Niedziela, 8 sierpnia 2010
Z chłopakami z Mielca
Popołudniowa jazda z kolegami z Mielca.
Kolegów było wielu. Moja siostra nie mogła pojąć jak ja mogę z chłopakami do lasu jechać:). Tłumaczyłam jej , ze gdybym chciała jeździć tylko z dziewczynami to nie jeździłabym prawie wcale. Procent jeżdżących dziewczyn w stosunku do ogółu jest nadal niewielki, chociaż zmienia się to na plus. W samym Tarnowie już jest coraz wiecej pań na rowerach i liczba startujących w maratonach też się zwiększa. Ale to i tak mało...
A już synchronizować się i umówić na trening to w ogóle.. cieżka sprawa.
Tak więc jeżdżę z kolegami, nawet do lasu:). Las mielecki fajny. Podjazdy, zjazdy ( te w piachu bardzo mi sie podobają). Był jeden nawet dość stromy, taki, że tylne koło prawie mnie wyprzedziło:). Zjazdy to jest coś co w tej chwili najbardziej mnie cieszy.
Nieprawdopodobne, ze piszę to właśnie ja! Kobieta , która jeszcze 3 sezony temu schodziła z roweru na widok każdego zjazdu.
Pamietam, ze jak kiedyś czytałam słowa jakiegoś bikera ( relacja z maratonu), który rozpływał się nad zjazdami, myslałam: nienormalny...
Mnie zjazdy przyprawiały niemalże o zawał serca. teraz jest RADOŚĆ!
Rzecz jasna.. wciąż sie uczę, ale zjeżdza mi sie coraz przyjemniej.
Lasek naprawdę super ( no gdyby było mniej piachu, w którym sobie ewidentnie nie radzę) to już byłoby idealnie.
Poległam też na dwóch podjazdach ( jak dla mnie za duzo korzeni i za miękkie podłoże, a w nogach chyba za mało mocy).
Tempo umiarkowane, bo raz że trochę rozmawialiśmy, dwa, ze ja miałam już w nogach 56 km z rana.
Przydałby mi sie ten las gdzieś w poblizu.
Mój Las Radłowski za płaski i za łatwy technicznie, Buczyna owszem technicznie rewelacja, ale za mała. Lipie trochę daleko, i tez obszarowo za małe.
Przyjemna jazda była:).
Mam nadzieję spotkać się z chłopakami na maratonie w Krakowie
Kolegów było wielu. Moja siostra nie mogła pojąć jak ja mogę z chłopakami do lasu jechać:). Tłumaczyłam jej , ze gdybym chciała jeździć tylko z dziewczynami to nie jeździłabym prawie wcale. Procent jeżdżących dziewczyn w stosunku do ogółu jest nadal niewielki, chociaż zmienia się to na plus. W samym Tarnowie już jest coraz wiecej pań na rowerach i liczba startujących w maratonach też się zwiększa. Ale to i tak mało...
A już synchronizować się i umówić na trening to w ogóle.. cieżka sprawa.
Tak więc jeżdżę z kolegami, nawet do lasu:). Las mielecki fajny. Podjazdy, zjazdy ( te w piachu bardzo mi sie podobają). Był jeden nawet dość stromy, taki, że tylne koło prawie mnie wyprzedziło:). Zjazdy to jest coś co w tej chwili najbardziej mnie cieszy.
Nieprawdopodobne, ze piszę to właśnie ja! Kobieta , która jeszcze 3 sezony temu schodziła z roweru na widok każdego zjazdu.
Pamietam, ze jak kiedyś czytałam słowa jakiegoś bikera ( relacja z maratonu), który rozpływał się nad zjazdami, myslałam: nienormalny...
Mnie zjazdy przyprawiały niemalże o zawał serca. teraz jest RADOŚĆ!
Rzecz jasna.. wciąż sie uczę, ale zjeżdza mi sie coraz przyjemniej.
Lasek naprawdę super ( no gdyby było mniej piachu, w którym sobie ewidentnie nie radzę) to już byłoby idealnie.
Poległam też na dwóch podjazdach ( jak dla mnie za duzo korzeni i za miękkie podłoże, a w nogach chyba za mało mocy).
Tempo umiarkowane, bo raz że trochę rozmawialiśmy, dwa, ze ja miałam już w nogach 56 km z rana.
Przydałby mi sie ten las gdzieś w poblizu.
Mój Las Radłowski za płaski i za łatwy technicznie, Buczyna owszem technicznie rewelacja, ale za mała. Lipie trochę daleko, i tez obszarowo za małe.
Przyjemna jazda była:).
Mam nadzieję spotkać się z chłopakami na maratonie w Krakowie
- DST 34.00km
- Teren 24.00km
- Czas 02:07
- VAVG 16.06km/h
- Temperatura 34.0°C
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
moza tez pojechać Ładna skręcić na Pogórska Wole późńiej Zdżary i na Czarną jest wiele drog do Czarnej asfaltowych, naprawdę polecam
Anonimowy tchórz - 11:03 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj
ta sciazka zaznaczona nie biegnie przez las tylko po drogach asfaltowych, jedynie odcinek do Czarnej biegnie kolo torow droga gruntowa, ale do Czarnej mozna pojechac asfaltem. Jak popatrzysz w google maps to znajdziesz drogę asfaltową. Później od Czarnej już jest asfalcik aż do Mielca. Dużo przyjemniejsza trasa. Polecam
Anonimowy tchórz - 10:57 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj
polecam tą trasę jest fajna
http://www.bikemap.net/route/638203#lat=50.30036&lng=21.41433&zoom=14&type=3 Anonimowy tchórz - 10:35 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj
http://www.bikemap.net/route/638203#lat=50.30036&lng=21.41433&zoom=14&type=3 Anonimowy tchórz - 10:35 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj
Iza a do Mielca jezdzisz asfaltem przez Lisia Górę i ta główną drogą?
Anonimowy tchórz - 10:34 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj
Witaj Iza
Ja też jestem z Mielca możesz podać w których to laskach jeździłaś koło MIelca (opisać który to region). Dzięki z góry Anonimowy tchórz - 05:52 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj
Ja też jestem z Mielca możesz podać w których to laskach jeździłaś koło MIelca (opisać który to region). Dzięki z góry Anonimowy tchórz - 05:52 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!