Niedziela, 12 czerwca 2016
Habalina
Na początek, na wyciszenie po tym dniu pełnym emocji (ile radości sprawiło mi zwycięstwo Polaków!).
Tak sobie usiadłam po wjeździe na Habalinie, pomyślałam: mam dużo czasu (do meczu jeszcze kilka godzin), świeci słońce, trzeba z tego skorzystać.
No to nagrałam ten moment…
Widoki z jednej i drugiej strony góry, to jest coś niesamowitego. Z jednej strony na Jezioro Czchowskie, z drugiej na Dunajec i Beskid Sądecki. Dodatkowo zjechałam sobie z Habaliny do Borowej, a potem przez moją ukochaną Rudą Kameralną. Tutaj czuje się bliskość Beskidu Sądeckiego. Wyczuwa się góry. Takie są bliskie i namacalne. Tutaj .. czuć zapach urlopu i wakacji. Nie wiem dlaczego, ale tak to czuję. Może ta olbrzymia ilość domków letniskowych? Jak ja tym ludziom zazdroszczę! Ilekroć jestem w tej okolicy i widzę te piękne domki letniskowe, nad Dunajcem, w Czchowie, w Rudej.. zazdroszczę! Na koniec zebrałam na terenach naddunajcowych bukiet bławatków. Mamie by się podobało.
I jestem dzisiaj taka szczęśliwa…:). Fajna trasa z pięknymi widokami, no i ten MECZ! Wiem, że kolarze jakoś tak pogardzają piłkarzami (tak to odbieram i nie podoba mi się to) i zewsząd deklarują jak to piłki nie lubią i jaki to beznadziejny sport dla słabeuszy.
Nie interesuje mnie to. Ja piłkę nożną uwielbiam:).
P.S No i wychowanek Tarnovii czyli Bartosz Kapustka zagrał znakomicie.
l
Wyrosną wszędzie © Iza
Po drodze © Iza
Bławatkowo © Iza
Piaski Drużki © Iza
Czchów © Iza
I jeszcze raz Czchów © Iza
Widok z podjazdu na Habalinie © Iza
Z Jeziorem w tle © Iza
Habalina © Iza
Na szczycie Habaliny © Iza
Widok na Beskid Sądecki © Iza
RAz jeszcze © Iza
I kojejny © Iza
I jeszcze © Iza
Ruda Kameralna © Iza
Raz jeszcze Ruda © Iza
Daniele © Iza
Zakliczyn © Iza
Zielnie i polnie © Iza
Moja dzisiejsza trasa była po prostu bajkowa. Inaczej tego określić nie mogę.
Szkoda, ze zdjęcia, filmy to tylko zdjęcia/filmy… nie oddadzą tego co się widziało.
Lubię tę trasę, którą dzisiaj przejechałam. To jedna z moich ulubionych. Bywam tutaj jednak rzadko, bo ta trasa wymaga czasu. Owszem w ub. sezonie udało nam się z panią Krystyną zrobić ją po południu, po pracy, ale byłam wtedy w dużo lepszej formie. Obecnie nie wiem czy bym sobie poradziła, bo dzisiaj jechałam 4 h i 30 min. 90 km. Wstyd się przyznać, ale to dopiero pierwsza taka długa trasa w tym roku. Czerwiec hm a ja dopiero pierwszą długą trasę robię… no cóż, takie czasy nadeszły.
Tarnów – Buczyna- Szczepanowice –Janowice-Zakliczyn- Piaski Drużków-Czchów- Habalina (wzgórze) – Borowa-Ruda Kameralna- Filipowice-Stróże- Wesołów-Zakliczyn i do domu…
Jak opisać zapach rozgrzanego powietrza? Bo przecież ono pachnie. Jak opisać polno – zielne zapachy? Nie bardzo potrafię. Wiem jedno – kiedy jadę sobie i czuję takie zapachy a do tego mam wkoło przepiękne widoki.. to wiem, że WSZYSTKO MA SENS.
Habalina.. to taka góra w Czchowie (pewnie już nieraz o niej pisałam), podjazd jest taki trochę przypominający krynicką Jaworzynę, tylko zdecydowanie krótszy , tym bardziej, że dawniej było dużo więcej szutru, teraz położono asfalt, więc szutrowego podjeżdżania jest nieco ponad kilometr.
Tarnów – Buczyna- Szczepanowice –Janowice-Zakliczyn- Piaski Drużków-Czchów- Habalina (wzgórze) – Borowa-Ruda Kameralna- Filipowice-Stróże- Wesołów-Zakliczyn i do domu…
Jak opisać zapach rozgrzanego powietrza? Bo przecież ono pachnie. Jak opisać polno – zielne zapachy? Nie bardzo potrafię. Wiem jedno – kiedy jadę sobie i czuję takie zapachy a do tego mam wkoło przepiękne widoki.. to wiem, że WSZYSTKO MA SENS.
Habalina.. to taka góra w Czchowie (pewnie już nieraz o niej pisałam), podjazd jest taki trochę przypominający krynicką Jaworzynę, tylko zdecydowanie krótszy , tym bardziej, że dawniej było dużo więcej szutru, teraz położono asfalt, więc szutrowego podjeżdżania jest nieco ponad kilometr.
Widoki z jednej i drugiej strony góry, to jest coś niesamowitego. Z jednej strony na Jezioro Czchowskie, z drugiej na Dunajec i Beskid Sądecki. Dodatkowo zjechałam sobie z Habaliny do Borowej, a potem przez moją ukochaną Rudą Kameralną. Tutaj czuje się bliskość Beskidu Sądeckiego. Wyczuwa się góry. Takie są bliskie i namacalne. Tutaj .. czuć zapach urlopu i wakacji. Nie wiem dlaczego, ale tak to czuję. Może ta olbrzymia ilość domków letniskowych? Jak ja tym ludziom zazdroszczę! Ilekroć jestem w tej okolicy i widzę te piękne domki letniskowe, nad Dunajcem, w Czchowie, w Rudej.. zazdroszczę! Na koniec zebrałam na terenach naddunajcowych bukiet bławatków. Mamie by się podobało.
I jestem dzisiaj taka szczęśliwa…:). Fajna trasa z pięknymi widokami, no i ten MECZ! Wiem, że kolarze jakoś tak pogardzają piłkarzami (tak to odbieram i nie podoba mi się to) i zewsząd deklarują jak to piłki nie lubią i jaki to beznadziejny sport dla słabeuszy.
Nie interesuje mnie to. Ja piłkę nożną uwielbiam:).
P.S No i wychowanek Tarnovii czyli Bartosz Kapustka zagrał znakomicie.
l
Wyrosną wszędzie © Iza
Po drodze © Iza
Bławatkowo © Iza
Piaski Drużki © Iza
Czchów © Iza
I jeszcze raz Czchów © Iza
Widok z podjazdu na Habalinie © Iza
Z Jeziorem w tle © Iza
Habalina © Iza
Na szczycie Habaliny © Iza
Widok na Beskid Sądecki © Iza
RAz jeszcze © Iza
I kojejny © Iza
I jeszcze © Iza
Ruda Kameralna © Iza
Raz jeszcze Ruda © Iza
Daniele © Iza
Zakliczyn © Iza
Zielnie i polnie © Iza
- DST 90.00km
- Teren 15.00km
- Czas 04:30
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!