Środa, 5 marca 2014
Sen o victorii
„ Życie wewnętrzne – jak życie mnicha czy pustelnika – ma swoje
przygody, ale ma też swoje nużące rozpaczliwe niże i depresje, jamy i wyrwy, i
ciemne pieczary bezczynności”
Anna Kamieńska, Notatnik 1965-1972
Po kilku dniach sportowego niebytu zmusiłam się ( i tym razem jest to słowo bardzo właściwe, bo to było autentyczne „zmuszenie się”) do wyjścia z domu i pobiegania. Padał deszcz, ale to nie miało znaczenia. Może i nawet lepiej…że padał.
Nie liczyłam kilometrów, ani czasu. To nie miało znaczenia.
Lubił słuchać Dżemu. Dlatego dzisiaj będzie „ Sen o Victorii”. Wiem, że marzył o swojej victorii, „wolności”, o wybaczeniu sobie samemu, ale i chciał by wybaczyli mu inni, marzył o spokoju, o ciszy w górach i chociaż często samotnie przemierzał górskie szlaki na nogach i na rowerze, na pewno nie chciał być sam. Wiem, że bardzo kochał najbliższe mu osoby.
Nie wiedziałam, czy w końcu ta „victoria” przyszła, miałam jednak nadzieję, że tak się stało, że w końcu sobie to „wywalczył”.
Niestety nie. Przynajmniej my tutaj, tak to widzimy, bo może dla niego to co nastąpiło jest właśnie jakimś rodzajem wolności, spokojem …
Nie wiem.
„ Jest jeden dzień, kiedy nagle życie przestaje smakować. Jak u Camusa. Żyć dalej – to grzech”
Anna Kamieńska, Notatnik 1965-1972
Jeśli pomimo niedogodności, problemów i różnych „jam, wyrw, ciemnych pieczar” życie nadal Wam smakuje, czytając to , doceńcie swój CZAS.
Anna Kamieńska, Notatnik 1965-1972
Po kilku dniach sportowego niebytu zmusiłam się ( i tym razem jest to słowo bardzo właściwe, bo to było autentyczne „zmuszenie się”) do wyjścia z domu i pobiegania. Padał deszcz, ale to nie miało znaczenia. Może i nawet lepiej…że padał.
Nie liczyłam kilometrów, ani czasu. To nie miało znaczenia.
Lubił słuchać Dżemu. Dlatego dzisiaj będzie „ Sen o Victorii”. Wiem, że marzył o swojej victorii, „wolności”, o wybaczeniu sobie samemu, ale i chciał by wybaczyli mu inni, marzył o spokoju, o ciszy w górach i chociaż często samotnie przemierzał górskie szlaki na nogach i na rowerze, na pewno nie chciał być sam. Wiem, że bardzo kochał najbliższe mu osoby.
Nie wiedziałam, czy w końcu ta „victoria” przyszła, miałam jednak nadzieję, że tak się stało, że w końcu sobie to „wywalczył”.
Niestety nie. Przynajmniej my tutaj, tak to widzimy, bo może dla niego to co nastąpiło jest właśnie jakimś rodzajem wolności, spokojem …
Nie wiem.
„ Jest jeden dzień, kiedy nagle życie przestaje smakować. Jak u Camusa. Żyć dalej – to grzech”
Anna Kamieńska, Notatnik 1965-1972
Jeśli pomimo niedogodności, problemów i różnych „jam, wyrw, ciemnych pieczar” życie nadal Wam smakuje, czytając to , doceńcie swój CZAS.
- Aktywność Bieganie
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!