Poniedziałek, 3 sierpnia 2015
Tarnów-Mielec
Urlop.
Długo na niego czekałam, chociaż wiedziałam, że to nie będzie urlop z prawdziwego zdarzenia. Są jednak rzeczy ważne i wazniejsze i cieszę się, że "poświęciłam" swój urlop dla rzeczy ważniejszych.
Pojechałam na rowerze, mając nadzieję, ze uda mi się pokręcić coś w międzyczasie. Czasu jednak było niewiele i średnie to było kręcenie, no ale codziennie kilka kilometrów wykręcałam (chyba tylko jednego dnia nie popedałowałam). No a poza tym upał, też skutecznie zniechęcał.
A w poniedziałek kiedy jechałam do Mielca byłam mocno zdziwiona bo jechało mi się dobrze. Byłam zdzwiona, bo było duszno i gorąco (pomimo, że słońce za chmurami), miałam wyjątkowo ciężki plecak i zakwasy w nogach po chodzeniu po górach.
No, ale "objechałam" dość szybko jak na moje obecne możliwości.
Długo na niego czekałam, chociaż wiedziałam, że to nie będzie urlop z prawdziwego zdarzenia. Są jednak rzeczy ważne i wazniejsze i cieszę się, że "poświęciłam" swój urlop dla rzeczy ważniejszych.
Pojechałam na rowerze, mając nadzieję, ze uda mi się pokręcić coś w międzyczasie. Czasu jednak było niewiele i średnie to było kręcenie, no ale codziennie kilka kilometrów wykręcałam (chyba tylko jednego dnia nie popedałowałam). No a poza tym upał, też skutecznie zniechęcał.
A w poniedziałek kiedy jechałam do Mielca byłam mocno zdziwiona bo jechało mi się dobrze. Byłam zdzwiona, bo było duszno i gorąco (pomimo, że słońce za chmurami), miałam wyjątkowo ciężki plecak i zakwasy w nogach po chodzeniu po górach.
No, ale "objechałam" dość szybko jak na moje obecne możliwości.
- DST 56.00km
- Czas 02:13
- VAVG 25.26km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!