Niedziela, 6 czerwca 2010
Sobotnia walka z wiatrem
Podjęłam ryzyko i pojechałam do Mielca rowerem, chociaż bałam sie czy dojadę ( powódz). w piatek przezylismy dramatyczne chwile w Tarnowie ( mieszkam na parterze w poblizu dwóch rzek Białej i Dunajca).
jechało sie źle.. pod wiatr , no i ciezki plecak ...
Jak dojechałam do Wisłoki... widok przeszedł moje wyobrazenie... ocean.. dosłownie ocean. Most na szczescie był jeszcze otwarty, wiec przejechałam
jechało sie źle.. pod wiatr , no i ciezki plecak ...
Jak dojechałam do Wisłoki... widok przeszedł moje wyobrazenie... ocean.. dosłownie ocean. Most na szczescie był jeszcze otwarty, wiec przejechałam
- DST 56.00km
- Czas 02:20
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!