznica
Żal mi Justyny, bardzo żal.
Cieszy sie z brązu niby ale myślę, ze nie przyzna sie przed mediami.. myślę, że traktuje to jako porażkę.
Mam nadzieję ze zostanie kiedyś mistrzynia olimpijską. Zasługuje na to.
Swoją pracą. Bardzo zasługuje.
w tym tygodniu mineła 30 rocznica pierwszego zimowego wejścia na Everest ( Wielicki, Cichy).
" Jechałem w góry, w grupie ludzi i tylko czasem docierało do mnie, ze muszę coś zrobić sam.
To PASJA a z pasji nie trzeba sie tłumaczyć, ją się ma. Dzięki tej pasji znam swoją wartość, a to potrzebne w zyciu. Każdy potrzebuje sukcesu, by przed jakimś problemem, czy wyzwaniem powiedzieć: dam radę. To jest terapeutyczne. W trudnych zyciowych momentach mówię sobie: " Na Everest wszedłem a tu nie dam rady?" Nie każdy pisze historie świata, ale każdy pisze swoją historię".
Krzysztof Wielicki
Gdzie mnie tam do takich sław:), ale czasem też tak sobie myślę... jak coś mnie dopada, jakiś problem, chwile zwątpienia to tez myslę: dałam rade przejechać tyle maratonów to teraz nie dam rady?
Każdy ma swój Eeverest...
Cieszy sie z brązu niby ale myślę, ze nie przyzna sie przed mediami.. myślę, że traktuje to jako porażkę.
Mam nadzieję ze zostanie kiedyś mistrzynia olimpijską. Zasługuje na to.
Swoją pracą. Bardzo zasługuje.
w tym tygodniu mineła 30 rocznica pierwszego zimowego wejścia na Everest ( Wielicki, Cichy).
" Jechałem w góry, w grupie ludzi i tylko czasem docierało do mnie, ze muszę coś zrobić sam.
To PASJA a z pasji nie trzeba sie tłumaczyć, ją się ma. Dzięki tej pasji znam swoją wartość, a to potrzebne w zyciu. Każdy potrzebuje sukcesu, by przed jakimś problemem, czy wyzwaniem powiedzieć: dam radę. To jest terapeutyczne. W trudnych zyciowych momentach mówię sobie: " Na Everest wszedłem a tu nie dam rady?" Nie każdy pisze historie świata, ale każdy pisze swoją historię".
Krzysztof Wielicki
Gdzie mnie tam do takich sław:), ale czasem też tak sobie myślę... jak coś mnie dopada, jakiś problem, chwile zwątpienia to tez myslę: dałam rade przejechać tyle maratonów to teraz nie dam rady?
Każdy ma swój Eeverest...
- Aktywność Jazda na rowerze