Wtorek, 8 czerwca 2010
taka sobie jazda uspokajająca
Chociaż bardzo bym chciała, to ten sezon.. nie wiem czy juz nie jest stracony.
wciąż coś staje na przeszkodzie żeby mocno potrenować.
dzisiaj była jazda taka tylko dla ukojenia nerwów i niemyślenia.
nie starałam sie specjalnie, mało jadłam wczoraj, mało spałam, wiec wsiadłam na rower tylko po to zeby trochę sie poruszać, nie siedzieć w domu i nie mysleć.
Nic wiecej.
Stare ścieżki do Żabna przez radlów, Łeg tarnowski, Bobrowniki, Klikowa
wciąż coś staje na przeszkodzie żeby mocno potrenować.
dzisiaj była jazda taka tylko dla ukojenia nerwów i niemyślenia.
nie starałam sie specjalnie, mało jadłam wczoraj, mało spałam, wiec wsiadłam na rower tylko po to zeby trochę sie poruszać, nie siedzieć w domu i nie mysleć.
Nic wiecej.
Stare ścieżki do Żabna przez radlów, Łeg tarnowski, Bobrowniki, Klikowa
- DST 41.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:45
- VAVG 23.43km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Też mam poczucie ,że maratonowy sezon przeleciał mi koło nosa. Mamy początek czerwca ,a za mną raptem jeden wyścig... Ale odbijam to sobie wypadami w góry. Ważne żeby kręcić korbami -niekoniecznie na wysokich obrotach.
marusia - 16:37 wtorek, 8 czerwca 2010 | linkuj
To niesamowite jak terapeutyczny może być rower... Mnie trzyma na obrotach, chociaż ostatnio musiałem sobie radzić bez niego przez 6 tygodni. Słabo.
houston - 14:07 wtorek, 8 czerwca 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!