Środa, 7 lipca 2010
Upadek:(
Jaki głupi upadek... i to na dwa dni przed maratonem w Tarnowie...
Poobijałam się konkretnie.
Pojechalismy do Lasu R drogą Królewską, tam gdzie przed 4 laty odbywałam swoje pierwsze treningi przed krakowskim Bike Maratonem.
Skrecilismy w las - tam gdzie jest taka fajna ściezynka i tam na płaskim(!!!) wpadłam nie wiem w co.. koleina, patyk, dziura jakaś...
Nie wiem, nie pamietam, wiem za amor był zablokowany, moze dlatego????
ale poleciałam zdrowo...
Efekt?
Tchu mi zabrakło bo chyba dostałam kierownicą w klatkę, cos uderzyło mnie konkretnie w nogę.. boli bardzo:( i palce u stóp też jakoś dziwnie poobijałam, że przez chwilę jechac nie mogłam.
Taka głupia sekunda i tyle szkód.
No cóż.. miejmy nadzieję ze w sobotę juz nie bedzie boleć a jesli nawet to nie przy pedałowaniu ( boli bardzo przy chodzeniu).
Przezyję, w koncu to nie moje pierwsze obrażenia.
Poobijałam się konkretnie.
Pojechalismy do Lasu R drogą Królewską, tam gdzie przed 4 laty odbywałam swoje pierwsze treningi przed krakowskim Bike Maratonem.
Skrecilismy w las - tam gdzie jest taka fajna ściezynka i tam na płaskim(!!!) wpadłam nie wiem w co.. koleina, patyk, dziura jakaś...
Nie wiem, nie pamietam, wiem za amor był zablokowany, moze dlatego????
ale poleciałam zdrowo...
Efekt?
Tchu mi zabrakło bo chyba dostałam kierownicą w klatkę, cos uderzyło mnie konkretnie w nogę.. boli bardzo:( i palce u stóp też jakoś dziwnie poobijałam, że przez chwilę jechac nie mogłam.
Taka głupia sekunda i tyle szkód.
No cóż.. miejmy nadzieję ze w sobotę juz nie bedzie boleć a jesli nawet to nie przy pedałowaniu ( boli bardzo przy chodzeniu).
Przezyję, w koncu to nie moje pierwsze obrażenia.
- DST 32.00km
- Teren 15.00km
- Czas 01:27
- VAVG 22.07km/h
- VMAX 37.00km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Spódnice do szafy,szpilki na półkę,a do pracy w adidasach i skarpetkach.
No cóż upadki wkalkulowane w ten sport. kondor - 16:48 czwartek, 8 lipca 2010 | linkuj
No cóż upadki wkalkulowane w ten sport. kondor - 16:48 czwartek, 8 lipca 2010 | linkuj
kurcze, najważniejsze że żyjesz...
a te poobijane palce nie puchną przypadkiem? zabel - 07:34 czwartek, 8 lipca 2010 | linkuj
a te poobijane palce nie puchną przypadkiem? zabel - 07:34 czwartek, 8 lipca 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!