Sobota, 8 września 2012
W miejskiej dżungli...
W czwartek byłam w kinie. Na najnowszym filmie Allena.
Niektórzy mówili, że to słaby film, ale doszłam do wniosku, że nawet najsłabszy film Allena będzie lepszy niż wiele filmów, które obecnie są kręcone .
Film mi się podobał. I polecam. Nie jest to arcydzieło, ale to na pewno nie jest stracony czas, jest piękny Rzym, jest śmiesznie. Relaksująco.
No i dzięki temu filmowi... tuż po wyjściu z kina.. powiedziałam jedno zdanie i...
I być może za miesiąc spełni się jedno moje młodzieńcze marzenie.
Nic nie mówię, nie chcę zapeszać. życie mnie ostatnio nauczyło, żeby wiele nie oczekiwać, bo potem można się bardzo rozczarować. Więc już nie oczekuję.
Ale jak już się spełni, to z pewnością o tym napiszę.
I to takie światełko w tunelu, do którego będę zdążać. W jego kierunku, a czy sie uda dotrzeć? Zobaczymy.
A dzisiaj.. dzisiaj były plany zrobienia jednego śliwkowego szlaku:), na którym dawno nie byłam, a chciałabym jechać bardzo.
No ale pogoda plany trochę pokrzyżowała.
Więc była tylko jazda do BB na Słoneczną po smar. W sklepie spotkałam Krysię.
Taki to jest sklep, że z reguły spotyka się kogoś znajomego.
W miejskiej dżungli jazda dzisiaj, czego ja przyzwyczajona do rowerowej przestrzeni, szczerze nie lubię.
Może jak ktos na co dzien jeździ tylko i wyłącznie po mieście, to tego nie czuję.
Ale jak sie podczas każdej rowerowej przejażdżki ma przestrzeń, wolność, piekne widoki, to potem taka jazdę odbiera się tak ja ja...
Po prostu nie lubię.
Lubię swoje miasto, ale jeździć po nim, nie lubię.
Niektórzy mówili, że to słaby film, ale doszłam do wniosku, że nawet najsłabszy film Allena będzie lepszy niż wiele filmów, które obecnie są kręcone .
Film mi się podobał. I polecam. Nie jest to arcydzieło, ale to na pewno nie jest stracony czas, jest piękny Rzym, jest śmiesznie. Relaksująco.
No i dzięki temu filmowi... tuż po wyjściu z kina.. powiedziałam jedno zdanie i...
I być może za miesiąc spełni się jedno moje młodzieńcze marzenie.
Nic nie mówię, nie chcę zapeszać. życie mnie ostatnio nauczyło, żeby wiele nie oczekiwać, bo potem można się bardzo rozczarować. Więc już nie oczekuję.
Ale jak już się spełni, to z pewnością o tym napiszę.
I to takie światełko w tunelu, do którego będę zdążać. W jego kierunku, a czy sie uda dotrzeć? Zobaczymy.
A dzisiaj.. dzisiaj były plany zrobienia jednego śliwkowego szlaku:), na którym dawno nie byłam, a chciałabym jechać bardzo.
No ale pogoda plany trochę pokrzyżowała.
Więc była tylko jazda do BB na Słoneczną po smar. W sklepie spotkałam Krysię.
Taki to jest sklep, że z reguły spotyka się kogoś znajomego.
W miejskiej dżungli jazda dzisiaj, czego ja przyzwyczajona do rowerowej przestrzeni, szczerze nie lubię.
Może jak ktos na co dzien jeździ tylko i wyłącznie po mieście, to tego nie czuję.
Ale jak sie podczas każdej rowerowej przejażdżki ma przestrzeń, wolność, piekne widoki, to potem taka jazdę odbiera się tak ja ja...
Po prostu nie lubię.
Lubię swoje miasto, ale jeździć po nim, nie lubię.
- DST 20.00km
- Czas 00:56
- VAVG 21.43km/h
- VMAX 30.00km/h
- HRavg 127 ( 67%)
- Kalorie 327kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!