Wtorek, 4 sierpnia 2015
Podleszany i...
Było gorąco. Po obiedzie wyrwałam się na krótką jazdę.
Nie chciało mi się kręcić szybko. Za gorąco było. Pojechałam na Stary Mielec (przez Borek - jak ja tam dawno nie byłam). Potem kładka nad Wisłoką (kiedyś była wisząca, to dopiero była atrakcja).
No i pojechałam sobie.. Podleszany a potem zobaczyłam.. drogowskaz... No to musiałam tam jechać.
Bo tam była:
nie Śląska, nie Nowa, ani nawet nie Kameralna, a po prostu...
Taka niespodzianka:) © Iza
Nie chciało mi się kręcić szybko. Za gorąco było. Pojechałam na Stary Mielec (przez Borek - jak ja tam dawno nie byłam). Potem kładka nad Wisłoką (kiedyś była wisząca, to dopiero była atrakcja).
No i pojechałam sobie.. Podleszany a potem zobaczyłam.. drogowskaz... No to musiałam tam jechać.
Bo tam była:
nie Śląska, nie Nowa, ani nawet nie Kameralna, a po prostu...
Taka niespodzianka:) © Iza
- DST 27.00km
- Czas 01:17
- VAVG 21.04km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!