Sobota, 26 kwietnia 2014
Mokro
Taka piosenka na początek. Całkiem niezła.
Żółto © lemuriza1972
Zielono © lemuriza1972
Dzisiaj miał być dzień pierwszego maratonu. Taki był plan ( od kilku miesięcy), ale jakieś dwa tygodnie temu doszliśmy do wniosku, że odpuszczamy Murowaną Goślinę.
Dlaczego?
Pewnie to z punktu widzenia generalki nie jest dobre posunięcie, bo jak wiadomo w Murowanej łatwiej o punkty, ale…
Ja np. do tej generalki podchodzę z wielkim dystansem i spokojem. Owszem chciałabym ją zrobić, ale czy zrobię, to w dużej mierze zależy od okoliczności niezależnych ode mnie ( taka sytuacja), więc jakoś psychicznie nie nastawiam się, że zrobię, że muszę.
Przy podjęciu tej decyzji przeważyła sprawa TRASY ( w połączeniu z odległością, którą trzeba pokonać żeby dojechać od nas pod Poznań). Można jechać tak daleko, ponosić tego koszty, jeśli trasa jest tego warta. Ta nie jest.
Pogoda w Murowanej była dzisiaj kiepska, więc tym bardziej nie było nam żal.
A i u nas pogoda dzisiaj była kiepska. Deszcz z przerwami pada od wczoraj. Do tego wiatr. Nie zachęca to do wyjścia z domu. Czas miałam dzisiaj tylko po południu i kiedy prawie się zbierałam na rower, zaczęło lać. Odczekałam trochę i jak przestało , wyjechałam. Trasa płaska, Las Radłowski i okolice. Wszędzie bardzo mokro. Jakoś tak bez werwy mi się jechało. Do tego wiało i w lesie złapał mnie deszcz, ale wielkiej krzywdy mi nie zrobił. Wracając pojechałam nad Dunajec, bo mam tam zlokalizowany krzak bzu ( rosnący sobie wolno). Urwałam co nieco. Jak podjechałam pod blok, jakiś pan zapytał:
gdzie pani nakradła tego bzu? Odpowiedziałam, że nad Dunajcem.
Pan : tak daleko pani była? ( Dunajec jest 4 km od mojego domu- taka dygresja).
Jakbym tam miał iść to bym cały dzień szedł:).
I jeszcze taki dialog ( na koniec)
. Byłam dzisiaj wymienić najmniejszą ( zjechaną już) tarczę z przodu. Ktoś ze zdziwieniem mnie zapytał:
To Ty jeździsz na najmniejszej tarczy???
Tak, odpowiedziałam i zapytałam:
- A byłeś kiedyś na maratonie u GG? ( to było nieco prowokacyjnie, bo wiadomo, że ja tej tarczy używam i na Cyklo i na podtarnowskich treningach).
Ktoś: no nie…
Ja: a byłeś kiedyś kobietą?
Ktoś: no nie..
Pomyślałam: no właśnie:)
Panowie, my naprawdę mamy trochę mniej siły od was. Zresztą abstrahując od tego faktu, nie wierzę, że w górach , w terenie nie używacie najmniejszej tarczy, prawda?:). Żaden to wstyd, ona od tego jest, jak jest stromo, jest teren, a czasem jeszcze błoto ( i czasem warto pooszczędzać kolana).
A i u nas pogoda dzisiaj była kiepska. Deszcz z przerwami pada od wczoraj. Do tego wiatr. Nie zachęca to do wyjścia z domu. Czas miałam dzisiaj tylko po południu i kiedy prawie się zbierałam na rower, zaczęło lać. Odczekałam trochę i jak przestało , wyjechałam. Trasa płaska, Las Radłowski i okolice. Wszędzie bardzo mokro. Jakoś tak bez werwy mi się jechało. Do tego wiało i w lesie złapał mnie deszcz, ale wielkiej krzywdy mi nie zrobił. Wracając pojechałam nad Dunajec, bo mam tam zlokalizowany krzak bzu ( rosnący sobie wolno). Urwałam co nieco. Jak podjechałam pod blok, jakiś pan zapytał:
gdzie pani nakradła tego bzu? Odpowiedziałam, że nad Dunajcem.
Pan : tak daleko pani była? ( Dunajec jest 4 km od mojego domu- taka dygresja).
Jakbym tam miał iść to bym cały dzień szedł:).
I jeszcze taki dialog ( na koniec)
. Byłam dzisiaj wymienić najmniejszą ( zjechaną już) tarczę z przodu. Ktoś ze zdziwieniem mnie zapytał:
To Ty jeździsz na najmniejszej tarczy???
Tak, odpowiedziałam i zapytałam:
- A byłeś kiedyś na maratonie u GG? ( to było nieco prowokacyjnie, bo wiadomo, że ja tej tarczy używam i na Cyklo i na podtarnowskich treningach).
Ktoś: no nie…
Ja: a byłeś kiedyś kobietą?
Ktoś: no nie..
Pomyślałam: no właśnie:)
Panowie, my naprawdę mamy trochę mniej siły od was. Zresztą abstrahując od tego faktu, nie wierzę, że w górach , w terenie nie używacie najmniejszej tarczy, prawda?:). Żaden to wstyd, ona od tego jest, jak jest stromo, jest teren, a czasem jeszcze błoto ( i czasem warto pooszczędzać kolana).
Żółto © lemuriza1972
Zielono © lemuriza1972
- DST 43.00km
- Teren 15.00km
- Czas 02:00
- VAVG 21.50km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Hahaha, się uśmiałem z tej wymiany zdań ;) Ja dziś mieliłem młynek, bo nóżka jakaś kaprawa była a i stromizna nie mała ;))))
k4r3l - 21:23 sobota, 26 kwietnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!