Wtorek, 18 sierpnia 2009
Wtorek
Tak sobie pomyślałam, że ... zupełnie jak Gutek z Indios Bravos miałabym ochotę napisać:
"Nie będę sie skarżył bo nikt skarg nie słucha..."
http://shink.fa.wrzuta.pl/audio/9cFf4PCbSVW/indios_bravos_-_piesn
a jednak trochę się poskarżę..
Dzień dzisiejszy stracony zupełnie pod względem rowerowym...nie zdązyłam nigdzie pojechać.
czyszczenie korby nie pomogło... niestety czeka mnie wymiana łożysk ( jakieś 120 zl chyba).
Do tego kupiłam dzisiaj nowy łancuch ( 75 zł), ale nie przyjął sie na kasecie...
Czemu..???? skoro zęby całe, wszystko ok, a kaseta ma zaledwie 3 miesiące????
Fakt, przegięłam z poprzednim łańcuchem, powinnam go wymienić dużo wcześniej, ale oglądalismy kasetę ze wszystkich stron... jest ok.
Po serwisowaniu roweru wyjechałam z Mirkiem, ale jechać sie nie dało...
Mirek zasugerował, ze trzeba jednak na razie wrócić do tego starego łańcucha.. no wiec akcja - ogródki działkowe, tam serwis byl robiony i w poszukiwaniu utraconego łańcucha , grzebanie w śmieciach.
Nie ma wyjścia trzeba - kupić nową kasetę , jakieś 160 zl.
Popłynę wiec nieźle.
Moja rowerowa pasja kosztuje mnie w tym roku gigantyczne jak dla mnie pieniądze.
Błoto i złe warunki do jazdy spowodowały ze wszystko mi sie sypie w tempie zastraszającym.
Nie ma miesiąca zeby oprócz zwykłych wydatków na koszty maratonowe, nie szlo mi co najmniej 200 zł na osprzęt.
Jak nie kaseta, to przerzutka, jak nie przerzutka to hak, opony, łancuch, linki, klocki... itd, itp.
Czy to ja jestem taka niszczycielka roweru?:) czy wszyscy tak mają?
No ale nie oszczedzam go to fakt... od tego w koncu jest, zeby jeździć
Kiedys jak sobie podsumowałam te wydatki, wyszło ze stać by mnie bylo na niezły wwyjazd wakacyjny.
No ale coż.. w życiu dokonuje sie wyborow.. moj jest wlasnie taki.
Wolę cały rok mieć frajdę z jazdy niz tydzień smażyć sie na jakiejs egzotycznej plaży.
żal dzisiaj serce ściskał kiedy musiałam wracać do domu bez kilometrów w nogach , a po drodze minął mnie Marcin Bialik, Adrian Cierniak z kolegami, wracający z treningu...
P.S Chyba to nie tylko ja jestem taka niszczycielka :). Właśnie kolega mi napisał, ze musi wymienić łożyska.
Jest taka piosenka IB "Peace blues".... Lubię ją, mimo wszystko brzmi optymistycznie i tak też będę myśleć:)
" a może będzie dobrze, a może będzie dobrze...
Byloby dobrze"
http://shink.fa.wrzuta.pl/audio/3a31nHqBU3m/indios_bravos_-_peace_blues
"Nie będę sie skarżył bo nikt skarg nie słucha..."
http://shink.fa.wrzuta.pl/audio/9cFf4PCbSVW/indios_bravos_-_piesn
a jednak trochę się poskarżę..
Dzień dzisiejszy stracony zupełnie pod względem rowerowym...nie zdązyłam nigdzie pojechać.
czyszczenie korby nie pomogło... niestety czeka mnie wymiana łożysk ( jakieś 120 zl chyba).
Do tego kupiłam dzisiaj nowy łancuch ( 75 zł), ale nie przyjął sie na kasecie...
Czemu..???? skoro zęby całe, wszystko ok, a kaseta ma zaledwie 3 miesiące????
Fakt, przegięłam z poprzednim łańcuchem, powinnam go wymienić dużo wcześniej, ale oglądalismy kasetę ze wszystkich stron... jest ok.
Po serwisowaniu roweru wyjechałam z Mirkiem, ale jechać sie nie dało...
Mirek zasugerował, ze trzeba jednak na razie wrócić do tego starego łańcucha.. no wiec akcja - ogródki działkowe, tam serwis byl robiony i w poszukiwaniu utraconego łańcucha , grzebanie w śmieciach.
Nie ma wyjścia trzeba - kupić nową kasetę , jakieś 160 zl.
Popłynę wiec nieźle.
Moja rowerowa pasja kosztuje mnie w tym roku gigantyczne jak dla mnie pieniądze.
Błoto i złe warunki do jazdy spowodowały ze wszystko mi sie sypie w tempie zastraszającym.
Nie ma miesiąca zeby oprócz zwykłych wydatków na koszty maratonowe, nie szlo mi co najmniej 200 zł na osprzęt.
Jak nie kaseta, to przerzutka, jak nie przerzutka to hak, opony, łancuch, linki, klocki... itd, itp.
Czy to ja jestem taka niszczycielka roweru?:) czy wszyscy tak mają?
No ale nie oszczedzam go to fakt... od tego w koncu jest, zeby jeździć
Kiedys jak sobie podsumowałam te wydatki, wyszło ze stać by mnie bylo na niezły wwyjazd wakacyjny.
No ale coż.. w życiu dokonuje sie wyborow.. moj jest wlasnie taki.
Wolę cały rok mieć frajdę z jazdy niz tydzień smażyć sie na jakiejs egzotycznej plaży.
żal dzisiaj serce ściskał kiedy musiałam wracać do domu bez kilometrów w nogach , a po drodze minął mnie Marcin Bialik, Adrian Cierniak z kolegami, wracający z treningu...
P.S Chyba to nie tylko ja jestem taka niszczycielka :). Właśnie kolega mi napisał, ze musi wymienić łożyska.
Jest taka piosenka IB "Peace blues".... Lubię ją, mimo wszystko brzmi optymistycznie i tak też będę myśleć:)
" a może będzie dobrze, a może będzie dobrze...
Byloby dobrze"
http://shink.fa.wrzuta.pl/audio/3a31nHqBU3m/indios_bravos_-_peace_blues
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie trzeba wymieniac calego suportu. Koszt nowych podwojnie uszczelnianych lozysk do suportu HT2 to ~10zł. Wymiana ich to pare minut roboty :)
etheth - 19:02 wtorek, 18 sierpnia 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!