Sobota, 6 września 2014
Zmienne....
Wszystko ruchome jest i chwiejne…
Wszystko nietrwałe jest i zmienne…
Jakby dopiero niedawno sezon wyścigowy się zaczynał, a powoli zbliża się do końca. Jutro zakończymy starty w Cyklokarpatach. Dla mnie to nie będzie jeszcze KONIEC, ale będzie to zamknięcie tegorocznych cyklokarpackich startów. W zimie nieśmiało myślałam również o generalce w Cyklo, potem po ciężkich dla mnie pierwszych startach myślałam, że raczej nie, a jednak jakoś tak siłą rozpędu generalka zrobiona i to z nadwyżką. Jutrzejszy wyścig będzie wyjątkowy. Nie dość ,że ostatni, to jeszcze przyjdzie mi walczyć o jak najlepsze miejsce w generalce. Mam 4, ale tego raczej nie utrzymam jeśli dziewczyny, które mi „zagrażają” skończą jutro wyścig.
Ale to mniej ważne (chociaż wiadomo, chciałabym żeby miejsce było jak najlepsze). Ważne, że jutro będzie gomolowy „zjazd”. Prawie trzydzieści osób z Gomoli pojawi się na starcie (zwykle w Cyklo jeździmy w czwórkę), a do tego będziemy mieć jeszcze kibiców z szeregów GTA. Liczę na to, że będzie niezła zabawa.
Dzisiaj na myjkę, potem przygotowanie roweru. On raczej gotowy, ja mniej. To był bardzo ciężki tydzień, jakoś ciężko byłoby mi myśleć o wyścigu. Zobaczymy jak to będzie. Nie poddam się bez walki, to na pewno.
Wszystko ruchome jest i chwiejne...
Lato powoli zamienia się w jesień, co niespecjalnie mi przeszkadza, bo jesień lubię, zwłaszcza jak jest na zewnątrz tak pięknie jak dzisiaj. Lubię jesienne zapachy, jesienne krajobrazy i jesienne kwiaty.
Na przykład takie:
Ulubione moje jesienne © lemuriza1972
A tutaj kompozycja © lemuriza1972
I jeszcze z innej perspektywy © lemuriza1972
Jesień ma swoje dobre strony. Będzie więcej czasu na np. czytanie…:), słuchanie muzyki.
A Indios Bravos zaczną sezon koncertowy w klubach. Nie mogę się doczekać!
A na razie słucham koncertu IB z Przystanku Woodstock. Bajka....
Wszystko nietrwałe jest i zmienne…
Jakby dopiero niedawno sezon wyścigowy się zaczynał, a powoli zbliża się do końca. Jutro zakończymy starty w Cyklokarpatach. Dla mnie to nie będzie jeszcze KONIEC, ale będzie to zamknięcie tegorocznych cyklokarpackich startów. W zimie nieśmiało myślałam również o generalce w Cyklo, potem po ciężkich dla mnie pierwszych startach myślałam, że raczej nie, a jednak jakoś tak siłą rozpędu generalka zrobiona i to z nadwyżką. Jutrzejszy wyścig będzie wyjątkowy. Nie dość ,że ostatni, to jeszcze przyjdzie mi walczyć o jak najlepsze miejsce w generalce. Mam 4, ale tego raczej nie utrzymam jeśli dziewczyny, które mi „zagrażają” skończą jutro wyścig.
Ale to mniej ważne (chociaż wiadomo, chciałabym żeby miejsce było jak najlepsze). Ważne, że jutro będzie gomolowy „zjazd”. Prawie trzydzieści osób z Gomoli pojawi się na starcie (zwykle w Cyklo jeździmy w czwórkę), a do tego będziemy mieć jeszcze kibiców z szeregów GTA. Liczę na to, że będzie niezła zabawa.
Dzisiaj na myjkę, potem przygotowanie roweru. On raczej gotowy, ja mniej. To był bardzo ciężki tydzień, jakoś ciężko byłoby mi myśleć o wyścigu. Zobaczymy jak to będzie. Nie poddam się bez walki, to na pewno.
Wszystko ruchome jest i chwiejne...
Lato powoli zamienia się w jesień, co niespecjalnie mi przeszkadza, bo jesień lubię, zwłaszcza jak jest na zewnątrz tak pięknie jak dzisiaj. Lubię jesienne zapachy, jesienne krajobrazy i jesienne kwiaty.
Na przykład takie:
Ulubione moje jesienne © lemuriza1972
A tutaj kompozycja © lemuriza1972
I jeszcze z innej perspektywy © lemuriza1972
Jesień ma swoje dobre strony. Będzie więcej czasu na np. czytanie…:), słuchanie muzyki.
A Indios Bravos zaczną sezon koncertowy w klubach. Nie mogę się doczekać!
A na razie słucham koncertu IB z Przystanku Woodstock. Bajka....
- DST 7.00km
- Czas 00:20
- VAVG 21.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!