Wtorek, 22 października 2013
Jatata
I oto nadszedł TEN dzień.
Mam w rękach nową płytę Indios Bravos, na którą czekałam baaardzzzzoooooooo….. Płyta nosi tytuł Jatata.
I cóż… jestem jak zwykle zauroczona. Może w warstwie literackiej to nieco słabsze utwory niż na poprzednich płytach, ale muzycznie, energetycznie jest po prostu super… no i ten głos GUTKA.
Bez konkurencji po prostu.
Zrobię wszystko, żeby pojechać na koncert. Kiedyś już byłam i wiem , ze to jest PRZEŻYCIE.
Dzisiaj piosenka w wersji koncertowej. Ta z płyty brzmi dużo lepiej, bo tutaj jednak słaba jakość nagrania.
Ale to jest piosenka, która spodobała mi się od pierwszego słyszenia:).
Rzadko tak z piosenkami jest, ale czasem się zdarza.
Tak więc przygotujcie się.. przez jakiś czas będę Was „katować” Indiosami.
A dzisiaj był leniwy rowerek. Ciepło i las nadal w jesiennych barwach.
Bez historii, takie sobie jesienne, powolne, posezonowe jeżdżenie. Żeby mięśnie nie zapomniały jak to jest, ale żeby jednocześnie odpoczęły przed zimą. W zimie bowiem nie będzie dla nich litości. Będą musiały się napracować:).
- DST 30.00km
- Teren 8.00km
- Czas 01:30
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!