Wtorek, 11 września 2012
Słona Góra i Marcinka oraz superprodukcja chłopaków ze Świebodzina
Na początek film chłopaków ze Świebodzina ( nie tego od pomnika, ale naszego tarnowskiego Świebodzina).
Świebodzin to jest taka wieś, gdzie mieszka sporo kolarzy górskich na czele z Burią, ale nic dziwnego, skoro mają w zasięgu ręki Słoną Górę, to i jest gdzie trenować.
Film pokazuje możliwości Słonej.
Jak to film trochę upraszcza:), wypłaszcza i zmienia rzeczywistość ( chociaż świetnie zmontowany i brawa dla chłopaków, ze im się chciało), ale w lesie na Słonej jest naprawdę sporo świetnych stromych podjazdów i całkiem fajnych zjazdów, o czym przekonałam się dzisiaj. Po raz kolejny.
Bo dzisiaj pojechałam właśnie w tamtym kierunku, na poszukiwanie podjazdu, o którym kiedyś tu pisał Komandor.
No i znalazłam. To był ten podjazd, o którym myślałam i aż dziwię się sama sobie, że wcześniej nie próbowałam zobaczyć co w tym lesie jest. Tak sobie zawsze tylko patrzyłam myśląc: ciekawe czy da się gdzieś tamtędy wyjechać?
A jest podjazd bardzo, bardzo słuszny….
Oj tak.
Piękny naprawdę. Zrobiłam kilka zdjęć, ale jak to zdjęcia, ani piękna lasu nie oddają ani nastromienia.
W każdym bądź razie ze smutkiem muszę przyznać, ze o ile pierwsza część podjazdu na młynku jak dla mnie spokojnie do podjechania, to już w dalszej miałam spore problemy.. i do końca nie podjechałam.
Nie dociążyłam koła, sił zabrakło i .. spadek z roweru.
Ale.. ja tam jeszcze pojadę i się z nim popróbuję. Kiedyś się uda przecież.
No, ale trzeba przyznać, że łatwo nie jest, nawet jak jest sucho, tak jak dzisiaj, a podejrzewam, ze jest jest mokro, to szanse podjechania marne.
Podjazd podjazdem, ale jak się musi tam zjeżdzać!
Wreszcie znalazłam bardzo stromy zjazd! I kiedyś trzeba spróbować zjechać.
Tak…
Fajnie, fajnie…
Dzięki Komandor za podpowiedź. Właśnie takich ścieżek szukam.
Pewnie jest ich jeszcze cała masa.. nieoznaczonych żadnymi szlakami. I tylko żal… że o wielu z nim nie mamy pojęcia.
Coś mnie jednak podkusiło i zamiast dojść do asfaltu, przeszłam przez jar , bo widziałam tam ścieżkę i myślałam, że da się jechać.
Skonczyło się na przeprawianiu przez chaszcze i krzaki, do asfaltu.
Pomyślałam, ze Mirkowi by się podobało:), on lubi takie rajdowe klimaty.
Widoki ze Słonej na Pleśną i okolice piękne. Jak zwykle.
Z asfaltu tak szybko jak to było możliwe, wjechalismy do lasu.
I znowu eksploracja. Nowe ścieżki i odkrycie nowego zjazdu, który odwrotnie zamieni się w długiiii podjazd na Słoną w dużej części terenowy.
Zjechaliśmy do Poręby Radlnej i czerwonym pieszym szlakiem na Marcinkę.
Na Marcince pojeździlismy trochę po lesie , a potem jeszcze mało standardowy powrót do domu, nową dla mnie trasą po wałach wzdłuż Białej.
Fajna popołudniowa trasa.
Jak przyjechałam do domu, było już ciemno.
Zdjęcie pierwsze to początek podjazdu, w żadnym stopniu nie oddaję nastromienia, ale Komandor potwierdzi, ze podjazd wygląda imponująco.
Początek podjazdu© lemuriza1972
I widok na podjazd z góry© lemuriza1972
Widok na las, gdzieś tam miedzy drzewami rzeka Biała© lemuriza1972
Widok na Pleśną ze Słonej Góry© lemuriza1972
Jar© lemuriza1972
Ścieżka w lesie na Słonej© lemuriza1972
Bylo troche błotka© lemuriza1972
Marcinka..w oddali.. pisałam.. gdzie sie nie pojedzie tam ją widać..:)© lemuriza1972
Widok z Marcinki© lemuriza1972
- DST 40.00km
- Teren 15.00km
- Czas 02:12
- VAVG 18.18km/h
- VMAX 54.00km/h
- HRmax 172 ( 91%)
- HRavg 144 ( 76%)
- Kalorie 999kcal
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Trasa wzdłuż obwodnicy już mi się znudziła :P Ja wtedy też byłem ale ani Was ani komandora nie widziałem
labudu - 10:22 środa, 12 września 2012 | linkuj
Labudu na Marcince bylismy ok 18.45? jakoś tak
jest jeszcze inna droga ( wzdłuż obowdnicy), gdzie omijając miasto można się dostać do Mościc lemuriza1972 - 05:35 środa, 12 września 2012 | linkuj
jest jeszcze inna droga ( wzdłuż obowdnicy), gdzie omijając miasto można się dostać do Mościc lemuriza1972 - 05:35 środa, 12 września 2012 | linkuj
P.S
Szlak czerwony pieszy w większej częsci terenowy , niedługi ale łatwo się nie jedzie.
Trzeba wyjechać za kościół w Porębie i do góry chyba obok plebanii. Łatwo trafić.
Najfajniejszy i najkrószy chyba z Waszych stron szlak prowadzący na Marcinkę. Trzeba dobrze patrzeć i jechać za szlakiem. lemuriza1972 - 05:33 środa, 12 września 2012 | linkuj
Szlak czerwony pieszy w większej częsci terenowy , niedługi ale łatwo się nie jedzie.
Trzeba wyjechać za kościół w Porębie i do góry chyba obok plebanii. Łatwo trafić.
Najfajniejszy i najkrószy chyba z Waszych stron szlak prowadzący na Marcinkę. Trzeba dobrze patrzeć i jechać za szlakiem. lemuriza1972 - 05:33 środa, 12 września 2012 | linkuj
Puchar Tarnowa to Puchar TARNOWA. Jak sama nazwa wskazuje.
jest organizowany " na zlecenie" Urzędu Miasta Tarnowa ( umowa z miastem), wiec nie sądzę żeby była możliwość organizowania wyścigu poza granicami miasta.
Prezes Sokoła Pan Bogdan Banaś dawno temu jeszcze w czasach województwa podobno orgnizował wyścigi na terenie poszczególnych gmin ( w porozumieniu z władzami gimin), ale nie wiem czy to był jakiś cykl.
Co do zorgnazowania zawodów na własną rękę, w Krakowie chłopaki z rowerowania robią coś takiego, podobnie jak moi teamowi koledzy z Bikeholików ( wyścig szosowy- czasówka). Także to nie jest problem przy zaanagazowaniu jakiejś grupy. No bo trzeba byłoby wyznaczyć trasę.
Tak Ko0mandor, tego podjazdu, zwłaszcza w jego koncowym fragmencie nie radzę lekceważyć, trzeba na ostatnich .. nie wiem... 100 m? zebrać wszystkie siły, przyjąć odpowiednią pozycję na rowerze. Jak nie dociążysz dobrze koła , nie ma szans moim zdaniem . No chyba ze ktoś jest zawodowym zawodnikiem z czołówki krajowej:) Lemuriza1972 - 05:30 środa, 12 września 2012 | linkuj
jest organizowany " na zlecenie" Urzędu Miasta Tarnowa ( umowa z miastem), wiec nie sądzę żeby była możliwość organizowania wyścigu poza granicami miasta.
Prezes Sokoła Pan Bogdan Banaś dawno temu jeszcze w czasach województwa podobno orgnizował wyścigi na terenie poszczególnych gmin ( w porozumieniu z władzami gimin), ale nie wiem czy to był jakiś cykl.
Co do zorgnazowania zawodów na własną rękę, w Krakowie chłopaki z rowerowania robią coś takiego, podobnie jak moi teamowi koledzy z Bikeholików ( wyścig szosowy- czasówka). Także to nie jest problem przy zaanagazowaniu jakiejś grupy. No bo trzeba byłoby wyznaczyć trasę.
Tak Ko0mandor, tego podjazdu, zwłaszcza w jego koncowym fragmencie nie radzę lekceważyć, trzeba na ostatnich .. nie wiem... 100 m? zebrać wszystkie siły, przyjąć odpowiednią pozycję na rowerze. Jak nie dociążysz dobrze koła , nie ma szans moim zdaniem . No chyba ze ktoś jest zawodowym zawodnikiem z czołówki krajowej:) Lemuriza1972 - 05:30 środa, 12 września 2012 | linkuj
Puchar Tarnowa to Puchar TARNOWA. Jak sama nazwa wskazuje.
jest organizowany " na zlecenie" Urzędu Miasta Tarnowa ( umowa z miastem), wiec nie sądzę żeby była możliwość organizowania wyścigu poza granicami miasta.
Prezes Sokoła Pan Bogdan Banaś dawno temu jeszcze w czasach województwa podobno orgnizował wyścigi na terenie poszczególnych gmin ( w porozumieniu z władzami gimin), ale nie wiem czy to był jakiś cykl.
Co do zorgnazowania zawodów na własną rękę, w Krakowie chłopaki z rowerowania robią coś takiego, podobnie jak moi teamowi koledzy z Bikeholików ( wyścig szosowy- czasówka). Także to nie jest problem przy zaanagazowaniu jakiejś grupy. No bo trzeba byłoby wyznaczyć trasę.
Tak Ko0mandor, tego podjazdu, zwłaszcza w jego koncowym fragmencie nie radzę lekceważyć, trzeba na ostatnich .. nie wiem... 100 m? zebrać wszystkie siły, przyjąć odpowiednią pozycję na rowerze. Jak nie dociążysz dobrze koła , nie ma szans moim zdaniem . No chyba ze ktoś jest zawodowym zawodnikiem z czołówki krajowej:) Lemuriza1972 - 05:30 środa, 12 września 2012 | linkuj
jest organizowany " na zlecenie" Urzędu Miasta Tarnowa ( umowa z miastem), wiec nie sądzę żeby była możliwość organizowania wyścigu poza granicami miasta.
Prezes Sokoła Pan Bogdan Banaś dawno temu jeszcze w czasach województwa podobno orgnizował wyścigi na terenie poszczególnych gmin ( w porozumieniu z władzami gimin), ale nie wiem czy to był jakiś cykl.
Co do zorgnazowania zawodów na własną rękę, w Krakowie chłopaki z rowerowania robią coś takiego, podobnie jak moi teamowi koledzy z Bikeholików ( wyścig szosowy- czasówka). Także to nie jest problem przy zaanagazowaniu jakiejś grupy. No bo trzeba byłoby wyznaczyć trasę.
Tak Ko0mandor, tego podjazdu, zwłaszcza w jego koncowym fragmencie nie radzę lekceważyć, trzeba na ostatnich .. nie wiem... 100 m? zebrać wszystkie siły, przyjąć odpowiednią pozycję na rowerze. Jak nie dociążysz dobrze koła , nie ma szans moim zdaniem . No chyba ze ktoś jest zawodowym zawodnikiem z czołówki krajowej:) Lemuriza1972 - 05:30 środa, 12 września 2012 | linkuj
ja dziś byłem około 18tej i spotkałem kilku. Tzn jak jeździłem po trasie to nikogo, ale jak poluzowało mi się siodło zacząłem szukać i naliczyłem się około 5ciu :) nie licząc tego, że gdzieś obok słychać było dałnhilowców.
Co do podjazdu, z którym zmagała się Iza to powiem tylko, że łatwo ten podjazd zlekceważyć. Też miałem problemy, ale pomogło obniżenie dość wysoko ustawionego siodła.
''''
Zjechaliśmy do Poręby Radlnej i czerwonym pieszym szlakiem na Marcinkę.''''
O nigdy nie próbowałem.. ten szlak to asfaltowy czy urozmaicony terenem?
Co do wypowiedzi Lechity. Fajnie było by zrobić Puchar Świebodzinu albo po prostu zebrać 100 osób, które przejadą po wyznaczonej trasie. Wyznaczylibyśmy wtedy trasę przez nieprzebyte rowerem części lasu a po imprezie mielibyśmy masę ciekawych singielków. Tak samo na Marcince, w tym roku na pierwszej edycji objeżdżam trasę pierwszy raz i myślę "no co kurna oni ogrodzili tymi wstęgami, liście i patyki.. na pewno mam jechać z tej strony wstęg?" a po zawodach był tam singielek. komandor - 22:17 wtorek, 11 września 2012 | linkuj
Co do podjazdu, z którym zmagała się Iza to powiem tylko, że łatwo ten podjazd zlekceważyć. Też miałem problemy, ale pomogło obniżenie dość wysoko ustawionego siodła.
''''
Zjechaliśmy do Poręby Radlnej i czerwonym pieszym szlakiem na Marcinkę.''''
O nigdy nie próbowałem.. ten szlak to asfaltowy czy urozmaicony terenem?
Co do wypowiedzi Lechity. Fajnie było by zrobić Puchar Świebodzinu albo po prostu zebrać 100 osób, które przejadą po wyznaczonej trasie. Wyznaczylibyśmy wtedy trasę przez nieprzebyte rowerem części lasu a po imprezie mielibyśmy masę ciekawych singielków. Tak samo na Marcince, w tym roku na pierwszej edycji objeżdżam trasę pierwszy raz i myślę "no co kurna oni ogrodzili tymi wstęgami, liście i patyki.. na pewno mam jechać z tej strony wstęg?" a po zawodach był tam singielek. komandor - 22:17 wtorek, 11 września 2012 | linkuj
Niczego sobie film. Sama góra daje dużo możliwości i każdy znajdzie coś dla siebie.
Może kiedyś będzie tam któraś z eliminacji Pucharu Tarnowa :) Lechita - 21:48 wtorek, 11 września 2012 | linkuj
Może kiedyś będzie tam któraś z eliminacji Pucharu Tarnowa :) Lechita - 21:48 wtorek, 11 września 2012 | linkuj
Ja sobie teraz nie wyobrażam innej szybkiej trasy z Marcinki na Mościce inaczej niż wałami :) O której jeździliście po Marcince? bo byłem dziś po południu/wieczorem i ku mojemu zaskoczeniu spotkałem tylko 1 rowerzystę
labudu - 21:08 wtorek, 11 września 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!