Poniedziałek, 17 sierpnia 2009
Poniedziałek górki
Mościce- Lubinka- Słona Góra- zjazd do świebodzina- Kłokowa- Koszyce- Tarnów
Stuknęło mi dzisiaj 5 tys przejechanych km w tym roku.
Tem rok będzie wiec rekordowy:), kilometry przejechane i maratony ( teraz juz mam na koncie 7 w tym roku)
Jak się nie jeździ 3 dni ( wyjazd w góry bez rowerów) to głód jest ogromny, ale jak rower nie jest sprawny to ten głód moze zostać skutecznie "stępiony".
Mycie rowerka w Dunajcu wyraźnie zaszkodziło mojej korbie i wydawała dzisiaj takie dźwięki , ze płakac mi sie chciało.
Rano jak jechałam skrzypiało siodełko, więc wyjęłam go, przeczyściłam sztycę, nasamarowałam.
pomogło.
Co z tego jak za to ta nieszczęscna korba zaczęła nie domagać.
albo brud w środku albo poszły łożyska, albo nie wiem co jeszcze:(
Ja chyba mam formę coraz lepszą, rower niestety.. coraz gorszą.
Niby rower sam nie jeździ ...
No tak:), ale bez roweru to ja też nie pojeżdżę.
Podjazd na Lubinke ( serpentynami) w pełnym słoncu ( pewnie ze 30 stopni).
Kiepsko.
Zapomniałam już ,że ostatnio wjechałam tam z blatu i zrzuciłam na średnią.. i w ogóle bez ambicji podeszłam do tego podjazdu. Srednia spadla mi w pewnym momencie do 12 km/ha, co dawno mi sie nie zdarzyło.
Potem Słona Góra od Relaksu asfaltem.
Ciężko bo upał, ale pomyślałam.. skoro tak malo abmitnie podeszłam do Lubinki to przynajmniej niech coś sie dzieje na tej Słonej.
I postanowiłam:
wjeżdzam na średniej tarczy ( zawsze na tym najbardziej stromym odcinku jechałam na mlynku).
Udało się.
Tuż przed szczytem minął nas jakiś kolarz ( nie znam), ale potem postanowiłam: gonić... No i tak sie tasowaliśmy : raz on nas, raz my jego, ale on pojechał w koncu na Piotrkowice, my skręcilismy ze Słonej obok domu weselnego do lasu.
Zjazd poszedł mi nieżle, chociaż dużo kolein, biorąc pod uwagę, ze momentami nie było sucho a ja na łysych oponach, to chyba mogę być z siebie zadowolona.
No i z naszej trójki damsko-męskiej ( ja , Mirek, Grzesiek) nie byłam bynajmniej na tym zjeździe ostatnia:).
Generalnie mogę podsumować dzisiejszy rowerowy dzień tak: złe miłego początki:)
zaczęło sie kiepsko, ale potem pomimo strzelającej korby i upału, jechalo sie całkiem nieźle.
I pobiłam tegoroczny rekord predkości na zjeździe 68,5 km/ha.
Cyklozę mam zaawansowaną, będąc w górach w weekend na widok każdego bikera, płakać mi sie chciało... z zazdrosci, ze on ma rower, a ja na nogach zamiast kolarskich butów, buty do chodzenia po gorach.
Właśnie dostałam propozycję od Pauliny Szelerewicz wyjazdu w góry i przejechania trasy MTB Trophy wraz z dziewczynami jeżdżacymi ( Ania Tomica, Ania Tkocz).
Co z tego kiedy .. nie pojadę, bo po pierwsze dopiero wróciłam z urlopu, po drugie w sobotę idę na wesele, po trzecie rower sie sypie...
ale szkoda, to mogłaby być fajna przygoda! 4 dziewczyny na rowerach!
raz tylko jechałam z Krystyną na Jamną ( tak to zawsze męskie towrzystwo, tak malo kobiet jeździ na rowerach).
Budziłysmy wtedy powszechne zainteresowanie: dwie bikerki w drodze na Jamną:). bez mężczyzn.
Stuknęło mi dzisiaj 5 tys przejechanych km w tym roku.
Tem rok będzie wiec rekordowy:), kilometry przejechane i maratony ( teraz juz mam na koncie 7 w tym roku)
Jak się nie jeździ 3 dni ( wyjazd w góry bez rowerów) to głód jest ogromny, ale jak rower nie jest sprawny to ten głód moze zostać skutecznie "stępiony".
Mycie rowerka w Dunajcu wyraźnie zaszkodziło mojej korbie i wydawała dzisiaj takie dźwięki , ze płakac mi sie chciało.
Rano jak jechałam skrzypiało siodełko, więc wyjęłam go, przeczyściłam sztycę, nasamarowałam.
pomogło.
Co z tego jak za to ta nieszczęscna korba zaczęła nie domagać.
albo brud w środku albo poszły łożyska, albo nie wiem co jeszcze:(
Ja chyba mam formę coraz lepszą, rower niestety.. coraz gorszą.
Niby rower sam nie jeździ ...
No tak:), ale bez roweru to ja też nie pojeżdżę.
Podjazd na Lubinke ( serpentynami) w pełnym słoncu ( pewnie ze 30 stopni).
Kiepsko.
Zapomniałam już ,że ostatnio wjechałam tam z blatu i zrzuciłam na średnią.. i w ogóle bez ambicji podeszłam do tego podjazdu. Srednia spadla mi w pewnym momencie do 12 km/ha, co dawno mi sie nie zdarzyło.
Potem Słona Góra od Relaksu asfaltem.
Ciężko bo upał, ale pomyślałam.. skoro tak malo abmitnie podeszłam do Lubinki to przynajmniej niech coś sie dzieje na tej Słonej.
I postanowiłam:
wjeżdzam na średniej tarczy ( zawsze na tym najbardziej stromym odcinku jechałam na mlynku).
Udało się.
Tuż przed szczytem minął nas jakiś kolarz ( nie znam), ale potem postanowiłam: gonić... No i tak sie tasowaliśmy : raz on nas, raz my jego, ale on pojechał w koncu na Piotrkowice, my skręcilismy ze Słonej obok domu weselnego do lasu.
Zjazd poszedł mi nieżle, chociaż dużo kolein, biorąc pod uwagę, ze momentami nie było sucho a ja na łysych oponach, to chyba mogę być z siebie zadowolona.
No i z naszej trójki damsko-męskiej ( ja , Mirek, Grzesiek) nie byłam bynajmniej na tym zjeździe ostatnia:).
Generalnie mogę podsumować dzisiejszy rowerowy dzień tak: złe miłego początki:)
zaczęło sie kiepsko, ale potem pomimo strzelającej korby i upału, jechalo sie całkiem nieźle.
I pobiłam tegoroczny rekord predkości na zjeździe 68,5 km/ha.
Cyklozę mam zaawansowaną, będąc w górach w weekend na widok każdego bikera, płakać mi sie chciało... z zazdrosci, ze on ma rower, a ja na nogach zamiast kolarskich butów, buty do chodzenia po gorach.
Właśnie dostałam propozycję od Pauliny Szelerewicz wyjazdu w góry i przejechania trasy MTB Trophy wraz z dziewczynami jeżdżacymi ( Ania Tomica, Ania Tkocz).
Co z tego kiedy .. nie pojadę, bo po pierwsze dopiero wróciłam z urlopu, po drugie w sobotę idę na wesele, po trzecie rower sie sypie...
ale szkoda, to mogłaby być fajna przygoda! 4 dziewczyny na rowerach!
raz tylko jechałam z Krystyną na Jamną ( tak to zawsze męskie towrzystwo, tak malo kobiet jeździ na rowerach).
Budziłysmy wtedy powszechne zainteresowanie: dwie bikerki w drodze na Jamną:). bez mężczyzn.
- DST 30.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:24
- VAVG 21.43km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Zastanawiają mnie tylko te jednostki ... hmmm km/ha ? kilometry na hektary ? To chyba szybko jechałaś :PP
Mateusz - 10:07 piątek, 21 sierpnia 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!