Środa, 6 kwietnia 2011
3 dni do wyścigu:)))
Piosenka dla wszystkich moich kolegów, którzy będę się ścigać ze mną w niedzielę, albo w następnych edycjach.
Powodzenia wszystkim!
( dziewczynom również rzecz jasna)
Zaglądnełam dzisiaj na zgloszenia na Murowaną… ojojoj.. rywalki mam zacne. Niektóre przeniosły się z giga, niektóre całkiem nowe twarze więc nie wiem czego się spodziewać. Nie będzie łatwo o dobre miejsce, ale będę walczyć. To jedno wiem. Tanio skóry nie sprzedam.
Jechało mi się wczoraj kiepsko.
Kuba napisał wczoraj: odpuść jutro.
Pomyślałam: ma rację..
Napisał jednocześnie, że koniecznie muszę zrobić jeden mocny trening w tym tygodniu. Zaplanowałam go na czwartek.
Ale dzisiaj wracając z pracy pomyslałam: no nie… przecież czuję się dobrze. Wezme Kateemka, pojadę do Buczyny, pokręcę sobie spokojnie po pagórkach w lesie.
Konsultacja z Kubą rzecz jasna.
Kuba pisze: lepiej zrób dzisiaj mocny trening jak się dobrze czujesz, a jutro rege…
Ja: ale dzisiaj nie zdążę 2 h, dopiero gotuje obiad…
Ale zaraz pojawiła się myśl: a może jednak spróbuję….
Obiad konczył się gotować, zjadłam , przebrałam się i o 17 byłam gotowa.
I znowu duzy wiatr. Pierwsze kilometry niełatwe.
No i plan
5 x 1 min sprint, 4 min. Przerwy między seriami, a potem 3 x 10 min tempa , przerwy 10 min reszta wytrzymałość tlenowa , i wiadomo rogrzewka ( 15 min zrobiłam).
Wraz z upływem czasu było coraz, coraz lepiej.
Gdzieś na trasie jakaś dziewczyna krzykneła do mnie: dasz radę…
Pomyślałam: to jest dobry znak…bardzo dobry.
Jechało się coraz lepiej. Może nie rewelacyjnie, ale dobrze.
Pod koniec jazdy odkryłam świetne miejsce w lesie, było pagórki i .. piach… Pomyślałam: o przyda się taki trening przed Murowaną.
Pod koniec jazdy minął mnie jakiś biker. Jechał jezdnia , ja scieżką, więc z góry bylam skazana na wolniejszą jazdę. Poza tym już byłam na etapie schłodzenia. W pierwszej chwili pomyslałam: jedź sobie..ja mam swój trening.
Ale potem.. pomyslałam sobie.. no nie, tak nie może być.
Odjechał mi sporo, sporo. Włączyłam „piąty bieg” i dawaj. Pod górkę .. rzuciłam na szalę wszystkie swoje sily ( wybacz Kuba, ale ja myslę ze to przyda się jednak przed Murowana, takie psychiczne wzmocnienie, chciałam sprawdzić na ile mnie stać). On chyba trochę zwolnił, bo nie spodziewał się pewnie pościgu, albo osłabł.
No i dopadłam go:), wtedy spostrzegłam ze jedzie na slickach i chyba dużych kołach. Pomyślałam: ach to tak:)
Powiedziałam: cześć i odjechałam.
Po treningu poszłam do sklepu ( po piwo, ale bezalkoholowe):), a tam z radia płynie sobie melodia: Pokonam siebie...
Pomyślałam: kolejny dobry znak...
Tak więc za 3 dni start.
Mam nie do konca dobre dni. Dużo problemów w pracy i poza, ale staram się to wszystko wyrzucić z głowy i koncentrować się na starcie, bo naprawdę dośc cieżko pracowałam przez całą zimę, a ostatnie dwa tygodnie to już bezwzględne podporządkowanie się rowerowi.
Trochę dzisiaj mnie częśc optymizmu opuściła jak zobaczyłam te mocne rywalki, ale potem pomyślałam: jestem przygotowana, jak dam z siebie wszystko, będzie dużo punktów, a miejsce…? Będzie jakie będzie, powinno być najlepsze na jakie mnie na chwilę obecną stać.
Jedno wiem – jestem przygotowana jak chyba nigdy, zmotywowana jak nigdy, cieszę się z tego maratonu jak nigdy.
Teraz wszystko w moich nóżkach, ale przede wszystkim w mojej głowie.
Więc raz jeszcze przeczytam ten fajny artykuł z magazynu Góry , który kiedyś cytowałam Wam tutaj. O pewności siebie w sporcie.
Nie wolno mi zapomnieć, że cięzko pracowałam, ze jakaś tam forma chyba jest, że stać mnie na dobrą jazdę , tylko to przede wszystkim ja muszę w to uwierzyć.
a jutro jeszcze jadę z Kateemkiem do serwisu, niech chłopaki jeszcze rzucą na niego okiem, zeby mi jakiejś niespodzianki nie sprawił.
- DST 54.00km
- Teren 6.00km
- Czas 02:10
- VAVG 24.92km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 175 ( 93%)
- HRavg 148 ( 78%)
- Kalorie 926kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Na pewno dobrze wypadniesz, konkurentkami nie masz się co przejmować, bo i tak na ich przygotowanie nie masz wpływu. A nuż akurat się nie przykładały do trenowania i nie mają jeszcze siły? :)
Twój wynik zależy tylko i wyłącznie od Ciebie :). klosiu - 15:24 czwartek, 7 kwietnia 2011 | linkuj
Twój wynik zależy tylko i wyłącznie od Ciebie :). klosiu - 15:24 czwartek, 7 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!