Niedziela, 16 lutego 2014
Rower:)
Taka piosenka „od Kaśki” dzisiaj.
Jak to u Kaśki optymistycznie nie jest:). Ale i tak ją bardzo lubię.
Jeśli ktoś dysponuje większą ilością czasu polecam również ten koncert ( tutaj jest zresztą świetne wykonanie tej piosenki). Mistrzyni moja.
I znowu wysoka jak na te zimowe warunki temperatura ( jakoś tak ok 10 stopni), więc postanowiłam trochę pokręcić. Ot wiadomo, że po chorobie to raczej nie było co liczyć na wielki trening i wspaniałą formę, no ale trzeba kręcić i nogi do kręcenia przyzwyczajać. Krysia, Adam i Marcin wybierali się na jakąś dłuższą trasę, ale nie dałabym rady , po takim długim nicnierobieniu objechać długiej trasy z nimi. Pojechał dzisiaj ze mną Tomek. Zaczęliśmy od wysokiego C, bo wpakowaliśmy się w takie błoto, że w ciągu jakichś dwóch minut i my i rowery wyglądaliśmy jak po solidnym SPA. Początek jechało mi się ciężko. Nie wiem czy nogi nie mogły się rozkręcić, czy to była kwestia wiatru , bo pod wiatr jechaliśmy. Potem było już zdecydowanie lepiej, chociaż… wiem, że dużo systematycznej pracy przede mną, żeby dojść do jakiejś przyzwoitej formy. Trzeba zacząć jeździć na rowerze. Co prawda ciemno jeszcze popołudniami, ale ciepło. Można jeździć. Dawniej tak jeździłam, jak tylko śnieg „zszedł” z ulic. Nie liczyła się temperatura. Po prostu jeździłam, więc i teraz trzeba jeździć i robić bazę. W Lesie Radłowskim nagle ujrzeliśmy grupę biegaczy. Nawet zażartowałam mówiąc: może Czarnovia? No i w pewnym momencie ktoś się odwrócił, zaczął krzyczeć … cześć……. Miałam rację. Czarnovia. Miłosz powiedział: widzisz Iza, jak trenujemy. Będziemy was lać , w każdym wyścigu. Powiedziałam: ciekawe jak, skoro wy będziecie startować w innych wyścigach niż my. No cóż.. historia uczy, że trzeba mieć pokorę wobec własnych możliwości i możliwości rywali:). Marit Bjoergen również zapowiadała 6 medali na tych Igrzyskach. Już wiadomo, że mieć ich nie będzie.
Tomek w Lesie na asfaltowym odcinku chyba postanowił mnie "zabić" i podkręcił tempo hm.. jak na moje obecne możliwości spore. Musiałam się nieźle spinać, żeby utrzymać koło. Kiedy wracaliśmy, spotkaliśmy najpierw Mirka ( wracał autem z biegania po Lesie) i powiedział mi:" Jakaś Gomola tam jedzie na Kellysie".
Chwilę się zastanawiałam kto to może być, ale po chwili wiedziałam. "Ta Gomola" dojechała do nas na moście w Ostrowie i Piotrek ( bo to był on), powiedział:" co tak powoli jedziecie? co to ma być? wycieczka?:)". No , coś w tym rodzaju to było. Ale ok, nie ma co panikować. To dopiero początki. Do pierwszego maratonu jest jeszcze trochę czasu. Do tego wg planu : 500 brzuszków.
Czy wiecie , że Sylwia Jaśkowiec zdobyła któryś z himalajskich szczytów o wysokości 6200 m npm i startowała tam w maratonie? Z tej dziewczyny będzie jeszcze pociecha. To podobno duży talent. Ojciec Kamila Stocha: "zawsze jak wygrywa, to mu mówię: żeby mi to było przedostatni raz…:)"
Tomek jedzie © lemuriza1972
Norweski kibic pozdrawia Gomolę:) © lemuriza1972
Buty ładne, ale buty to nie wszystko:) © lemuriza1972
Pierwsze błoto w 2014r © lemuriza1972j
Jeśli ktoś dysponuje większą ilością czasu polecam również ten koncert ( tutaj jest zresztą świetne wykonanie tej piosenki). Mistrzyni moja.
I znowu wysoka jak na te zimowe warunki temperatura ( jakoś tak ok 10 stopni), więc postanowiłam trochę pokręcić. Ot wiadomo, że po chorobie to raczej nie było co liczyć na wielki trening i wspaniałą formę, no ale trzeba kręcić i nogi do kręcenia przyzwyczajać. Krysia, Adam i Marcin wybierali się na jakąś dłuższą trasę, ale nie dałabym rady , po takim długim nicnierobieniu objechać długiej trasy z nimi. Pojechał dzisiaj ze mną Tomek. Zaczęliśmy od wysokiego C, bo wpakowaliśmy się w takie błoto, że w ciągu jakichś dwóch minut i my i rowery wyglądaliśmy jak po solidnym SPA. Początek jechało mi się ciężko. Nie wiem czy nogi nie mogły się rozkręcić, czy to była kwestia wiatru , bo pod wiatr jechaliśmy. Potem było już zdecydowanie lepiej, chociaż… wiem, że dużo systematycznej pracy przede mną, żeby dojść do jakiejś przyzwoitej formy. Trzeba zacząć jeździć na rowerze. Co prawda ciemno jeszcze popołudniami, ale ciepło. Można jeździć. Dawniej tak jeździłam, jak tylko śnieg „zszedł” z ulic. Nie liczyła się temperatura. Po prostu jeździłam, więc i teraz trzeba jeździć i robić bazę. W Lesie Radłowskim nagle ujrzeliśmy grupę biegaczy. Nawet zażartowałam mówiąc: może Czarnovia? No i w pewnym momencie ktoś się odwrócił, zaczął krzyczeć … cześć……. Miałam rację. Czarnovia. Miłosz powiedział: widzisz Iza, jak trenujemy. Będziemy was lać , w każdym wyścigu. Powiedziałam: ciekawe jak, skoro wy będziecie startować w innych wyścigach niż my. No cóż.. historia uczy, że trzeba mieć pokorę wobec własnych możliwości i możliwości rywali:). Marit Bjoergen również zapowiadała 6 medali na tych Igrzyskach. Już wiadomo, że mieć ich nie będzie.
Tomek w Lesie na asfaltowym odcinku chyba postanowił mnie "zabić" i podkręcił tempo hm.. jak na moje obecne możliwości spore. Musiałam się nieźle spinać, żeby utrzymać koło. Kiedy wracaliśmy, spotkaliśmy najpierw Mirka ( wracał autem z biegania po Lesie) i powiedział mi:" Jakaś Gomola tam jedzie na Kellysie".
Chwilę się zastanawiałam kto to może być, ale po chwili wiedziałam. "Ta Gomola" dojechała do nas na moście w Ostrowie i Piotrek ( bo to był on), powiedział:" co tak powoli jedziecie? co to ma być? wycieczka?:)". No , coś w tym rodzaju to było. Ale ok, nie ma co panikować. To dopiero początki. Do pierwszego maratonu jest jeszcze trochę czasu. Do tego wg planu : 500 brzuszków.
Czy wiecie , że Sylwia Jaśkowiec zdobyła któryś z himalajskich szczytów o wysokości 6200 m npm i startowała tam w maratonie? Z tej dziewczyny będzie jeszcze pociecha. To podobno duży talent. Ojciec Kamila Stocha: "zawsze jak wygrywa, to mu mówię: żeby mi to było przedostatni raz…:)"
Norweski kibic pozdrawia Gomolę:) © lemuriza1972
Buty ładne, ale buty to nie wszystko:) © lemuriza1972
Pierwsze błoto w 2014r © lemuriza1972j
- DST 37.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:42
- VAVG 21.76km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
A mnie się czytało łatwiej jak było biało na czarnym :] A i wklejki z muzyką Kaśki ładnie się komponowały z tłem ;]
marusia - 22:38 niedziela, 16 lutego 2014 | linkuj
Ładnie :) Ja nad swoim blogiem popracowałem, było nawet fajnie to mi wcięło pliczek z ustawieniami. Znaczy się on sobie gdzieś tam na jakimś serwerze jest, ale póki go nie opłacę to nie mam dostępu :P
Pogoda fajowa, choć jazda w terenie jak widać wiąże się z dużymi ilościami błota :D piotrkol - 18:41 niedziela, 16 lutego 2014 | linkuj
Pogoda fajowa, choć jazda w terenie jak widać wiąże się z dużymi ilościami błota :D piotrkol - 18:41 niedziela, 16 lutego 2014 | linkuj
O jakieś rewolucje w szacie bloga ;) Jakoś tak jaśniej :) A te 500 brzuszków to na m-c? ;)
k4r3l - 18:10 niedziela, 16 lutego 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!