Środa, 3 sierpnia 2011
Na Jamisie jazda druga:) i o tym jak zaskoczylam jednego chłopaka:)
Oj coraz bardziej tęsknię za moimi rowerami:). Próbuję się zaprzyjaźnić z Jamisem, ale opornie to idzie ( zwłaszcza te platformy i zbyt duża rama, dają mi w kość, dzisiaj mocno bolał mnie kręgosłup), chociaż myśle sobie, ze w sumie moim przyjacielem jest, podobnie jak wiatr. Jest ciężki, malo zwrotny...ale jak sie przesiądę na Kateemka w niedzielę, to będę fruwać:).
Dzisiaj nieznacznie zmieniłam trasę i pojechalam trochę dłużej. Kilometry i czas jazdy na oko, bo licznika nie mam, a pulsak zaczął wariować. Albo coś z baterią, albo pasek brudny.
Fajnie bylo mimo wszystko. Podoba mi się ten las mielecki. Byłby dobry do treningu przed Murowaną. Fragmentami piachy podobne, wiec trzeba się nasiłować.
Po jazdach z chłopakami z Mielca w ubiegłych latach, wiem, że jest też trochę calkiem sporych góreczek, technicznych, wiec jest gdzie potrenować.
A i błoto się znajdzie:)
I ten sosnowy zapach...:))))
A na koniec taka scenka. Idę sobie dzisiaj z psem. Jedzie chłopak na rowerze.
Patrzę na rower ( bynajmniej nie na chłopaka).
Chłopak mówi:
Fajny rower, nie?
Ja ( bez chwili namysłu): nie.
Chłopak wybałuszył oczy...: nie????
Ja: no nie...
On: a co ci się nie podoba?
Ja: no zaniedbany taki trochę...
Chlopak: czasu nie ma
Ja: łancuch przydałoby sie wyczyścić...
On: dopiero mi niedawno strzelił...
Ja: bo pewnie stary jest....
Chłopak miał zdecydowanie dość. Odjechał.
Dzisiaj nieznacznie zmieniłam trasę i pojechalam trochę dłużej. Kilometry i czas jazdy na oko, bo licznika nie mam, a pulsak zaczął wariować. Albo coś z baterią, albo pasek brudny.
Fajnie bylo mimo wszystko. Podoba mi się ten las mielecki. Byłby dobry do treningu przed Murowaną. Fragmentami piachy podobne, wiec trzeba się nasiłować.
Po jazdach z chłopakami z Mielca w ubiegłych latach, wiem, że jest też trochę calkiem sporych góreczek, technicznych, wiec jest gdzie potrenować.
A i błoto się znajdzie:)
I ten sosnowy zapach...:))))
A na koniec taka scenka. Idę sobie dzisiaj z psem. Jedzie chłopak na rowerze.
Patrzę na rower ( bynajmniej nie na chłopaka).
Chłopak mówi:
Fajny rower, nie?
Ja ( bez chwili namysłu): nie.
Chłopak wybałuszył oczy...: nie????
Ja: no nie...
On: a co ci się nie podoba?
Ja: no zaniedbany taki trochę...
Chlopak: czasu nie ma
Ja: łancuch przydałoby sie wyczyścić...
On: dopiero mi niedawno strzelił...
Ja: bo pewnie stary jest....
Chłopak miał zdecydowanie dość. Odjechał.
- DST 45.00km
- Teren 20.00km
- Czas 02:00
- VAVG 22.50km/h
- Kalorie 650kcal
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!