Niedziela, 23 marca 2014
Mobilizacja
Późno dzisiaj wyjechałam ( jak na niedzielę rzecz jasna), bo chciałam obejrzeć jak Kamil odbiera Puchar Świata. Niecodziennie polskiemu sportowcowi się to zdarza, a wyjątkowym szacunkiem darzę tego sportowca. Za całokształt.
Nie było więc czasu żeby zrobić jakąś specjalnie długą trasę. Ponieważ przed wyjazdem zauważyłam ( wpis Sufy z sobotniej jazdy) , że Sufa ogłosił mobilizację i odbył wraz z kolegami jakieś tajne ćwiczenia w lesie, postanowiłam zrobić to samo. Jak team to team. Trzeba zresztą wiceprezesa słuchać.
W tym też celu wraz z Tomkiem wyruszyliśmy na tzw tereny wroga ( kto z Tarnowa to wie o co chodzi), no bo gdzie lepiej się mobilizować jak nie na terenach wroga? Zresztą na tych terenach przyjdzie niedługo walczyć w wojnickim martonie. Niestety nie uprzedziłam Tomka o celu naszego dzisiejszego „treningu” i Tomek wyglądał tak:
Nie było więc czasu żeby zrobić jakąś specjalnie długą trasę. Ponieważ przed wyjazdem zauważyłam ( wpis Sufy z sobotniej jazdy) , że Sufa ogłosił mobilizację i odbył wraz z kolegami jakieś tajne ćwiczenia w lesie, postanowiłam zrobić to samo. Jak team to team. Trzeba zresztą wiceprezesa słuchać.
W tym też celu wraz z Tomkiem wyruszyliśmy na tzw tereny wroga ( kto z Tarnowa to wie o co chodzi), no bo gdzie lepiej się mobilizować jak nie na terenach wroga? Zresztą na tych terenach przyjdzie niedługo walczyć w wojnickim martonie. Niestety nie uprzedziłam Tomka o celu naszego dzisiejszego „treningu” i Tomek wyglądał tak:
Ubranie mało maskujące, ale mina groźna:) © lemuriza1972
Sami przyznacie, ze mało maskująco, prawda? Próbowałam temu zaradzić.
Maskowanie Tomka © lemuriza1972
Próbowałam też zamaskować Foxa.
Maskowanie Foxa © lemuriza1972
No i przede wszystkim ćwiczyłam wypatrywanie wroga.
Zwiadowca:) © lemuriza1972
Trasa bardzo sympatyczna i umiarkowanie wymagająca, gdzieś w połowie sezonu powiedziałabym, że w ogóle nie wymagająca. Teraz jednak to jeszcze póki co prawie każda trasa jawi mi się jako wymagająca. Buczyna,Łukanowice, Wojnicz i dalej zielonym pieszym szlakiem w kierunku Lasu Milowskiego. Potem kawałek niebieskim do wiaty w lesie , przesiadka na czarny i na Górę Panieńską. Słońca dzisiaj nie było, więc i zdjęcia tak udane nie będą, ale coś tam udało się zrobić. Podjeżdżania wielkiego nie było, ale to co było, sprawiło mi przyjemność, bo po raz pierwszy w tym roku podjeżdżało mi się bez bólu, jakoś tak lekko, jak czasem bywało za dawnych lat. Przyjemne , bardzo przyjemne uczucie. Chciałabym, żeby tak zostało na zawsze, ale zdaje sobie sprawę, że bywają takie dni, potem znowu jest gorzej itd. A Lesie na Panieńskim spotkaliśmy lisa. Nie jest to znowu taki częsty widok… Zdjęcia nie ma, uciekł nam, nie pomogły nasze dwa Foxy, tak szybko zjeżdżać się nie da…
W kierunku Lasu Milowskiego © lemuriza1972
Zielony pieszy szlak © lemuriza1972
I dalej zielonym © lemuriza1972
Trochę widoczków © lemuriza1972
I jeszcze trochę widoczków © lemuriza1972
Z widokiem na Dunajec © lemuriza1972
A na koniec taki tekst, który nieco mnie poruszył. Poruszył, bo wciąż poruszają mnie różne anonimowe , ziejące nienawiścią komentarze pojawiające się w sieci. I wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie to robią? Jaki jest cel? Czy to ciągła potrzeba wyładowania jakichś swoich frustracji? Tekst pochodzi z Wysokich Obcasów Extra ( polecam ten numer wyjątkowo, bo jest do niego dołączony film „ Papusza”).:
Czy to sprawiedliwe…
… że matka trójki dzieci zostawia spadek najmniej zaradnemu, krzywdząc pozostałe?
… że potomkowie właścicieli odzyskują kamienicę i wyrzucają na bruk ludzi, którzy tam mieszkają od dziesięcioleci?
… że kierowca , który zabił dwie osoby, nie trafia do więzienia?
Jeżeli kusi cię, by znaleźć proste odpowiedzi na pytania, to się powstrzymaj, bo nie ma takich. Życie to nie internetowe komentarze, które bez zastanowienia – zwykle bez litości – podsumowują najbardziej skomplikowane ludzkie dylematy. Wyobraź sobie, ze ty jesteś matką, właścicielem kamienicy, kierowcą…
Nie jesteś złym człowiekiem, przygarniasz osiedlowe psy i koty, ostatnie w tym miesiącu 100 zł wysłałeś obrońcom Majdanu i sam nie wiesz, jak to się stało, że straciłeś panowanie na samochodem. Miałeś szczęście bo uderzyłeś w drzewo i karetka przyjechała tylko po ciebie, ale przez trzy tygodnie na OIOM-ie myślałeś tylko o tym, co by się stało, gdyby tym poboczem akurat wracały dzieci ze szkoły…
- Proszę mi wierzyć, nie ma prostych spraw – mówi Teresa Romer, sędzia z 50 letnim stażem pracy i bohaterka tego numeru „WOE” .
– Każdy człowiek ma swoją psychikę, historię życiową, traumy, urazy czy przejścia. Zachowuje się tak, a nie inaczej. I żeby móc ocenić to zachowanie to trzeba zobaczyć jego i jego motywy, zrozumieć dlaczego postąpił tak , a nie inaczej. Podstawowe pytanie to: dlaczego? Dlaczego nie próbujemy zrozumieć? Dlaczego tak surowo oceniamy innych, a łatwo usprawiedliwiamy siebie? Dlaczego nie umiemy sobie przebaczać? Dlaczego zalewamy internet nienawiścią? Dlaczego od innych żądamy sprawiedliwości, a sami tak rzadko się nad nią zastanawiamy?
Teresa Romer uciekała z rodziną przed Sowietami, więzili ją Niemcy, próbowali złamać Polacy. Przez pięć dekad zza sędziowskiej ławy widziała wszystko, także to co w nas najgorsze. I wciąż lubi ludzi.
Kim są w takim razie ci, którzy zieją nienawiścią na co dzień wobec osób, których nigdy nie widzieli na oczy? Pod internetowymi wiadomościami, w których brakuje szczegółów, osądzają bez litości, bez zastanowienia, zwykle bez powodu. Miejmy nadzieję, że są tylko teoretykami i w prawdziwym życiu lubią ludzi”
Aneta Borowiec, redaktor naczelna WOE
- DST 52.00km
- Teren 20.00km
- Czas 02:42
- VAVG 19.26km/h
- VMAX 60.00km/h
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Bardzo ciekawe to, co na końcu podałaś dla przykładu natury człowieka i zachowania się jego w różnych, nieraz ekstremalnych sytuacjach. Niektórzy piszą, że człowiek to taka żywa istota, inteligentna, ciekawska, w niektórych momentach współczująca, a innym razem zawistna, wroga i destrukcyjna. Poza tematem- Oglądałem ostatnio ciekawy program, co by się stało z cywilizacją, gdyby zabrakło człowieka w miastach i na świecie (a przyroda pozostawiona by była sama sobie, co wtedy), za 50 lat, później za 100, 250, 500, 1000 i 10000 lat, na komputerowej symulacji ciekawie wyglądały wieżowce obrośnięte drzewami, a mosty bez konserwacji lin podtrzymujących, czy tamy i zapory rzeczne, zapadały by się pod własnym ciężarem. Zadawano w tym programie pytania? Co by się stało z cywilizacją, tymi wszystkimi bajerami elektroniki, komputerami, świat bez prądu i fal radiowych?. Co wtedy? Powrót do epoki początków ery małp, zdziczałych kotów i ptaków. Nawet morza i oceany stają się teraz powoli pustyniami flory i fauny morskiej.
Takie to moje odczucia i obserwacje:) Pozdrowienia Iza :) Daro z Tczewa daro - 08:00 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj
Takie to moje odczucia i obserwacje:) Pozdrowienia Iza :) Daro z Tczewa daro - 08:00 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!