Środa, 6 października 2010
Misja: zdążyć przed zmrokiem
zdążyłam aczkolwiek ledwie, ledwie:). Ciemno jest już własciwie tuż po 18.
Znowu więc szybciutko z pracy, obiad w barze, wskakiwanie w rowerowe ciuchy w pospiechu i o dziwo na 16.30 byłam juz gotowa ( jakiś rekord:), biorąc pod uwagę fakt jakie przeraźliwe korki od kilku dni są w Tarnowie).
Dzisiaj po górkach i pagórkach, bez jakichś długich podjazdów, ale kilka krótkich a mocnych zaliczyłam. Sama.
Miałam jechać dość spokojnie, ale ponieważ misja była, wiec tak całkiem spokojnie to nie było.
Czy wiecie jak piękne są górki i pagórki o tej porze roku?
Czy wiecie jakie mam szczęscie? wsiadam na rower , jakieś kilka kilometrów i już widoki majestatyczne.. cudowne:).
Zgłobice- Koszyce- Rzuchowa- Pleśna - łowczówek- Łowczów - Piotrkowice- Łowczówek- Pleśna- Rzuchowa- Zgłobice- Koszyce.
Zimno już:(. Niby słonce świeciło ale zimno, a pod koniec jazdy zmarzły mi palce u rąk i stóp:(.
Próba nowych okularów ( jedna z nagród za Powerade), nawet fajne, aczkolwiek dzisiaj przydałby sie ciemne na poczatek jazdy bo słonce na takiej wysokości, ze mocno "dawało" po oczach. Więc załowałam , ze nie wzięłam ciemnych.
Własnie pan z poczty przyniósł mi zamowioną książkę.
autor jeszcze mi nieznany, tytuł nieco intrygujący, seria znana ( Proza wydawnictwa "Znak") i cytat na pierwszej stronie z Henry'ego Jamesa, którego bardzo lubię:
(...) nie mogli wiele zrobić z przeszłością(...)
zrobili więc wszystko , co możliwe z przyszłością
No to kochani do dzieła - przyszłość czeka:)
Napatrzyłam się dzisiaj na widoki, ale aż tak pieknych to ja nie mam ( zdjęcie dzięki uprzejmości Sławka Nosala mojego kolegi, który wrócił z fantastycznej wyprawy. Mam nadzieję, ze kiedys taką zaliczę). Sławek spełnia marzenia ( TransCarpatia przejechana i to nie tylko raz, maratony biegowe zaliczone, dwie wyprawy w Alpy na rowerze. Nie wiem co jeszcze wymyśli:), ale czekam z niecierpliwością i gratuluję pomysłów i wytrwałości w dążeniu do celu, no i zony, która łaskawym okiem na to wszystko spogląda:).
Znowu więc szybciutko z pracy, obiad w barze, wskakiwanie w rowerowe ciuchy w pospiechu i o dziwo na 16.30 byłam juz gotowa ( jakiś rekord:), biorąc pod uwagę fakt jakie przeraźliwe korki od kilku dni są w Tarnowie).
Dzisiaj po górkach i pagórkach, bez jakichś długich podjazdów, ale kilka krótkich a mocnych zaliczyłam. Sama.
Miałam jechać dość spokojnie, ale ponieważ misja była, wiec tak całkiem spokojnie to nie było.
Czy wiecie jak piękne są górki i pagórki o tej porze roku?
Czy wiecie jakie mam szczęscie? wsiadam na rower , jakieś kilka kilometrów i już widoki majestatyczne.. cudowne:).
Zgłobice- Koszyce- Rzuchowa- Pleśna - łowczówek- Łowczów - Piotrkowice- Łowczówek- Pleśna- Rzuchowa- Zgłobice- Koszyce.
Zimno już:(. Niby słonce świeciło ale zimno, a pod koniec jazdy zmarzły mi palce u rąk i stóp:(.
Próba nowych okularów ( jedna z nagród za Powerade), nawet fajne, aczkolwiek dzisiaj przydałby sie ciemne na poczatek jazdy bo słonce na takiej wysokości, ze mocno "dawało" po oczach. Więc załowałam , ze nie wzięłam ciemnych.
Własnie pan z poczty przyniósł mi zamowioną książkę.
autor jeszcze mi nieznany, tytuł nieco intrygujący, seria znana ( Proza wydawnictwa "Znak") i cytat na pierwszej stronie z Henry'ego Jamesa, którego bardzo lubię:
(...) nie mogli wiele zrobić z przeszłością(...)
zrobili więc wszystko , co możliwe z przyszłością
No to kochani do dzieła - przyszłość czeka:)
Napatrzyłam się dzisiaj na widoki, ale aż tak pieknych to ja nie mam ( zdjęcie dzięki uprzejmości Sławka Nosala mojego kolegi, który wrócił z fantastycznej wyprawy. Mam nadzieję, ze kiedys taką zaliczę). Sławek spełnia marzenia ( TransCarpatia przejechana i to nie tylko raz, maratony biegowe zaliczone, dwie wyprawy w Alpy na rowerze. Nie wiem co jeszcze wymyśli:), ale czekam z niecierpliwością i gratuluję pomysłów i wytrwałości w dążeniu do celu, no i zony, która łaskawym okiem na to wszystko spogląda:).
Droga do nieba:)© lemuriza1972
- DST 37.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:39
- VAVG 22.42km/h
- VMAX 59.00km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ciężko teraz zdążyć przed zmrokiem. Dziś przesadziłem z dystansem i nie zdążyłem. Dnia ubywa w zastraszajacym tempie. Ale nawet bym się tym nie przejął -gdyby nie gwałtownie spadająca temperatura po zmroku. Droga powrotna to była walka o przetrwanie :P
Piękne zdjęcie. Alpy są stworzone do rowerowania. Świetna infrastruktura. A taki widoczek z połaciami śniegu można ustrzelić nawet latem. Na południowum stoku +15 stopni ,a na północnym śnieg :) marusia - 18:13 środa, 6 października 2010 | linkuj
Piękne zdjęcie. Alpy są stworzone do rowerowania. Świetna infrastruktura. A taki widoczek z połaciami śniegu można ustrzelić nawet latem. Na południowum stoku +15 stopni ,a na północnym śnieg :) marusia - 18:13 środa, 6 października 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!