Piątek, 1 stycznia 2016
Bieganie (14)
W moim profilu liczba 43 zmieniła się na 44.
Ładna liczba, do urodzin jeszcze pół roku, ale pora się przyzywczajać:).
Rok rozpoczęłam bieganiem. Zimnoooo….. Mróz mocno mnie podszczypywał to i żwawo dość biegałam.
Było pusto. Mocno pusto.
Pomyślałam: dzisiaj jestem jedyną biegającą w okolicy.
I wtedy z naprzeciwka nabiegł pan, starszy ode mnie i uśmiechnął się i krzyknął: Szczęśliwego, szczęśliwego…. MIŁOOOOOO…. Takie drobne pozornie nic nie znaczące gesty mocno mnie rozczulają. Tak właśnie.
A dzisiaj kompletnie WOLNY i szczęśliwy dzień. Leniłam się, absolutnie leniłam. Dom tylko ogarnęłam, obiad zrobiłam (a właściwie półobiad), no i ciasto. No i pobiegałam. A poza tym cały dzień w łóżku, z książką i programem III Radia bo dzisiaj Top Wszechczasów.
Jakie piękne spotkanie z Andrzejem Stasiukiem!!! „Życie to jednak strata jest” taki jest tytuł zapisów rozmów Doroty Wodeckiej z pisarzem.
Tyle mądrości na 175 stronach książki. Miałam ochotę co chwilę zaznaczać podkreślać, żeby zapamiętać. I tyle przyjemności z czytania!
„ Co jest w życiu ważne? Szczegóły. Detale. Prostota. Ta uczuć, krajobrazu, czynności. Spokój. No i żeby ze stosunkowo niskim poziomem żalu odchodzić”.
Wczorajsza noc sylwestrowa była czasem dyskusji. Ponieważ w tej dyskusji ni stąd ni zowąd pojawiła się kwestia żydowska, wyjątkowo byłam dzisiaj uwrażliwiona na ten problem. Prawda jest jednak taka, że fragment tekstu poniżej dotyczy prawdy uniwersalnej. Bo w wielu kwestiach trzeba byłoby zachować więcej powściągliwości, nie ferować wyroków, a uruchomić wyobraźnię, zdobyć trochę wiedzy. Jak wtedy lepiej żyłoby się nam w tej naszej wspólnej przestrzeni.
„ Skoro Pan nie zna odpowiedzi, to jak oczekiwać takiej refleksji od kogoś kto jest zajęty codzienną krzątaniną i nie ma czasu na zaprzątanie sobie głowy takimi pytaniami?
- Ale w takim razie można od niego oczekiwać, żeby nie ferował łatwych wyroków i choć na chwilę włączył wyobraźnię. Bo nigdy nie był potencjalną ofiarą, nigdy nie był w takiej opresji, więc niech wykaże trochę powściągliwości przy ocenie tamtych czasów. Tego można oczekiwać, anie pyszczenia, ze Żydzi to Zydzi tamto. Można oczekiwać mniejszego szczeniactwa i większego uczłowieczenia. - To znaczy? - Żeby przestał być Polakiem a stał się człowiekiem. Przekroczył chociaż w wyobraźni barierę polskości i żydowskości i wyobraził sobie, że nie jest bohaterem AK, tylko idzie do tej pierdolonej komory. Nagi, przerażony i samotny. Mógł nas spotkać taki los. To przypadek uczynił nas Polakami, a nie Żydami idącymi do komory gazowej w Bełżcu. I żadna w tym zasługa nasza ani zasługa polskości. Zresztą prawdpodobnie bylibyśmy następni. Wygodniej być Polakiem, bo skoro się nim urodziłeś, to masz wszystko na tacy. Masz gotowy patriotyzm, wszystkie odpowiedzi i pytanie, nie musisz się kształtować w żaden sposób, bo Ci wystarcza polska tożsamość, do której zresztą nie przyłożyłeś ręki. A czy jesteś świnią, czy zrobiłeś cokolwiek dobrego w tym życiu – to już nieważne”.
Ładna liczba, do urodzin jeszcze pół roku, ale pora się przyzywczajać:).
Rok rozpoczęłam bieganiem. Zimnoooo….. Mróz mocno mnie podszczypywał to i żwawo dość biegałam.
Było pusto. Mocno pusto.
Pomyślałam: dzisiaj jestem jedyną biegającą w okolicy.
I wtedy z naprzeciwka nabiegł pan, starszy ode mnie i uśmiechnął się i krzyknął: Szczęśliwego, szczęśliwego…. MIŁOOOOOO…. Takie drobne pozornie nic nie znaczące gesty mocno mnie rozczulają. Tak właśnie.
A dzisiaj kompletnie WOLNY i szczęśliwy dzień. Leniłam się, absolutnie leniłam. Dom tylko ogarnęłam, obiad zrobiłam (a właściwie półobiad), no i ciasto. No i pobiegałam. A poza tym cały dzień w łóżku, z książką i programem III Radia bo dzisiaj Top Wszechczasów.
Jakie piękne spotkanie z Andrzejem Stasiukiem!!! „Życie to jednak strata jest” taki jest tytuł zapisów rozmów Doroty Wodeckiej z pisarzem.
Tyle mądrości na 175 stronach książki. Miałam ochotę co chwilę zaznaczać podkreślać, żeby zapamiętać. I tyle przyjemności z czytania!
„ Co jest w życiu ważne? Szczegóły. Detale. Prostota. Ta uczuć, krajobrazu, czynności. Spokój. No i żeby ze stosunkowo niskim poziomem żalu odchodzić”.
Wczorajsza noc sylwestrowa była czasem dyskusji. Ponieważ w tej dyskusji ni stąd ni zowąd pojawiła się kwestia żydowska, wyjątkowo byłam dzisiaj uwrażliwiona na ten problem. Prawda jest jednak taka, że fragment tekstu poniżej dotyczy prawdy uniwersalnej. Bo w wielu kwestiach trzeba byłoby zachować więcej powściągliwości, nie ferować wyroków, a uruchomić wyobraźnię, zdobyć trochę wiedzy. Jak wtedy lepiej żyłoby się nam w tej naszej wspólnej przestrzeni.
„ Skoro Pan nie zna odpowiedzi, to jak oczekiwać takiej refleksji od kogoś kto jest zajęty codzienną krzątaniną i nie ma czasu na zaprzątanie sobie głowy takimi pytaniami?
- Ale w takim razie można od niego oczekiwać, żeby nie ferował łatwych wyroków i choć na chwilę włączył wyobraźnię. Bo nigdy nie był potencjalną ofiarą, nigdy nie był w takiej opresji, więc niech wykaże trochę powściągliwości przy ocenie tamtych czasów. Tego można oczekiwać, anie pyszczenia, ze Żydzi to Zydzi tamto. Można oczekiwać mniejszego szczeniactwa i większego uczłowieczenia. - To znaczy? - Żeby przestał być Polakiem a stał się człowiekiem. Przekroczył chociaż w wyobraźni barierę polskości i żydowskości i wyobraził sobie, że nie jest bohaterem AK, tylko idzie do tej pierdolonej komory. Nagi, przerażony i samotny. Mógł nas spotkać taki los. To przypadek uczynił nas Polakami, a nie Żydami idącymi do komory gazowej w Bełżcu. I żadna w tym zasługa nasza ani zasługa polskości. Zresztą prawdpodobnie bylibyśmy następni. Wygodniej być Polakiem, bo skoro się nim urodziłeś, to masz wszystko na tacy. Masz gotowy patriotyzm, wszystkie odpowiedzi i pytanie, nie musisz się kształtować w żaden sposób, bo Ci wystarcza polska tożsamość, do której zresztą nie przyłożyłeś ręki. A czy jesteś świnią, czy zrobiłeś cokolwiek dobrego w tym życiu – to już nieważne”.
- Aktywność Bieganie
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!