Poniedziałek, 25 kwietnia 2011
Erwina Ryś - Ferens
To jest piosenka, której słucham od kilku dni.
Zakochałam się. Łatwo zakochuję się w pieknych piosenkach, a jeszcze jak śpiewa je ktoś taki jak Gutek, to już w ogóle.
Podśpiewuję ją sobie wciąż. W sobotę przez 3 godziny jazdy śpiewałam.
„ Nieistotny dysonans”… tak bardzo „spodobało” mi się to . Piękne chociaż smutne określenie na pewne sytuacje.
Posłuchajcie. Warto. Gutek śpiewa to lepiej niż Pidżama.
Takie moje i nie tylko moje zdanie.
No i prawie po świętach.
I dobrze. Święta to u mnie zwykle niestety zły czas, nie inaczej było i tym razem.
Do tego doszedł pogrzeb w sobotę, a to zawsze budzi masę refleksji .
I tak sobie myślę, myślę o wielu sprawach…
Wróciłam z krótkiej przejażdzki, ot tak dla rozruszania kości… i od razu udało mi się pozbyć złych myśli . To nie oddali problemów, ale pomaga .
Być może dla niektórych rzeczywiście nie jestem do konca normalna z tym rowerem, Tatrami, nartami i innymi rzeczami, ale ja swoje wiem.
Dzięki temu JESTEM.
Na szczęscie są też tacy co rozumieją.
Ktoś powiedział mi w sobotę: rower najprawdopodobniej uratował mnie od … samobójstwa.
Niebywałe prawda? A jednak.
I ja to rozumiem.
Dzisiaj króciutko i spokojniutko, więcej rozmowy niż jazdy, ale i tak czasem po prostu trzeba.
A kości rozruszane, umysł zresetowany.
Oglądałam u siostry jakąś gazetkę z modą i zwróciłam uwagę na komenatrz do zdjecia jednej z piosenkarek
„Sukienka za krótka, zbyt umięsnione uda zwracają uwagę”.
O rany… przypomniała mi się jedna historia, którą opowiadała mi jedna bikerka.
Jeden z kolegów powiedział jej: masz uda jak Erwina Ryś- Ferens.
To jak to jest Panowie co?
Żle i nieładne, takie mięśnie u kobiety?
My bikerki robiące po kilka tysięcy kilometrów rocznie.. cóż… no wlasnie tak wyglądmy.
Jakos nigdy specjalnie mi to nie przeszkadzało…
Dziewczyny a WY? Jak z Wami? Przeszkadza Wam to?
Bo ja jakoś nie myślę o tym… tyle radości daje mi jazda na rowerze, maratony, ze wszystkie efekty uboczne mam .. w nosie.
Nawet blizny i porozbijane kolana.
Ale czasem trzeba "być" kobietą ( nawet nie czasem a codziennie np w pracy). Lubię sukienki, spódnice, kobiece ubranka.
Przestałam się przejmować bliznami itd. Przedtem jak miałam jakieś siniaki, obtarcia , nie chodziłam w spódnicach, sukienkach... a że miałam czasem na okragło, to zostawały spodnie. Teraz nie przejmuję się tym.
Cóż z tego, że ludzie się patrzą. trudno. Niech się patrzą:)
a jak u Was Dziewczyny?
- DST 30.00km
- Teren 12.00km
- Czas 01:19
- VAVG 22.78km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 160 ( 85%)
- HRavg 137 ( 72%)
- Kalorie 542kcal
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Widzę, że panowie od razu podchwycili temat niewieścich uroków :)
A dziewczyny gdzie się pochowały???
Izo, jak sama widzisz, kobity chyba właśnie pracują nad tkanką mięśniową, więc pewnie tak jak i Tobie niewiele zależy im na zdaniu osób postronnych...I mnie też to zdanie lotto :)
Co prawda, to dopiero mój drugi sezon intensywnego rowerowania (lepiej późno niż wcale ;P), więc raczej składam się z tłuszczu, ale już się nie mogę doczekać tych "umięśnionych ud"...a co do siniaków, no cóż, mam ich zawsze pełno, taka już uroda dziewcząt w mojej rodzinie, że wystarczy lekko dotknąć i argument na sprawę rozwodową gotowy :))) W związku z czym nie przejmuję się także takimi problemami...bo i po co? :)
Pozdrowionka! KOCURIADA - 16:33 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj
A dziewczyny gdzie się pochowały???
Izo, jak sama widzisz, kobity chyba właśnie pracują nad tkanką mięśniową, więc pewnie tak jak i Tobie niewiele zależy im na zdaniu osób postronnych...I mnie też to zdanie lotto :)
Co prawda, to dopiero mój drugi sezon intensywnego rowerowania (lepiej późno niż wcale ;P), więc raczej składam się z tłuszczu, ale już się nie mogę doczekać tych "umięśnionych ud"...a co do siniaków, no cóż, mam ich zawsze pełno, taka już uroda dziewcząt w mojej rodzinie, że wystarczy lekko dotknąć i argument na sprawę rozwodową gotowy :))) W związku z czym nie przejmuję się także takimi problemami...bo i po co? :)
Pozdrowionka! KOCURIADA - 16:33 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj
„Sukienka za krótka, zbyt umięsnione uda zwracają uwagę” -uśmiałem się jak to przeczytałem. Kobiety! Nie czytajcie takich czasopism!
Jak widzę w gazetach ,czy na billboardach kobiety o groteskowo chudych nogach -to jest mi smutno :( Może i takie "patyczaki" mają swoich amatorów ,ale dla mnie osobiście -to widok odpychający :/ marusia - 21:30 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Jak widzę w gazetach ,czy na billboardach kobiety o groteskowo chudych nogach -to jest mi smutno :( Może i takie "patyczaki" mają swoich amatorów ,ale dla mnie osobiście -to widok odpychający :/ marusia - 21:30 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Oj tam, jest całkiem sporo "chudych" kobiet prawie bez mięśni na nogach, za to ze sporą procentową zawartością tkanki tłuszczowej. Tak wyglądają przeważnie te, które katują się niskokalorycznymi dietami, nie uprawiając przy tym żadnych sportów, i dla mnie nie jest to szczególnie przyjemny widok :-).
klosiu - 19:09 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Co tu dużo gadać, lepsze umięśnione nogi u kobiety, niż jakieś chude gnaty pokryte flakowatym tłuszczem ;).
klosiu - 18:04 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!