Sobota, 8 marca 2014
POŻEGNANIE
„…kto ciszę słyszał aż do dna,
Temu i trumna bywa wygodna;
Ale jest nocna cisza i dzienna,
Jest dno mająca i jest bezdenna
- A o tej drugiej rzecz zbyt zawiła;
Co nie dopowiem, powie mogiła…”
„ Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj, nie, bo przyjaciela straciłbyś”
Lubił Dżem, ale skazany był nie na bluesa, ale na GÓRY. To one były wielką miłością. Dawały siłę, radość, szczęście, poczucie spełnienia. Pięknie o nich opowiadał. W tych górach niósł innym pomoc, bo na tym polega przecież misja GOPR-u. Uwielbiałam słuchać o tych goprowskich akcjach. Tym bardziej, że miał dar opowiadania.
Tak go zapamiętam…
Krzysiek na szlaku:) © lemuriza1972
Szczęśliwego i uśmiechniętego, kiedy razem przemierzaliśmy szlaki na Przehybie.
Żegnaj.
Temu i trumna bywa wygodna;
Ale jest nocna cisza i dzienna,
Jest dno mająca i jest bezdenna
- A o tej drugiej rzecz zbyt zawiła;
Co nie dopowiem, powie mogiła…”
Ten fragment z Norwida towarzyszy mi zawsze kiedy przyjdzie się z kimś pożegnać na zawsze. Wtedy mam go w swoich myślach.
Ten fragment moja Mama wybrała dla swojego tragicznie zmarłego w bardzo młodym wieku brata i widnieje na jego grobie.
Nie musiałabym tego robić. Może ktoś nawet uzna, że to za wielkie wywnętrzanie się, jeśli chodzi o bloga, sportowego bloga. Ale mało mnie to obchodzi. Tak czuję i tak chcę. Chcę go tak pożegnać, oprócz tego pożegnania , które odbyło się dzisiaj w Nowym Sączu.
Bo był jednym z nas. Miał konto na Bikestats. Konto aktywne przez jakiś czas . Pisał o swojej rowerowej pasji i misji w GOPR. Od stycznia 2012r. konto było zamknięte. Kochał góry i kochał jazdę na rowerze.
Zdążyłam raz jeden pojechać razem z nim. Pokazać mu moje ulubione miejsca w okolicach Tarnowa. Trochę się śmiał, bo cóż dla niego takie pagórki, skoro on miał o rzut beretem swoje jak o nich mówił „kapuściane” góry, czyli Beskid Sądecki. Nasze drogi zeszły się dzięki Bikestats. Nawet myślałam… że jeśli będzie szczęśliwy finał tego naszego " zejścia się", to Wam kiedyś o tym opowiem. O tym jak szczęśliwie połączyła nas wspólna pasja i to miejsce. Nie było szczęśliwego finału. Nasze drogi się rozeszły.
Ten fragment moja Mama wybrała dla swojego tragicznie zmarłego w bardzo młodym wieku brata i widnieje na jego grobie.
Nie musiałabym tego robić. Może ktoś nawet uzna, że to za wielkie wywnętrzanie się, jeśli chodzi o bloga, sportowego bloga. Ale mało mnie to obchodzi. Tak czuję i tak chcę. Chcę go tak pożegnać, oprócz tego pożegnania , które odbyło się dzisiaj w Nowym Sączu.
Bo był jednym z nas. Miał konto na Bikestats. Konto aktywne przez jakiś czas . Pisał o swojej rowerowej pasji i misji w GOPR. Od stycznia 2012r. konto było zamknięte. Kochał góry i kochał jazdę na rowerze.
Zdążyłam raz jeden pojechać razem z nim. Pokazać mu moje ulubione miejsca w okolicach Tarnowa. Trochę się śmiał, bo cóż dla niego takie pagórki, skoro on miał o rzut beretem swoje jak o nich mówił „kapuściane” góry, czyli Beskid Sądecki. Nasze drogi zeszły się dzięki Bikestats. Nawet myślałam… że jeśli będzie szczęśliwy finał tego naszego " zejścia się", to Wam kiedyś o tym opowiem. O tym jak szczęśliwie połączyła nas wspólna pasja i to miejsce. Nie było szczęśliwego finału. Nasze drogi się rozeszły.
„ Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj, nie, bo przyjaciela straciłbyś”
Lubił Dżem, ale skazany był nie na bluesa, ale na GÓRY. To one były wielką miłością. Dawały siłę, radość, szczęście, poczucie spełnienia. Pięknie o nich opowiadał. W tych górach niósł innym pomoc, bo na tym polega przecież misja GOPR-u. Uwielbiałam słuchać o tych goprowskich akcjach. Tym bardziej, że miał dar opowiadania.
Tak go zapamiętam…
Krzysiek na szlaku:) © lemuriza1972
Szczęśliwego i uśmiechniętego, kiedy razem przemierzaliśmy szlaki na Przehybie.
Żegnaj.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Krystyno,
Będę miał potrzebę skrócić spodnie, to zwrócę się do ciebie i spytam czy jest "po równo".
A wiem że swój dług spłaciłem sporo wcześniej, bo i rat mniej było.
EOT
S. SH - 17:32 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj
Będę miał potrzebę skrócić spodnie, to zwrócę się do ciebie i spytam czy jest "po równo".
A wiem że swój dług spłaciłem sporo wcześniej, bo i rat mniej było.
EOT
S. SH - 17:32 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj
Młyny boże mielą każdemu po równo, zapamiętaj to Slawomirze Hebda.
Gość - 15:08 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj
Znana nam obojgu osoba zwykła często mawiać: "Młyny Boże mielą powoli, ale sprawiedliwie".
I myślę że właśnie spłaciłaś ostatnią ratę długu jaki zaciągnęłaś u Losu w na wiosnę 2008 roku. Rozum i doświadczenie przychodzą z wiekiem - szkoda że czasem musi to być wieko od trumny....
I tyle w temacie.
S. Sławomir Hebda - 13:56 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj
I myślę że właśnie spłaciłaś ostatnią ratę długu jaki zaciągnęłaś u Losu w na wiosnę 2008 roku. Rozum i doświadczenie przychodzą z wiekiem - szkoda że czasem musi to być wieko od trumny....
I tyle w temacie.
S. Sławomir Hebda - 13:56 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj
Most Mirabeau
Guillaume Apollinaire
Pod mostem Mirabeau płynie Sekwana
I niejedna miłość
Czy nie dość wspominana
Po bólu zawsze radość niespodziana
Zegar niech dzwoni noc niech nastaje
Dni ulatują ja pozostaję
Z twarzą do twarzy połączmy ramiona
Nieruchomi kiedy
Pod mostem ramion kona
Fala od wiecznych spojrzeń umęczona
Zegar niech dzwoni noc niech nastaje
Dni ulatują ja pozostaję
Miłość jak woda bieżąca odpływa
I odpływa życie
Woda jakże leniwa
Nadzieja nasza jakże natarczywa
Zegar niech dzwoni noc niech nastaje
Dni ulatują ja pozostaję
Niech dni się toczą jak rzeka wezbrana
Ni czas nie zawraca
Ni miłość pożegnana
Pod mostem Mirabeau płynie Sekwana
Zegar niech dzwoni noc niech nastaje
Dni ulatują ja pozostaję
Przełożył
Adam Ważyk ktosik-cosik - 21:32 sobota, 8 marca 2014 | linkuj
Guillaume Apollinaire
Pod mostem Mirabeau płynie Sekwana
I niejedna miłość
Czy nie dość wspominana
Po bólu zawsze radość niespodziana
Zegar niech dzwoni noc niech nastaje
Dni ulatują ja pozostaję
Z twarzą do twarzy połączmy ramiona
Nieruchomi kiedy
Pod mostem ramion kona
Fala od wiecznych spojrzeń umęczona
Zegar niech dzwoni noc niech nastaje
Dni ulatują ja pozostaję
Miłość jak woda bieżąca odpływa
I odpływa życie
Woda jakże leniwa
Nadzieja nasza jakże natarczywa
Zegar niech dzwoni noc niech nastaje
Dni ulatują ja pozostaję
Niech dni się toczą jak rzeka wezbrana
Ni czas nie zawraca
Ni miłość pożegnana
Pod mostem Mirabeau płynie Sekwana
Zegar niech dzwoni noc niech nastaje
Dni ulatują ja pozostaję
Przełożył
Adam Ważyk ktosik-cosik - 21:32 sobota, 8 marca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!