Środa, 30 kwietnia 2014
REGE by GTA
Miało być rege, spokojna jazda, rozmowa… a można powiedzieć:
wyszło jak zwykle:).
No, bo najpierw jak sobie podjeżdżałam do klasztoru na Pszennej i miałam sobie podjechać spokojnie, to na horyzoncie pojawił się target w postaci jakiegoś pana na rowerze, więc spokojnej jazdy nie było. Potem z Panią Krystyną napatoczyłysmy się na następnego targeta.
Generalnie to… usłyszałam kiedyś w Radiu Kraków takie fajne hasło, doskonałe usprawiedliwienie dla rezygnacji z treningu.
„ Rower też musi odpocząć”
Nie dałam mu jednak odpocząć. Umówiłyśmy się z Krysią na spokojną jazdę. Generalnie była dość spokojna, jechałyśmy tak sobie rozmawiając. Pojechałyśmy na niebieski naddunajcowy. Tam na chwilę zatrzymałyśmy się, bo pokazywałam Krysi jeden terenowy zjazd i wtedy minął nas chłopiec na crossowym rowerze. Krysia popatrzyła, ja popatrzyłam. Krysia powiedziała: no nie, bez szans, patrz jakie ma cienkie opony.
Zaczęłyśmy jechać. Chłopak nie zwiększał dystansu, wręcz przeciwnie. Krysia powiedziała: a może jednak…
No to wiadomo. Blat-ośka, gonimy. Dość szybko go doszłyśmy. Bezlitosne połknięcie. Można powiedzieć mknełyśmy jak pojazdy kategorii C firmy Gomola TRANS:). Dojechałyśmy do skrzyżowania w Janowicach i jazda z powrotem. Na koniec kawałek podjazdu do Błonia i do domu.
Fajnie, rekreacyjnie dość, bardzo miło , w dobrym towarzystwie, a do tego piękna pogoda.
No, bo najpierw jak sobie podjeżdżałam do klasztoru na Pszennej i miałam sobie podjechać spokojnie, to na horyzoncie pojawił się target w postaci jakiegoś pana na rowerze, więc spokojnej jazdy nie było. Potem z Panią Krystyną napatoczyłysmy się na następnego targeta.
Generalnie to… usłyszałam kiedyś w Radiu Kraków takie fajne hasło, doskonałe usprawiedliwienie dla rezygnacji z treningu.
„ Rower też musi odpocząć”
Nie dałam mu jednak odpocząć. Umówiłyśmy się z Krysią na spokojną jazdę. Generalnie była dość spokojna, jechałyśmy tak sobie rozmawiając. Pojechałyśmy na niebieski naddunajcowy. Tam na chwilę zatrzymałyśmy się, bo pokazywałam Krysi jeden terenowy zjazd i wtedy minął nas chłopiec na crossowym rowerze. Krysia popatrzyła, ja popatrzyłam. Krysia powiedziała: no nie, bez szans, patrz jakie ma cienkie opony.
Zaczęłyśmy jechać. Chłopak nie zwiększał dystansu, wręcz przeciwnie. Krysia powiedziała: a może jednak…
No to wiadomo. Blat-ośka, gonimy. Dość szybko go doszłyśmy. Bezlitosne połknięcie. Można powiedzieć mknełyśmy jak pojazdy kategorii C firmy Gomola TRANS:). Dojechałyśmy do skrzyżowania w Janowicach i jazda z powrotem. Na koniec kawałek podjazdu do Błonia i do domu.
Fajnie, rekreacyjnie dość, bardzo miło , w dobrym towarzystwie, a do tego piękna pogoda.
- DST 47.00km
- Teren 5.00km
- Czas 02:08
- VAVG 22.03km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
eee tam, nie ma co odpuszczać jazdy mając 2 rowery :P
labudu - 20:28 środa, 30 kwietnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!