Czwartek, 7 kwietnia 2011
Regeneracja przedmaratonowa
&feature=related
Przepiękna piosenka ( i znowu dzięki Radiu Kraków ją odkryłam)
„ Tam na dole zostało wszystko to co Cię meczy,
patrząc z góry wokoło ,świat wydaje się lepszy”
Czy to nie jest tak?
Właśnie tak.
Zamieszczam z dedykacją dla wszystkich kochających góry. A tutaj chyba nie ma takich, którzy nie kochają.
Pracowity dzień dzisiaj.
Rano na myjkę, do serwisu, potem domowe roboty.
Po południu prawdziwie regeneracyjna jazda z Andżeliką, Tomkiem, Renią i Siergiejem.
Tak wolno to ja dawno nie jechałam:). Pewnie z 6 lat temu…jak się zaczynała moja jazda na rowerze. Zresztą to widać po średnim tętnie. Ale fajnie było:) , to była prawdziwa regeneracja.
Nie przeszkodziło mi to zaliczyć upadek na naddunajcowych wertepach ( nie wiem jak to się stało!!!!). No były spore, suche koleiny. Jakoś tak….
Obciach:)
Ogólnie kręci się fajnie, oby taki stan utrzymał się do niedzieli.
Ogólnie to miało być 1, 5 h tej regeneracji, ale rano jeszcze do serwisu i z. No i wyszło znacznie więcej. No ale za to bardzo, bardzo spokojniutko:)
Przepiękna piosenka ( i znowu dzięki Radiu Kraków ją odkryłam)
„ Tam na dole zostało wszystko to co Cię meczy,
patrząc z góry wokoło ,świat wydaje się lepszy”
Czy to nie jest tak?
Właśnie tak.
Zamieszczam z dedykacją dla wszystkich kochających góry. A tutaj chyba nie ma takich, którzy nie kochają.
Pracowity dzień dzisiaj.
Rano na myjkę, do serwisu, potem domowe roboty.
Po południu prawdziwie regeneracyjna jazda z Andżeliką, Tomkiem, Renią i Siergiejem.
Tak wolno to ja dawno nie jechałam:). Pewnie z 6 lat temu…jak się zaczynała moja jazda na rowerze. Zresztą to widać po średnim tętnie. Ale fajnie było:) , to była prawdziwa regeneracja.
Nie przeszkodziło mi to zaliczyć upadek na naddunajcowych wertepach ( nie wiem jak to się stało!!!!). No były spore, suche koleiny. Jakoś tak….
Obciach:)
Ogólnie kręci się fajnie, oby taki stan utrzymał się do niedzieli.
Ogólnie to miało być 1, 5 h tej regeneracji, ale rano jeszcze do serwisu i z. No i wyszło znacznie więcej. No ale za to bardzo, bardzo spokojniutko:)
Mój nowy bidon:)© lemuriza1972
Siergiej, Renia, ja i Andżelika:)© lemuriza1972
z maszynami:)© lemuriza1972
- DST 44.00km
- Teren 7.00km
- Czas 02:40
- VAVG 16.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 158 ( 84%)
- HRavg 120 ( 63%)
- Kalorie 645kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Fajne rowerki i bidon także, pasowałby do mojego rumaka :-)
grigor86 - 21:16 czwartek, 7 kwietnia 2011 | linkuj
Bidon super lubię takie niestandardowe a co do gór chyba każdy je lubi. Mnie też zaczęło w nie ciągnąć :)
Dynio - 17:50 czwartek, 7 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!