Wtorek, 1 kwietnia 2014
Beksa
W piątek premiera płyty Artura Rojka.
Płytę rzecz jasna już zamówiłam. Mam nadzieję, że dotrze do mnie w poniedziałek. Podobno jest dobra. Prezentują ją obecnie w Radiu Kraków. W niedzielę koncert w Krakowie, i bardzo żałuję, że nie mogę jechać:(.
Jako, że siedzę teraz mocno w temacie Beksińskich ( książkę skończyłam, ale oglądam i czytam wszystko co jest dostępne w sieci na temat obydwu Panów), piosenka ta skojarzyła mi się z Tomkiem Beksińskim. Nie dość, że tak na niego mówili znajomi ( Beksa), to jeszcze słowa bardzo pasują do tego co przeżywał.
Audycja nagrana na kilka dni przed samobójczą śmiercią.
Po wczorajszej niedyspozycji i przymusowym „siedzeniu” w domu, dzisiaj na szczęście zdrowie już dopisało i można było wyjechać.
Niby wiosna, ale chłód na zjazdach jest jeszcze bardzo, bardzo przejmujący. Myślałam, że wytrzymam dłużej, że „dociągnę” do 3 godzin, ale było mi zbyt zimno.
Trening podjazdowy dzisiaj, tak więc pojechałam w kierunku Lubinki. Pierwszy podjazd na Lubinkę, bocznym podjazdem Pana Adama ( jest krótszy, ale dużo bardziej nastromiony niż „serpentyny”). Tak więc jechałam sobie i jechałam i na samym końcu dojeżdżając do skrzyżowania z główną drogą , napotkałam grupę dzieci.
Któreś z nich krzyknęło: Ola, kolarz !
( bo Ola stała na środku drogi).
Pomijam już pomyłkę płci, w czasach gender i takich tam , w końcu dzieci mogą się pogubić, ale posłuchajcie co było dalej.
Ola niewzruszona stała na środku drogi, więc jej koleżanka raz jeszcze zawołała:
Ola, mówię ci.. kolarz!
Ola ( popatrzywszy na mnie wzrokiem lekko pogardliwym): nie kolarz, tylko rowerzysta…
Ot co… prawda wyszła na jaw ( chociaż ja specjalnie jej nigdy nie ukrywałam i zawsze twierdziłam, ze kolarzem nazywać się nie powinnam). Zupełnie jak w tej baśni było… Nowe szaty cesarza. Czasem trzeba dziecka, żeby się dowiedzieć Prawdy:).
Tak więc 1 km podjazdu , potem zjazd w dół, 2 km podjazdu serpentynami, zjazd w dół do Janowic ( na sam dół za dom weselny) i do góry 5 km. No cóż.. nie idzie mi to jeszcze żwawo, ale biorąc pod uwagę, że te 5 km robiłam mocno pod wiatr , to chyba nie było najgorzej. Wciąż jeszcze czeka mnie jednak masa pracy.
A na koniec film. Smutny, ale bardzo, bardzo ciekawy. Polecam bardzo mocno , jak i "Beksińskich. Portret podwójny" ( nie tylko dla tych, którzy byli fanami Zdzisława i Tomka, tę książkę po prostu czyta się świetnie, jest rzetelna, ciekawa, aż kipi od emocji. To duże przeżycie - jej przeczytanie ).
Pomijam już pomyłkę płci, w czasach gender i takich tam , w końcu dzieci mogą się pogubić, ale posłuchajcie co było dalej.
Ola niewzruszona stała na środku drogi, więc jej koleżanka raz jeszcze zawołała:
Ola, mówię ci.. kolarz!
Ola ( popatrzywszy na mnie wzrokiem lekko pogardliwym): nie kolarz, tylko rowerzysta…
Ot co… prawda wyszła na jaw ( chociaż ja specjalnie jej nigdy nie ukrywałam i zawsze twierdziłam, ze kolarzem nazywać się nie powinnam). Zupełnie jak w tej baśni było… Nowe szaty cesarza. Czasem trzeba dziecka, żeby się dowiedzieć Prawdy:).
Tak więc 1 km podjazdu , potem zjazd w dół, 2 km podjazdu serpentynami, zjazd w dół do Janowic ( na sam dół za dom weselny) i do góry 5 km. No cóż.. nie idzie mi to jeszcze żwawo, ale biorąc pod uwagę, że te 5 km robiłam mocno pod wiatr , to chyba nie było najgorzej. Wciąż jeszcze czeka mnie jednak masa pracy.
A na koniec film. Smutny, ale bardzo, bardzo ciekawy. Polecam bardzo mocno , jak i "Beksińskich. Portret podwójny" ( nie tylko dla tych, którzy byli fanami Zdzisława i Tomka, tę książkę po prostu czyta się świetnie, jest rzetelna, ciekawa, aż kipi od emocji. To duże przeżycie - jej przeczytanie ).
- DST 45.00km
- Czas 02:07
- VAVG 21.26km/h
- VMAX 48.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Kilka lat temu straciłam przyjaciółkę, świetną kobietę, znakomicie wykształconą, mającą niesamowite poczucie humoru.Powiesiła się ( jaki to ostateczny sposób pożegnania się z życiem).
Wiem, ze nic nie jest proste, choć pewnie wolelibyśmy , by było.
Jej siostra (bardzo się kochały) stwierdziła, iż Jola wreszcie ma spokój, była już taka umęczona swoją chorobą.
Była przerażona życiem.Niestety, lekarze niewiele mogli zrobić.
No a Hesse dziś chyba jeszcze bardziej aktualny.
Pozdrawiam Cię serdecznie. B. - 06:41 wtorek, 15 kwietnia 2014 | linkuj
Wiem, ze nic nie jest proste, choć pewnie wolelibyśmy , by było.
Jej siostra (bardzo się kochały) stwierdziła, iż Jola wreszcie ma spokój, była już taka umęczona swoją chorobą.
Była przerażona życiem.Niestety, lekarze niewiele mogli zrobić.
No a Hesse dziś chyba jeszcze bardziej aktualny.
Pozdrawiam Cię serdecznie. B. - 06:41 wtorek, 15 kwietnia 2014 | linkuj
No cóż...
świat nie jest krainą szczęśliwości.
Jedni potrafią się jakoś przystosować, walczyć, kiedy zajdzie taka potrzeba, inni nie.
Czytam obecnie "Wilka stepowego" ( a to głównie dlatego, że chciałam dowiedzieć się co takiego było w bohaterze książki, że Tomek tak się identyfikował z nim). Znalazłam tam takie zdanie ( nie wiem czy dokładnie zacytuję):
" To, że ktoś nie potrafi przystosować się do tego obłąkanego świata, nie świadczy o jego obłąkaniu".
I może coś na rzeczy jest.
Może po prostu nie każdy potrafi.
I dlatego bardzo "uderzyła" mnie wypowiedź rzekomej przyjaciółki Tomka z początkowej części filmu. Że jest na niego wkur... , że to zrobił, bo miał wszystko. Ktoś kto ma wszystko i z tym wszystkim świetnie się czuje, nie kończy sam swojego życia. Lemuriza1972 - 17:11 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj
świat nie jest krainą szczęśliwości.
Jedni potrafią się jakoś przystosować, walczyć, kiedy zajdzie taka potrzeba, inni nie.
Czytam obecnie "Wilka stepowego" ( a to głównie dlatego, że chciałam dowiedzieć się co takiego było w bohaterze książki, że Tomek tak się identyfikował z nim). Znalazłam tam takie zdanie ( nie wiem czy dokładnie zacytuję):
" To, że ktoś nie potrafi przystosować się do tego obłąkanego świata, nie świadczy o jego obłąkaniu".
I może coś na rzeczy jest.
Może po prostu nie każdy potrafi.
I dlatego bardzo "uderzyła" mnie wypowiedź rzekomej przyjaciółki Tomka z początkowej części filmu. Że jest na niego wkur... , że to zrobił, bo miał wszystko. Ktoś kto ma wszystko i z tym wszystkim świetnie się czuje, nie kończy sam swojego życia. Lemuriza1972 - 17:11 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj
Czytałam, czytali moi znajomi.Co myślimy o nich?
Dobrzy, ale jakże nieszczęśliwi ludzie.
Czytając o awanturach Tomka, bardzo mu współczułam.Myślę, że atakowana Zofia też czuła tę rozpacz. B. - 04:44 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj
Dobrzy, ale jakże nieszczęśliwi ludzie.
Czytając o awanturach Tomka, bardzo mu współczułam.Myślę, że atakowana Zofia też czuła tę rozpacz. B. - 04:44 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj
''''I generalnie mam taką refleksje, że tak łatwo przychodzi nam oceniać, a tak trudno zrozumieć.''''
AMEN karla76 - 17:49 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
AMEN karla76 - 17:49 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
i tu masz racje, nie było moim zamiarem oceniać Zdzisława Beksińskiego, nie mogę, nie znałam go,a Tomka oceniłam po przeczytaniu jak odnosił się do matki, jak robił jej awantury,że nie było jego ulubionej zupy, uwielbiałam jego tłumaczenia filmów, ale nie potrafę go zrozumieć(a może nie chcę?)
''''Przez cały czas czytania książki.. bardzo starałam się zrozumieć. Obydwu. i dlatego też ta książka miała dla mnie podwójną wartość. Dzięki niej trochę głebiej przyjrzałam się drugiemu człowiekowi.''''
właściwie to dwóm karla76 - 17:48 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
''''Przez cały czas czytania książki.. bardzo starałam się zrozumieć. Obydwu. i dlatego też ta książka miała dla mnie podwójną wartość. Dzięki niej trochę głebiej przyjrzałam się drugiemu człowiekowi.''''
właściwie to dwóm karla76 - 17:48 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
Dziennik zapowiedzianej śmierci był dla mnie z przeproszeniem udpiający, muzyka i sam Tomek,ale oglądałam go ponad 10razy...
po przeczytaniu książki uważam,że był rozbestwionym chłopczykiem, ale znów znajomi mówią jak miał być normalny skoro miał nienormalnego ojca?
Obrazy Beksińskiego są fascynujące
http://kulturalny-miszmasz.blog.pl/wp-content/blogs.dir/1407006/files/obrazy/beksinski-41.jpg karla76 - 17:55 niedziela, 6 kwietnia 2014 | linkuj
po przeczytaniu książki uważam,że był rozbestwionym chłopczykiem, ale znów znajomi mówią jak miał być normalny skoro miał nienormalnego ojca?
Obrazy Beksińskiego są fascynujące
http://kulturalny-miszmasz.blog.pl/wp-content/blogs.dir/1407006/files/obrazy/beksinski-41.jpg karla76 - 17:55 niedziela, 6 kwietnia 2014 | linkuj
dziękuję.
zapisałam na liście książek do przeczytania.
Na razie jednak muszę odpocząć "od tematu" na chwilę, no bo jest bardzo ciężki:( lemuriza1972 - 05:11 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj
zapisałam na liście książek do przeczytania.
Na razie jednak muszę odpocząć "od tematu" na chwilę, no bo jest bardzo ciężki:( lemuriza1972 - 05:11 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj
Zaglądam do Ciebie często.
Polecam książkę Chwina "Samobójstwo jako doświadczenie wyobraźni".
Pozdrawiam serdecznie. B. - 02:56 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj
Polecam książkę Chwina "Samobójstwo jako doświadczenie wyobraźni".
Pozdrawiam serdecznie. B. - 02:56 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj
http://www.muzeum.sanok.pl/pl/wystawy-stale/galeria-beksinski-stala/59-galeria-zdzisawa-beksiskiego
Gość - 15:42 środa, 2 kwietnia 2014 | linkuj
Heh, w życiu bym nie powiązał "rojkowej" Beksy z Tomkiem Beksińskim, bo utwór mnie zwyczajnie razi, hehe. A jego debiut na pierwszym miejscu LP3 mnie zwyczajnie zmierził ;) Ale po tym co tu przeczytałem faktycznie można doszukiwać się wspólnych mianowników. Nie zmienia to jednak faktu, że aranżacyjnie ten utwór jest dla mnie nie do zaakceptowania :)))) A przynajmniej nie na tyle, by mógł wyprzedzić na liście takie U2 :) Ech...
k4r3l - 09:36 środa, 2 kwietnia 2014 | linkuj
Film szczery aż do bólu. Zwłaszcza wypowiedzi ojca Tomka. Czasem tak to się kończy jeżeli człowiek jest po prostu zbyt wrażliwy, nie przystający do tego gruboskórnego świata. Może lepiej nie ciągnąć czegoś co nie ma sensu i przysparza tylko cierpienia? Ludziom kochającym życie trudno to zrozumieć.
Książkę pewnie przeczytam, tylko uporam się z brakiem wolnego czasu :] marusia - 20:40 wtorek, 1 kwietnia 2014 | linkuj
Książkę pewnie przeczytam, tylko uporam się z brakiem wolnego czasu :] marusia - 20:40 wtorek, 1 kwietnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!