Niedziela, 15 września 2013
Pomaratonowy rozjazd plus Bozie
Nawet nie zauważyłam wczoraj, kiedy „naruszyłam” sobie kolano. Pewnie stało się to podczas tego upadku, kiedy nie wypięłam się z pedała.
W ferworze walki tak to jest. Poczułam dzisiaj dopiero.
Miałam w ramach rozjazdu jechać pokibicować na Puchar Tarnowa, ale jakoś ciężko było mi się zebrać, no i jeszcze trochę obowiązków domowych było.
Pojechałam więc po obiedzie. Ot, tak rozruszać, rozjeździć mięśnie. Czyli powoli, bez pospiechu i bez napinki.
Ale nogi nawet kręciły.
Pojechałam sobie do Lasu Radłowskiego na mtbowskie ścieżki Mirka. Fajnie było. Przyjemna, słoneczna pogoda.
I jeszcze zahaczyłam o myjkę, bo KTM wczoraj nie został umyty. Jakoś tak mi się nie chciało.
Niestety znowu „zaczepiały” mnie Bozie. Nie potrafię już obok nich przejeżdżać obojętnie:). Czy tak już mi zostanie? Na zawsze?
W piątek w pracy powiedziałam dziewczynom:
Kurcze… no muszę jednak jechać na maraton. Ładna pogoda się zrobiła, a powiedziałam Marcinowi, że jak będzie ładnie no to pojadę.
Jedna z dziewczyn na to: no widzisz, to wszystko przez to, że te Bozie fotografujesz, one ci to załatwiły. Tę ładną pogodę:).
Fakt pogoda była super. Słońce, przyjemna temperatura. Może wiatr ciut za duży, ale w lesie nieodczuwalny.
A teraz o Boziach.
Naliczyłam ich dzisiaj 12. W samych Gosławicach dwie. W Ostrowie też dwie.
Kategoria Bozia ze świętym w gratisie
Kategoria : niezwykłe stroje
I coś specjalnego.
Kiedyś na forum rowerum kolega Leszek, chwalił tych, którzy skończyli słynny, deszczowo-błotny maraton w Piwnicznej, pisząc, jakoś tak że to były nasze małe Grunwaldy.
Więc tak myślę, że to powinna być Matka Boska od trudnych maratonów - Patronka Kolarzy
W ferworze walki tak to jest. Poczułam dzisiaj dopiero.
Miałam w ramach rozjazdu jechać pokibicować na Puchar Tarnowa, ale jakoś ciężko było mi się zebrać, no i jeszcze trochę obowiązków domowych było.
Pojechałam więc po obiedzie. Ot, tak rozruszać, rozjeździć mięśnie. Czyli powoli, bez pospiechu i bez napinki.
Ale nogi nawet kręciły.
Pojechałam sobie do Lasu Radłowskiego na mtbowskie ścieżki Mirka. Fajnie było. Przyjemna, słoneczna pogoda.
I jeszcze zahaczyłam o myjkę, bo KTM wczoraj nie został umyty. Jakoś tak mi się nie chciało.
Niestety znowu „zaczepiały” mnie Bozie. Nie potrafię już obok nich przejeżdżać obojętnie:). Czy tak już mi zostanie? Na zawsze?
W piątek w pracy powiedziałam dziewczynom:
Kurcze… no muszę jednak jechać na maraton. Ładna pogoda się zrobiła, a powiedziałam Marcinowi, że jak będzie ładnie no to pojadę.
Jedna z dziewczyn na to: no widzisz, to wszystko przez to, że te Bozie fotografujesz, one ci to załatwiły. Tę ładną pogodę:).
Fakt pogoda była super. Słońce, przyjemna temperatura. Może wiatr ciut za duży, ale w lesie nieodczuwalny.
A teraz o Boziach.
Naliczyłam ich dzisiaj 12. W samych Gosławicach dwie. W Ostrowie też dwie.
Kategoria Bozia ze świętym w gratisie
Ze św. Teresą© lemuriza1972
Ze św. Antonim© lemuriza1972
Kategoria : niezwykłe stroje
Na czerwono© lemuriza1972
Na łososiowo© lemuriza1972
I coś specjalnego.
Kiedyś na forum rowerum kolega Leszek, chwalił tych, którzy skończyli słynny, deszczowo-błotny maraton w Piwnicznej, pisząc, jakoś tak że to były nasze małe Grunwaldy.
Więc tak myślę, że to powinna być Matka Boska od trudnych maratonów - Patronka Kolarzy
Matka Boska Grunwaldzka© lemuriza1972
- DST 30.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:29
- VAVG 20.22km/h
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Macz mocno mi przykro, że Ci odebrałem, ale cóż ja, biedny żuczek mogę wobec takiego zalewu obrazków świętych?
Poczekuję w takim razie do Istebnej... zanosi się na niezłe uroczystości związane z wręczaniem :) sufa - 14:57 wtorek, 17 września 2013 | linkuj
Poczekuję w takim razie do Istebnej... zanosi się na niezłe uroczystości związane z wręczaniem :) sufa - 14:57 wtorek, 17 września 2013 | linkuj
Iza.
Jestem wręcz zdruzgotany.
W Twojej krainie chyba nie da się pójść do warzywniaka na rogu, by nie potknąć się o jakieś paskudztwo urągające elementarnej estetyce, acz wielce święte.
Wobec powyższego apeluję... nie zasypuj już mnie (nas) tymi potworkami :)
Oraz jesteś niekwestionowaną zwyciężczynią :)
Ja wprawdzie mam jakiś tam obrazek z weekendu, przedstawiający zacnego i rzec by można, że świętego męża, ale... no zresztą za kilka chwil sama zobaczysz...
sufa - 21:05 poniedziałek, 16 września 2013 | linkuj
Jestem wręcz zdruzgotany.
W Twojej krainie chyba nie da się pójść do warzywniaka na rogu, by nie potknąć się o jakieś paskudztwo urągające elementarnej estetyce, acz wielce święte.
Wobec powyższego apeluję... nie zasypuj już mnie (nas) tymi potworkami :)
Oraz jesteś niekwestionowaną zwyciężczynią :)
Ja wprawdzie mam jakiś tam obrazek z weekendu, przedstawiający zacnego i rzec by można, że świętego męża, ale... no zresztą za kilka chwil sama zobaczysz...
sufa - 21:05 poniedziałek, 16 września 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!