Czwartek, 17 listopada 2011
Czwartek po prostu
Genialny tekst, genialne wykonanie Kaśki, genialna muzyka. Usłyszałam rano w Radiu Kraków i tak sobie chodziło za mną cały dzień.
Idzie sobota.. a ludzie w sobotę są dziwnie frywolni
Dzisiaj trochę ćwiczeń, jeszcze za wcześnie na basen, trochę jeszcze nie domagam, chociaż tragedii nie ma. Liczę na to, że w weekend uda się gdzieś po górkach powędrować albo popływać. Muszę.
Mam mocne postanowienie poprawy i na tyle na ile zdrowie pozwala, staram się to w tym tygodniu realizować.
No i zero słodyczy od poniedziałku.
Klosiu.. uwierz… ja też mogłabym być gruba:).Bardzo lubię słodycze. Gdybym pofolgowała swojemu łakomstwu i żadnego sportu nie uprawiała , byłoby strasznie.
Na szczęście sport lubię…
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie znam się za bardzo na tym, więc kupuję gotowe, próbuję różnych,aż do skutku.
To jak z rowerami czy sportem (amatorskim) w ogóle: nie ma sensu poprzestawać na jednej specjalizacji, warto podejść wielostronnie do tematu. ;)
Pojedyńcze ziele raczej nie zapewni wyrafinowanego bukietu (chwyt marketingowy ;) ), a mieszanki jak najbardziej.
Dziwne, ale na większośći ziół (zarówno miksów jak i solo) nie piszą na co one działają... mors - 17:07 czwartek, 24 listopada 2011 | linkuj
To jak z rowerami czy sportem (amatorskim) w ogóle: nie ma sensu poprzestawać na jednej specjalizacji, warto podejść wielostronnie do tematu. ;)
Pojedyńcze ziele raczej nie zapewni wyrafinowanego bukietu (chwyt marketingowy ;) ), a mieszanki jak najbardziej.
Dziwne, ale na większośći ziół (zarówno miksów jak i solo) nie piszą na co one działają... mors - 17:07 czwartek, 24 listopada 2011 | linkuj
Zielona rzekomo odchudza, więc jej unikam (no i niesmaczna, fakt).
Zacząłem od picia miętowych (zamiast jedzenia miętusów), ale jest tyle różnych ziół na tyle różnych zastosowań, że jedynym sensownym rozwiązaniem wydają mi się mieszanki wieloskładnikowe. Mają różne bukiety smakowo-zapachowe, można sobie wybrać ulubiony, no i działają na "wszystko" jednocześnie.
Ciekawy eksperyment przeprowadziłem ze szklankami: po herbacie wiadomo jak wyglądają: osad, który jak zaschnie to trzeba szorować.
A po ziołowych nie ma żadnego osadu, nawet po wielu użyciach (bez mycia, tylko opłukawszy).
Czyli to samo dzieje się na zębach, a i na kiszkach chyba też. Dziękuję za takie atrakcje. ;)
Jedyny minus ziołowych względem zwykłych to taki, że o wiele mniej rozgrzewają.
Ale ja się zimnem nie przejmuję. Ty chyba zresztą też. ;) mors - 12:45 czwartek, 24 listopada 2011 | linkuj
Zacząłem od picia miętowych (zamiast jedzenia miętusów), ale jest tyle różnych ziół na tyle różnych zastosowań, że jedynym sensownym rozwiązaniem wydają mi się mieszanki wieloskładnikowe. Mają różne bukiety smakowo-zapachowe, można sobie wybrać ulubiony, no i działają na "wszystko" jednocześnie.
Ciekawy eksperyment przeprowadziłem ze szklankami: po herbacie wiadomo jak wyglądają: osad, który jak zaschnie to trzeba szorować.
A po ziołowych nie ma żadnego osadu, nawet po wielu użyciach (bez mycia, tylko opłukawszy).
Czyli to samo dzieje się na zębach, a i na kiszkach chyba też. Dziękuję za takie atrakcje. ;)
Jedyny minus ziołowych względem zwykłych to taki, że o wiele mniej rozgrzewają.
Ale ja się zimnem nie przejmuję. Ty chyba zresztą też. ;) mors - 12:45 czwartek, 24 listopada 2011 | linkuj
Być może tajemnica (albo jej część) tkwi w tym, że nałogowo pijam jogurty/kefiry, a z herbat WYŁĄCZNIE ziołowe. Czyli herbaty bez zawartości herbaty. ;) Trawienie perfekcyjne. :)
mors - 21:50 środa, 23 listopada 2011 | linkuj
Potrafię cały dzień przejechać na samych słodyczach, a już minimum jeden posiłek dziennie musi być na słodko. :)
Niby trochę się ruszam (duży ogród do obrobienia no i 4,9kkm jak dotąd w tym roku), ale raczej turystycznie, nie sportowo.
No i sobie ważę 60-62kg przy 182cm. :)
Czyli nie ma co sie przejmować słodyczami... chociaż ja to w ogóle dziwny jestem. ;) mors - 21:40 środa, 23 listopada 2011 | linkuj
Niby trochę się ruszam (duży ogród do obrobienia no i 4,9kkm jak dotąd w tym roku), ale raczej turystycznie, nie sportowo.
No i sobie ważę 60-62kg przy 182cm. :)
Czyli nie ma co sie przejmować słodyczami... chociaż ja to w ogóle dziwny jestem. ;) mors - 21:40 środa, 23 listopada 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!