Środa, 2 grudnia 2009
Rower
Zgodnie z tradycją "tegopororoczną"... po ciemku.
Trochę źle sie czuję jeżdząc po lesie.. jak tak niewiele widzę.. jak próbuję zgadywać do mam pod kołem.
Pierwsze 30 km zrobione w grudniu.
Straciłam rachubę ile tych kilometrów przejechałam w tym roku, na pewno ponad 6000. Po drodze dwa razy zmieniałam licznik.
Miałam dzisiaj obawy, bo temperatura spadła, ale nawet nie było tak źle, Stopy nie zmarzly.
Było całkiem przyjemnie.
I te sarnie oczy gdzieś w czeluściach leśnych świecące...:)
Las Radłowski. Nawet nie było dzisiaj mokro, wiec rowerka myć nie trzeba.
Dzisiaj z Mirkiem. Spokojnie i powoli jak na tę porę roku przystało.
Muszę jednak ostro sie wziąc do pracy, bo na razie to wciąż nie rozpoczełam przygotowań do sezonu, a mój znikomy ruch oraz pofolgowanie sobie z jedzonkiem zaowocowało dodatkowymi kilogramami co widać i czuć:).
Uwielbiam ten stan po wysiłku, zwłaszcza po rowerze:).
a do tego Indios Bravos w tle i herbatka z sokiem z pigwy i jabłka:)
Indios Bravos
Pom pom
Ja wiem i ty wiesz wiemy ze my
Wiemy co dzieje się naprawdę a co się tylko śni
Ja wiem i ty wiesz wiemy że my
Wiemy co dzieje się naprawdę a co się tylko śni
Wiemy że dzieje się czasem dobrze czasem źle
Czasem nic nie dzieje się
Wiemy że dzieje się tak jak samo tego chce wszystko dzieje się
Ja wiem i ty wiesz wiemy że my
Wiemy co dzieje się naprawdę a co się tylko śni
Ja wiem i ty wiesz wiemy że my
Wiemy co dzieje się naprawdę a co się tylko śni
Wiemy że życie to chwile szczęścia i problemy
Wiemy i rozumiemy jak żyć i czego chcemy wiemy
Ponadto co jest w życiu dane nam nic nie dostaniemy
Wiec nie pragniemy i nie oczekujemy
Taka prawda
Więc lepiej naucz się w zgodzie z nią żyć
I zapamiętaj
Jest jak jest nie jak powinno być...
Trochę źle sie czuję jeżdząc po lesie.. jak tak niewiele widzę.. jak próbuję zgadywać do mam pod kołem.
Pierwsze 30 km zrobione w grudniu.
Straciłam rachubę ile tych kilometrów przejechałam w tym roku, na pewno ponad 6000. Po drodze dwa razy zmieniałam licznik.
Miałam dzisiaj obawy, bo temperatura spadła, ale nawet nie było tak źle, Stopy nie zmarzly.
Było całkiem przyjemnie.
I te sarnie oczy gdzieś w czeluściach leśnych świecące...:)
Las Radłowski. Nawet nie było dzisiaj mokro, wiec rowerka myć nie trzeba.
Dzisiaj z Mirkiem. Spokojnie i powoli jak na tę porę roku przystało.
Muszę jednak ostro sie wziąc do pracy, bo na razie to wciąż nie rozpoczełam przygotowań do sezonu, a mój znikomy ruch oraz pofolgowanie sobie z jedzonkiem zaowocowało dodatkowymi kilogramami co widać i czuć:).
Uwielbiam ten stan po wysiłku, zwłaszcza po rowerze:).
a do tego Indios Bravos w tle i herbatka z sokiem z pigwy i jabłka:)
Indios Bravos
Pom pom
Ja wiem i ty wiesz wiemy ze my
Wiemy co dzieje się naprawdę a co się tylko śni
Ja wiem i ty wiesz wiemy że my
Wiemy co dzieje się naprawdę a co się tylko śni
Wiemy że dzieje się czasem dobrze czasem źle
Czasem nic nie dzieje się
Wiemy że dzieje się tak jak samo tego chce wszystko dzieje się
Ja wiem i ty wiesz wiemy że my
Wiemy co dzieje się naprawdę a co się tylko śni
Ja wiem i ty wiesz wiemy że my
Wiemy co dzieje się naprawdę a co się tylko śni
Wiemy że życie to chwile szczęścia i problemy
Wiemy i rozumiemy jak żyć i czego chcemy wiemy
Ponadto co jest w życiu dane nam nic nie dostaniemy
Wiec nie pragniemy i nie oczekujemy
Taka prawda
Więc lepiej naucz się w zgodzie z nią żyć
I zapamiętaj
Jest jak jest nie jak powinno być...
- DST 30.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:26
- VAVG 20.93km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!