Wtorek, 2 grudnia 2014
Basen (1)
Samozwańcza sekcja basenowa w osobach: Pani Krystyna, Pan Adam i ja zainaugurowała dzisiaj sezon basenowy.
Nie pływałam od lata, kiedy to pływanie było jednak dość mizerne. A na basenie byliśmy ostatni raz jakoś tak na początku roku, potem zaczęło się rowerowanie. 46 minut 58 długości basenów. Myślę, że jak na pierwszy raz po takiej przerwie to całkiem fajnie. To pływanie jest jednak taką rekreacją, masażem dla mięśni, odpoczynkiem właściwie. Niby jestem nieco zmęczona, ale nie ma co porównywać tego do solidnego treningu z ketlą. Poza tym chociaż pływać lubię to jednak jest to chyba jeden z najnudniejszych sportów. Dlaczego? Woda, ściana, woda, ściana i tak przez godzinę.
Artur Rojek, dzisiaj muzyk, kiedyś mistrz Polski juniorów w pływaniu:
"Jako nastolatek trenowałem pływanie przez 10 lat. Trudno znaleźć bardziej odciętą od świata dyscyplinę: wskakujesz do wody, słyszysz ciszę albo ruch wody. Czasem widzisz tylko światełko, które się przesuwa. Do niego dopasowujesz swoje tempo”
(wywiad z grudniowych WO Extra) .
Ale też ta „nuda” nie musi oznaczać marnowania czasu. Ma swoje pozytywy. Nie dość, że dla mięśni to doskonały masaż, nie dość, że endorfiny się produkują, to jest to czas na .. myślenie. Taki czas dla samego siebie, który w ciągu dnia ciężko znaleźć.
I dalej Artur Rojek: „ Biegam dla dobrego samopoczucia. Jestem z tych biegaczy, którzy lubią efekty wysiłku, kiedy człowiek jest pełen endorfin. Czasem w takich chwilach rozważam jakieś problemy, czasem słucham muzyki, czasem ciszy, swojego ciałą. Czasem staram się nie myśleć o niczym, a innym razem próbuję coś napisać w głowie. W gruncie rzeczy w takich chwilach nie robię niczego wyjątkowego”.
No właśnie… przez te kilkadziesiąt minut pływania nie robi się nic wyjątkowego, a jednak to fajny czas. Tak to czuję.
A na basenie znalazłyśmy takie ogłoszenie. Wygląda bardzo, bardzo ciekawie. Kto wie, może spróbujemy?
Nie pływałam od lata, kiedy to pływanie było jednak dość mizerne. A na basenie byliśmy ostatni raz jakoś tak na początku roku, potem zaczęło się rowerowanie. 46 minut 58 długości basenów. Myślę, że jak na pierwszy raz po takiej przerwie to całkiem fajnie. To pływanie jest jednak taką rekreacją, masażem dla mięśni, odpoczynkiem właściwie. Niby jestem nieco zmęczona, ale nie ma co porównywać tego do solidnego treningu z ketlą. Poza tym chociaż pływać lubię to jednak jest to chyba jeden z najnudniejszych sportów. Dlaczego? Woda, ściana, woda, ściana i tak przez godzinę.
Artur Rojek, dzisiaj muzyk, kiedyś mistrz Polski juniorów w pływaniu:
"Jako nastolatek trenowałem pływanie przez 10 lat. Trudno znaleźć bardziej odciętą od świata dyscyplinę: wskakujesz do wody, słyszysz ciszę albo ruch wody. Czasem widzisz tylko światełko, które się przesuwa. Do niego dopasowujesz swoje tempo”
(wywiad z grudniowych WO Extra) .
Ale też ta „nuda” nie musi oznaczać marnowania czasu. Ma swoje pozytywy. Nie dość, że dla mięśni to doskonały masaż, nie dość, że endorfiny się produkują, to jest to czas na .. myślenie. Taki czas dla samego siebie, który w ciągu dnia ciężko znaleźć.
I dalej Artur Rojek: „ Biegam dla dobrego samopoczucia. Jestem z tych biegaczy, którzy lubią efekty wysiłku, kiedy człowiek jest pełen endorfin. Czasem w takich chwilach rozważam jakieś problemy, czasem słucham muzyki, czasem ciszy, swojego ciałą. Czasem staram się nie myśleć o niczym, a innym razem próbuję coś napisać w głowie. W gruncie rzeczy w takich chwilach nie robię niczego wyjątkowego”.
No właśnie… przez te kilkadziesiąt minut pływania nie robi się nic wyjątkowego, a jednak to fajny czas. Tak to czuję.
A na basenie znalazłyśmy takie ogłoszenie. Wygląda bardzo, bardzo ciekawie. Kto wie, może spróbujemy?
Taka nowa dyscyplina © lemuriza1972
Dzisiaj chwilka radości, bo dotarły zamówienie w sieci zakupy.
Tak sobie pomyślałam.. po co mam biegać po sklepach, jeśli jest miejsce gdzie można kilka rzeczy kupić od razu i w całkiem dobrych cenach. A że zakupy były zbiorcze to i przesyłka za darmo. Jest to niezły sposób na robienie zakupów.
Masło klarowane (angielskie - ciekawa jestem czy różni się w smaku od naszego) , karob, kasza jaglana, suszone pomidory, zioła (melisa, mięta, pokrzywa,czystek), przyprawy.
Szczególnie polecam pomidory mielone. Cieszę się, że je znalazłam (długo szukałam w sklepach). Kiedyś kupiłam makaron i wraz z nim była mała saszetka takich sproszkowanych, suszonych pomidorów (wygląda jak sproszkowana papryka). Doskonała przyprawa do zup i sosów.
Nie sądziłam, że żywnościowe zakupy mogą sprawiać tyle radości.
To już prawie dwa miesiące mojej żywieniowej rewolucji. Bardzo dobrze się z tym czuję. Widzę też efekty. Cieszy mnie też to, że „zarażam” innych.
Zakupy © lemuriza1972
Masło klarowane (angielskie - ciekawa jestem czy różni się w smaku od naszego) , karob, kasza jaglana, suszone pomidory, zioła (melisa, mięta, pokrzywa,czystek), przyprawy.
Szczególnie polecam pomidory mielone. Cieszę się, że je znalazłam (długo szukałam w sklepach). Kiedyś kupiłam makaron i wraz z nim była mała saszetka takich sproszkowanych, suszonych pomidorów (wygląda jak sproszkowana papryka). Doskonała przyprawa do zup i sosów.
Nie sądziłam, że żywnościowe zakupy mogą sprawiać tyle radości.
To już prawie dwa miesiące mojej żywieniowej rewolucji. Bardzo dobrze się z tym czuję. Widzę też efekty. Cieszy mnie też to, że „zarażam” innych.
- Aktywność Pływanie
Komentarze
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!