Niedziela, 27 czerwca 2010
Udało się
plan: giga w Strzyżowie.
Cały tydzien nastawiania się psychicznego i masa wątpliwości dzisiaj, kiedy niektóre osoby pytały mnie: czy wiem na co sie porywam?
No nie wiedziałam ale spróbowałam mimo wszystko.
I udało się.
łatwo nie było bo byl limit czasu do wjazdu na giga i od startu własciwie walczyłam z tym czasem i nie było za bardzo jak sie oszczedzać.
Kiedy wjechałam na rozjazd byłam tak szczesliwa ze zdązyłam, że troche sie zdekoncentrowałam. Głupi błąd na sliskim, błotnym zjeździe i leżę...
niestety kierownica mocno skrzywiona, wiec jakies dobre 6 km zjezdzałam z taką krzywą i podjeżdzałam tez ( dosyć ekstremalne przezycie), zwłaszcza ze akurat w tym lesie sporo błota było.
Pomógł strażak, trochę naprostował i pojechałam dalej, ale juz na totalnym luzie, wiec czas nie zbyt dobry.
Jechało na giga 3 kobiety _ Justyna Frączek, Ewelina Szybiak ( 14 w szosowej czasówce w MP), wiec szans nie miałam żadnych.
generalnie ten dystans to takie golonkowe mega ( tylko łatwiejsze technicznie) , no i z większą ilością km ( 76 miałam na liczniku, przewyższenia 1800).
Reszta jutro:)
jest "jutro": dzisiaj widzę po czasie jak bardzo zleszczyłam po wjeździe na giga i jak słaby czas osiągnęłam.
Do momentu rozjazdu średnia była dobra.Nawet b. dobra. Potem ten upadek , skrzywiona kierownica, jazda w tempie.. hm.. slimaczym.. i już odpuszczenie psychiczne.
Teraz to mi trochę szkoda. Nawet bardzo szkoda.
ale .. jest cel na nastepne giga- poprawić czas.
Cały tydzien nastawiania się psychicznego i masa wątpliwości dzisiaj, kiedy niektóre osoby pytały mnie: czy wiem na co sie porywam?
No nie wiedziałam ale spróbowałam mimo wszystko.
I udało się.
łatwo nie było bo byl limit czasu do wjazdu na giga i od startu własciwie walczyłam z tym czasem i nie było za bardzo jak sie oszczedzać.
Kiedy wjechałam na rozjazd byłam tak szczesliwa ze zdązyłam, że troche sie zdekoncentrowałam. Głupi błąd na sliskim, błotnym zjeździe i leżę...
niestety kierownica mocno skrzywiona, wiec jakies dobre 6 km zjezdzałam z taką krzywą i podjeżdzałam tez ( dosyć ekstremalne przezycie), zwłaszcza ze akurat w tym lesie sporo błota było.
Pomógł strażak, trochę naprostował i pojechałam dalej, ale juz na totalnym luzie, wiec czas nie zbyt dobry.
Jechało na giga 3 kobiety _ Justyna Frączek, Ewelina Szybiak ( 14 w szosowej czasówce w MP), wiec szans nie miałam żadnych.
generalnie ten dystans to takie golonkowe mega ( tylko łatwiejsze technicznie) , no i z większą ilością km ( 76 miałam na liczniku, przewyższenia 1800).
Reszta jutro:)
jest "jutro": dzisiaj widzę po czasie jak bardzo zleszczyłam po wjeździe na giga i jak słaby czas osiągnęłam.
Do momentu rozjazdu średnia była dobra.Nawet b. dobra. Potem ten upadek , skrzywiona kierownica, jazda w tempie.. hm.. slimaczym.. i już odpuszczenie psychiczne.
Teraz to mi trochę szkoda. Nawet bardzo szkoda.
ale .. jest cel na nastepne giga- poprawić czas.
- DST 75.00km
- Teren 50.00km
- Czas 05:26
- VAVG 13.80km/h
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Z pozycji obserwatora jakim byłem wasz peleton obok mnie przemknął jak ekspres.
Mam kilku znajomych startujących w Cyklokarpatach i tylko jednego udało mi się zauważyć,a to dzięki temu że krzyknął.
Opisałaś właśnie ten moment gdzie się widzieliśmy.Nie byłem pewny czy to Ty ale gdy przejechałaś troszkę wyżej oglądnęłaś się do tyłu i to mnie upewniło że możesz to być Ty.
Trzymałaś się dzielnie czołówki bo jak widać nie dużo po starcie grupa rozciągnęła się na przeszło 3min.Masz charakterystyczną sylwetkę (pięknie pochylona)jaką widać na zdjęciach.No ale wiatr to wróg i trzeba zminimalizować jego opory.
Kolega wspomniał mi o tym podjeździe gdzie stałem i pojechałem się z nim zmierzyć.Tylko przez zbieg okoliczności znalazłem się tam gdzie i wy rozpoczynaliście gonitwę. kondor - 15:45 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj
Mam kilku znajomych startujących w Cyklokarpatach i tylko jednego udało mi się zauważyć,a to dzięki temu że krzyknął.
Opisałaś właśnie ten moment gdzie się widzieliśmy.Nie byłem pewny czy to Ty ale gdy przejechałaś troszkę wyżej oglądnęłaś się do tyłu i to mnie upewniło że możesz to być Ty.
Trzymałaś się dzielnie czołówki bo jak widać nie dużo po starcie grupa rozciągnęła się na przeszło 3min.Masz charakterystyczną sylwetkę (pięknie pochylona)jaką widać na zdjęciach.No ale wiatr to wróg i trzeba zminimalizować jego opory.
Kolega wspomniał mi o tym podjeździe gdzie stałem i pojechałem się z nim zmierzyć.Tylko przez zbieg okoliczności znalazłem się tam gdzie i wy rozpoczynaliście gonitwę. kondor - 15:45 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj
Gratuluję i czekam na szczegóły.
Wczoraj przez przypadek przejeżdżałem tamtędy (Żarnowa) i udało mi się zobaczyć wasz kolorowy peletonik co uwieczniłem na filmiku.
Trudno było cokolwiek dojrzeć bo zasuwaliście grupą ale wydaje mi się że gdzieś przed obiektywem mignęłaś.
http://www.youtube.com/watch?v=FZS_ik7t9ok
1800 przewyższenia to sporo Ja wczoraj też tyle ale na 200km.
powodzenia kondor - 03:15 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj
Wczoraj przez przypadek przejeżdżałem tamtędy (Żarnowa) i udało mi się zobaczyć wasz kolorowy peletonik co uwieczniłem na filmiku.
Trudno było cokolwiek dojrzeć bo zasuwaliście grupą ale wydaje mi się że gdzieś przed obiektywem mignęłaś.
http://www.youtube.com/watch?v=FZS_ik7t9ok
1800 przewyższenia to sporo Ja wczoraj też tyle ale na 200km.
powodzenia kondor - 03:15 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj
Iza podziwiam Cię :)
Gratuluję :)
Trzymam kciuki :)
Tak trzymaj :)
Podobasz mi się :) Obserwator - 20:15 niedziela, 27 czerwca 2010 | linkuj
Gratuluję :)
Trzymam kciuki :)
Tak trzymaj :)
Podobasz mi się :) Obserwator - 20:15 niedziela, 27 czerwca 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!