Czwartek, 20 grudnia 2012
Zaległości:)
Czas nadrobić zaległości.
Mało czasu ostatnio, dużo spraw do załatwienia, dużo rzeczy do zrobienia. Bywa.
A ja lubię pisać na bieżąco. Dlaczego?
Bo kiedy piszę na bieżąco nic mi nie umyka, emocje są „świeże”.
We wtorek była siatkówka. Wciąż dołączają nowe osoby. Fajnie. Taka dodatkowa możliwość integracji ludzi pracujących w jednej firmie. Niektórych nie znam w ogóle, więc mam okazję poznać.
Niektórych poznaję .. inaczej.
Bo praca to praca, a poza pracą to każdy ma jeszcze inne oblicze.
Wczoraj był basen. Pojechaliśmy znowu do Dąbrowy. Jeżdżę z kolegą z pracy, który bardzo potrzebuje jakiejś formy sportu, ale siatkówka to nie dla niego. Mówi, że jest za stary i mógłby nabawić się jakiejś kontuzji.
Pływanie zawsze sprawiało mi wiele radości. Jest niby monotonne, bo tak człowiek od brzegu do brzegu pływa bezustannie przez 45 min, ale jest w nim coś niesamowicie nomen omen .. oczyszczającego.
Nie potrafię tego wytłumaczyć.. ale przez to przeprawianie się przez wodę, przez tę pozorną monotonię, jakoś tak fajnie wszystko resetuje się w głowie, a ciało niesamowicie się relaksuje.
Woda „masuje” mięśnie? Może to o to właśnie chodzi, ale zawsze bardzo lubiłam to po basenowe zmęczenie. Bardzo specyficzne. Inne, zupełnie inne od innych zmęczeń:).
I tak na marginesie… refleksja taka.
Zabrałam się wczoraj za odkurzanie moich książek. Nie jestem „fanem” sprzątania, ale porządek lubię mieć. Odkurzanie książek należy jednak do moich ulubionych czynności, jeśli chodzi o sprzątanie.
Każdą książkę biorę do ręki, przypominam sobie o czym była, ile radości, emocji mi dostarczyła i jakoś tak mimowolnie uśmiecham się. Naprawdę. Wczoraj po raz kolejny uświadomiłam sobie, że ścieram kurz z książek i .. uśmiecham się.
Jakoś tak.. z wdzięczności do tych książek, że dostarczyły mi tyle emocji, wrażeń, że miałam okazję „przeniknąć” na chwilę do innego świata.
Dostałam przedwczoraj smsa od koleżanki. Niezbyt fajny ma okres w życiu.
Napisała:
„ tylko książki mnie cieszą, nie myślę o rzeczywistości, nie rozpamiętuję, dobrze , że są”
Tak.. dla mnie książki bardzo często były swoistego rodzaju terapią.
A jeśli chodzi o terapię, to jeszcze jedna rzecz.
Oglądam w tej chwili ( przez internet na Kinomaniaku, ponieważ HBO nie posiadam) serial „Bez tajemnic”
To jest serial! Naprawdę polecam. Rzecz sprowadza się do tego, że jest psychoterapeuta i jego pacjenci. Każdy odcinek to kolejna sesja z pacjentem.
Siedzi Jerzy Radziwiłowicz w fotelu, naprzeciwko niego pacjent i rozmawiają. Przez cały odcinek rozmawiają.
A ludzie oglądają, podobno masowo oglądają, pomimo, że nie ma akcji, strzelaniny, efektów specjalnych. Ot… światełko w tunelu.
Polecam.
A na koniec zdjęcie.
Myślę, że kiedyś może być sporo warte:), bo autor rysunku wykazał się nie mniejszym talentem niż dajmy na to Wilhelm Sasnal ( swoją drogą tarnowianin, a nawet mościczanin).
A było to tak. W niedzielę w lesie spotkaliśmy Mirka. Mirek jak niektórzy wiedzą nazwisko ma takie dość hm.. zwierzęce.
Chwilę pogadaliśmy , a potem Mirek pobiegł.
Kiedy przyszliśmy na parking na aucie było już to dzieło.
Mało czasu ostatnio, dużo spraw do załatwienia, dużo rzeczy do zrobienia. Bywa.
A ja lubię pisać na bieżąco. Dlaczego?
Bo kiedy piszę na bieżąco nic mi nie umyka, emocje są „świeże”.
We wtorek była siatkówka. Wciąż dołączają nowe osoby. Fajnie. Taka dodatkowa możliwość integracji ludzi pracujących w jednej firmie. Niektórych nie znam w ogóle, więc mam okazję poznać.
Niektórych poznaję .. inaczej.
Bo praca to praca, a poza pracą to każdy ma jeszcze inne oblicze.
Wczoraj był basen. Pojechaliśmy znowu do Dąbrowy. Jeżdżę z kolegą z pracy, który bardzo potrzebuje jakiejś formy sportu, ale siatkówka to nie dla niego. Mówi, że jest za stary i mógłby nabawić się jakiejś kontuzji.
Pływanie zawsze sprawiało mi wiele radości. Jest niby monotonne, bo tak człowiek od brzegu do brzegu pływa bezustannie przez 45 min, ale jest w nim coś niesamowicie nomen omen .. oczyszczającego.
Nie potrafię tego wytłumaczyć.. ale przez to przeprawianie się przez wodę, przez tę pozorną monotonię, jakoś tak fajnie wszystko resetuje się w głowie, a ciało niesamowicie się relaksuje.
Woda „masuje” mięśnie? Może to o to właśnie chodzi, ale zawsze bardzo lubiłam to po basenowe zmęczenie. Bardzo specyficzne. Inne, zupełnie inne od innych zmęczeń:).
I tak na marginesie… refleksja taka.
Zabrałam się wczoraj za odkurzanie moich książek. Nie jestem „fanem” sprzątania, ale porządek lubię mieć. Odkurzanie książek należy jednak do moich ulubionych czynności, jeśli chodzi o sprzątanie.
Każdą książkę biorę do ręki, przypominam sobie o czym była, ile radości, emocji mi dostarczyła i jakoś tak mimowolnie uśmiecham się. Naprawdę. Wczoraj po raz kolejny uświadomiłam sobie, że ścieram kurz z książek i .. uśmiecham się.
Jakoś tak.. z wdzięczności do tych książek, że dostarczyły mi tyle emocji, wrażeń, że miałam okazję „przeniknąć” na chwilę do innego świata.
Dostałam przedwczoraj smsa od koleżanki. Niezbyt fajny ma okres w życiu.
Napisała:
„ tylko książki mnie cieszą, nie myślę o rzeczywistości, nie rozpamiętuję, dobrze , że są”
Tak.. dla mnie książki bardzo często były swoistego rodzaju terapią.
A jeśli chodzi o terapię, to jeszcze jedna rzecz.
Oglądam w tej chwili ( przez internet na Kinomaniaku, ponieważ HBO nie posiadam) serial „Bez tajemnic”
To jest serial! Naprawdę polecam. Rzecz sprowadza się do tego, że jest psychoterapeuta i jego pacjenci. Każdy odcinek to kolejna sesja z pacjentem.
Siedzi Jerzy Radziwiłowicz w fotelu, naprzeciwko niego pacjent i rozmawiają. Przez cały odcinek rozmawiają.
A ludzie oglądają, podobno masowo oglądają, pomimo, że nie ma akcji, strzelaniny, efektów specjalnych. Ot… światełko w tunelu.
Polecam.
A na koniec zdjęcie.
Myślę, że kiedyś może być sporo warte:), bo autor rysunku wykazał się nie mniejszym talentem niż dajmy na to Wilhelm Sasnal ( swoją drogą tarnowianin, a nawet mościczanin).
A było to tak. W niedzielę w lesie spotkaliśmy Mirka. Mirek jak niektórzy wiedzą nazwisko ma takie dość hm.. zwierzęce.
Chwilę pogadaliśmy , a potem Mirek pobiegł.
Kiedy przyszliśmy na parking na aucie było już to dzieło.
Dzieło Mirka:)© lemuriza1972
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!