Czwartek, 21 kwietnia 2016
Przyjemność
Dwie piosenki kobiece dzisiaj będą.
Jedna na początek, druga na koniec. Obydwie doskonałe.
Bo czasem zupełnie nieistotne jest gdzie się jedzie i jak szybko się jedzie. Jakie jest tempo na podjeździe i jaka prędkość na liczniku, oraz to kto ma dzisiaj więcej pary w nogach. Istotne jest to z kim się jedzie. Ważna jest przyjaźń i rozmowa.
Dzisiaj z Panią Krystyną.
Czekając na Panią Krystynę pokręciłam się trochę po parku przy zgłobickim klasztorze, a potem pojechałam pod klasztor w Zbylitowskiej Górze. Jakieś takie klasztorne ciągoty:).
Klasztor w Zbylitowskiej jest pięknie położony, na wzgórzu, a widoki… piękne.... Dunajec w dole!. Ładna okolica.
Pokręciłyśmy sobie bardzo spokojnie najpierw na Słoną Górę podjazdem od kościoła (zjazd czerwonym pieszym). Pani Krystyna śmiała się, że taki sobie objazd zrobiłyśmy. No fakt objechałyśmy drogę górą.
A potem Pleśna i mozolne wspinanie się do góry. Przepiękne widoki… te z gatunku tych, o których myślę, że właśnie między innymi dla nich się żyje.
Dobra jazda. Przyjemna. Mam aktualnie masę przyjemności z jazdy. Codzienność nie jest łatwa, ale jazda taka jak teraz, bez spinania się na jakieś wyniki, bez treningów, celów itp., z podziwianiem widoków, robieniem zdjęć i po prostu patrzeniem na świat, łagodzi tę codzienność.
Pani Krystyna na podjeździe © Iza
Widoki © Iza
Widok na okolice Pleśnej © Iza
Klasztor w Zbylitowskiej Górze © Iza
Widok z okolic klasztoru © Iza
Zbylitowska Góra © Iza
Bo czasem zupełnie nieistotne jest gdzie się jedzie i jak szybko się jedzie. Jakie jest tempo na podjeździe i jaka prędkość na liczniku, oraz to kto ma dzisiaj więcej pary w nogach. Istotne jest to z kim się jedzie. Ważna jest przyjaźń i rozmowa.
Dzisiaj z Panią Krystyną.
Czekając na Panią Krystynę pokręciłam się trochę po parku przy zgłobickim klasztorze, a potem pojechałam pod klasztor w Zbylitowskiej Górze. Jakieś takie klasztorne ciągoty:).
Klasztor w Zbylitowskiej jest pięknie położony, na wzgórzu, a widoki… piękne.... Dunajec w dole!. Ładna okolica.
Pokręciłyśmy sobie bardzo spokojnie najpierw na Słoną Górę podjazdem od kościoła (zjazd czerwonym pieszym). Pani Krystyna śmiała się, że taki sobie objazd zrobiłyśmy. No fakt objechałyśmy drogę górą.
A potem Pleśna i mozolne wspinanie się do góry. Przepiękne widoki… te z gatunku tych, o których myślę, że właśnie między innymi dla nich się żyje.
Dobra jazda. Przyjemna. Mam aktualnie masę przyjemności z jazdy. Codzienność nie jest łatwa, ale jazda taka jak teraz, bez spinania się na jakieś wyniki, bez treningów, celów itp., z podziwianiem widoków, robieniem zdjęć i po prostu patrzeniem na świat, łagodzi tę codzienność.
Pani Krystyna na podjeździe © Iza
Widoki © Iza
Widok na okolice Pleśnej © Iza
Klasztor w Zbylitowskiej Górze © Iza
Widok z okolic klasztoru © Iza
Zbylitowska Góra © Iza
- DST 43.00km
- Czas 02:30
- VAVG 17.20km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!