Środa, 7 maja 2014
Dolina
Późno dzisiaj wyjechałam, więc za bardzo nie było czasu na jakieś "wariacje".
W planie miałam przynajmniej dwa dłuższe zjazdy.
Tak więc przez Buczynę, niebieskim naddunajcowym, od PitStopu podjazd na Lubinkę, zjazd do Doliny Izy, pierwszym zjazdem Adama. Dzisiaj był niemalże suchy. Jakże inaczej się go jedzie w takich warunkach.
Podjazd w Dolinie do szlabanu , wyjazd do Dąbrówki i zjazd na dół terenem do drogi przy Dunajcu.
Tam widzę jakąś kolarską postać w oddali. Zbliża się... widzę, że jakaś Gomola... Pani Krystyna:). No to chwilę pogadałyśmy i każda w swoją stronę - ja już do domu, Pani Krystyna do Janowic i do góry na Lubinkę.
W Błoniu spotkałam Aśkę na szosówce jak katowała podjazdy.
Dziewczyny trenują:), chłopaków nie widać...
A przepraszam... spotkałam jednego szosowca.
No i to tyle... z jazdy na razie. Aż do soboty.Nie będzie czasu.
Dzisiaj spokojnie, myślałam, że nogi będą bardzo zmęczone po wczorajszym, ale nawet jechało się jako tako.
W planie miałam przynajmniej dwa dłuższe zjazdy.
Tak więc przez Buczynę, niebieskim naddunajcowym, od PitStopu podjazd na Lubinkę, zjazd do Doliny Izy, pierwszym zjazdem Adama. Dzisiaj był niemalże suchy. Jakże inaczej się go jedzie w takich warunkach.
Podjazd w Dolinie do szlabanu , wyjazd do Dąbrówki i zjazd na dół terenem do drogi przy Dunajcu.
Tam widzę jakąś kolarską postać w oddali. Zbliża się... widzę, że jakaś Gomola... Pani Krystyna:). No to chwilę pogadałyśmy i każda w swoją stronę - ja już do domu, Pani Krystyna do Janowic i do góry na Lubinkę.
W Błoniu spotkałam Aśkę na szosówce jak katowała podjazdy.
Dziewczyny trenują:), chłopaków nie widać...
A przepraszam... spotkałam jednego szosowca.
No i to tyle... z jazdy na razie. Aż do soboty.Nie będzie czasu.
Dzisiaj spokojnie, myślałam, że nogi będą bardzo zmęczone po wczorajszym, ale nawet jechało się jako tako.
- DST 39.00km
- Teren 17.00km
- Czas 02:10
- VAVG 18.00km/h
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!