Sobota, 26 lipca 2014
Stronie Śląskie.
No i jest maraton nr 49.
do godziny 16 z minutami, czułam dużą satysfakcję, że zrobiłam kolejny krok do generalki, późniejsze wydarzenia niestety satysfakcję zamieniły w złość.
Ale o tym kiedy indziej.
Trasa krótka, dystansowo i przewyższeniowo taka cyklokarpatowa ( 40 km i 1200 m przewyższenia).
Technicznie mało skomplikowana. Jedynie jeden zjazd był nieco karkołomny:) (czytaj: dość wymagający ), no i odcinek graniczny (kilka kilometrów po sporych korzeniach z elementami kamieni i odrobiną błota wąskim singlem, naprawdę dało się odczuć).
Tak sobie jechałam i myślałam co byłoby gdyby taki odcinek pojawił się na Cyklo.. co działoby się w mojej części stawki.
Byłyby korki jak w Warszawie w godzinach szczytu:). po moich obserwacjach tegorocznych, to nie widzę tego dobrze.
No tam, było dość wymagająco i mocno męcząco.
Dużo szutrowych, bardzo szybkich zjazdów z niebezpiecznie wynoszącymi zakrętami (ale obyło się bez przygód).
Trasa malownicza, jak to w górach, zjazd do mety z przepięknych widokiem.
No ale ten dystans i przewyższenie dość mizerne. W porównaniu do Piwnicznej , gdzie ma być 2000m na 50 km , to zbyt duża dysproporcja.
Nie wiem skąd taka decyzja, ale może chodziło o to, ze jutro zaczyna się Challenge i sporo osób startuje też tam, no a organizator chciał sobie dzisiaj zaoszczędzić roboty.
ale to chyba niezbyt słuszna decyzja, może wielu zrazić.. Ja na samą trasę nie narzekam, przynajmniej było sporo terenu i to zacienionego, więc nie jechało się jak w Jaśle w pełnym słońcu.. No ale nieco więcej bardziej technicznych zjazdów by się przydało.
do godziny 16 z minutami, czułam dużą satysfakcję, że zrobiłam kolejny krok do generalki, późniejsze wydarzenia niestety satysfakcję zamieniły w złość.
Ale o tym kiedy indziej.
Trasa krótka, dystansowo i przewyższeniowo taka cyklokarpatowa ( 40 km i 1200 m przewyższenia).
Technicznie mało skomplikowana. Jedynie jeden zjazd był nieco karkołomny:) (czytaj: dość wymagający ), no i odcinek graniczny (kilka kilometrów po sporych korzeniach z elementami kamieni i odrobiną błota wąskim singlem, naprawdę dało się odczuć).
Tak sobie jechałam i myślałam co byłoby gdyby taki odcinek pojawił się na Cyklo.. co działoby się w mojej części stawki.
Byłyby korki jak w Warszawie w godzinach szczytu:). po moich obserwacjach tegorocznych, to nie widzę tego dobrze.
No tam, było dość wymagająco i mocno męcząco.
Dużo szutrowych, bardzo szybkich zjazdów z niebezpiecznie wynoszącymi zakrętami (ale obyło się bez przygód).
Trasa malownicza, jak to w górach, zjazd do mety z przepięknych widokiem.
No ale ten dystans i przewyższenie dość mizerne. W porównaniu do Piwnicznej , gdzie ma być 2000m na 50 km , to zbyt duża dysproporcja.
Nie wiem skąd taka decyzja, ale może chodziło o to, ze jutro zaczyna się Challenge i sporo osób startuje też tam, no a organizator chciał sobie dzisiaj zaoszczędzić roboty.
ale to chyba niezbyt słuszna decyzja, może wielu zrazić.. Ja na samą trasę nie narzekam, przynajmniej było sporo terenu i to zacienionego, więc nie jechało się jak w Jaśle w pełnym słońcu.. No ale nieco więcej bardziej technicznych zjazdów by się przydało.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Czyli numer 50 wypada na Wojnicz, dość fajnie chyba :)
Może wpadnę pokibicować :) piotrkol - 21:50 sobota, 26 lipca 2014 | linkuj
Może wpadnę pokibicować :) piotrkol - 21:50 sobota, 26 lipca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!