Poniedziałek, 27 stycznia 2014
Bliźniaki:)
Nie wiem jak mogłam dopuścić do tak skandalizującej sytuacji.
Wypuściłam Gomolątko-sierotkę ( a raczej pół sierotkę… hm właściwie to w 1/3 sierotkę) na poniewierkę w niebezpieczne miejsca…
I co się stało???
Otóż się stało.
Tak, to jest jak się dziecko z nieodpowiedzialnymi rodzicami wypuszcza z domu:).
Było Gomolątko, a są… bliźniaki. Sami zobaczcie.
I pojawia się pytanie: a kto to wyżywi? Gomola Trans a może Airco?:)
Gomolątko na Granatach:) © lemuriza1972
Tak więc Gomolątko i jego brat bliźniak ( a może siostrzyczka?) przebyło długą drogę i wraz z Panią Krystyną, Panem Adamem, Marcinem i Staszkiem, oraz śląską ekipą, tym razem pozwiedzało sobie Granaty. Podobno było zimnooooo…, męcząco nieco:), stromo i pięknie jak to w Tatrach. Gomolątku i jego opiekunom mimo wszystko serdecznie gratulujemy ( tylko pilnujcie go następnym razem lepiej, bo jak się ich namnoży więcej, jak się rozpanoszą w tych naszych małych Tatrach, to trzeba będzie z nimi w Himalaje chyba jechać.... a nie wiem czy sponsora teamu stać na taki wyjazd). I jeszcze dwa piękne zdjęcia. Autorami zdjęć są koledzy ze Śląska.
Tatry w niedzielę:) © lemuriza1972
I jeszcze trochę gór:) © lemuriza1972
No i nadeszła ta wiekopomna chwila, kiedy po 30 dniach odwyku słodyczowego zjadłam… Ciastka ( tak się trafiło, że jedna pani szła na emeryturę), 3 małe czekoladki i dwa małe wafleki… Straszne??? No straszne. Nie żebym tak tęskniła, no ale tak się złożyło. I wiecie co Wam powiem? Prawdę mówiąc nie było za czym tęsknić. A dzisiaj basen. Na początku trochę niemrawo. Potem się rozkręciłam nieco. 72 baseny – 55 minut. Nie najgorzej.
I pojawia się pytanie: a kto to wyżywi? Gomola Trans a może Airco?:)
Gomolątko na Granatach:) © lemuriza1972
Tak więc Gomolątko i jego brat bliźniak ( a może siostrzyczka?) przebyło długą drogę i wraz z Panią Krystyną, Panem Adamem, Marcinem i Staszkiem, oraz śląską ekipą, tym razem pozwiedzało sobie Granaty. Podobno było zimnooooo…, męcząco nieco:), stromo i pięknie jak to w Tatrach. Gomolątku i jego opiekunom mimo wszystko serdecznie gratulujemy ( tylko pilnujcie go następnym razem lepiej, bo jak się ich namnoży więcej, jak się rozpanoszą w tych naszych małych Tatrach, to trzeba będzie z nimi w Himalaje chyba jechać.... a nie wiem czy sponsora teamu stać na taki wyjazd). I jeszcze dwa piękne zdjęcia. Autorami zdjęć są koledzy ze Śląska.
Tatry w niedzielę:) © lemuriza1972
I jeszcze trochę gór:) © lemuriza1972
No i nadeszła ta wiekopomna chwila, kiedy po 30 dniach odwyku słodyczowego zjadłam… Ciastka ( tak się trafiło, że jedna pani szła na emeryturę), 3 małe czekoladki i dwa małe wafleki… Straszne??? No straszne. Nie żebym tak tęskniła, no ale tak się złożyło. I wiecie co Wam powiem? Prawdę mówiąc nie było za czym tęsknić. A dzisiaj basen. Na początku trochę niemrawo. Potem się rozkręciłam nieco. 72 baseny – 55 minut. Nie najgorzej.
- Aktywność Pływanie
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!