Sobota, 10 maja 2014
Pierwsze koty za płoty czyli udało się:)
Złoty Stok za nami.
Bałam się. Bardzo niedobrze jest, kiedy ma się tak długą przerwę w jeżdżeniu po trudnych, maratonych trasach ( ubiegłorocznej Piwnicznej nie liczę, bo to jednak jedna z łatwiejszych technicznie tras u GG, chociaż oczywiście ubiegłoroczna Piwniczna z wiadomych względów dała mi w kość).
Bałam się, bo pierwszy maraton i od razu naprawdę niełatwy.
Przecież znam tę trasę. Jechałam dzisiaj tam 4 raz.
Tylko 40 km, ale na tych 40 km, 1500 m przewyższenia. Pierwszy podjazd ok 9 km, a na nim 500 m przewyższenia.
Zjazdy hm... no... nie znajdę takich w swoich okolicach, na przydomowych szlakach, nie znajdę takich na trasach Cyklokarpatowych. To było to, czego się bałam najbardziej po takiej przerwie.
Odzwyczaiłam się od takich zjazdów.
No i..
I to nie zjazdy były największą moją bolączką, a podjazdy mnie zmaskarowały dość. Zjazdy, w większości przejechane dość sprawnie). Naprawdę sama siebie w tym temacie zadziwiłam, ze tyle trudnych kawałków odważyłam się zjechać.
Ale o wszystkim.. jutro.
Wynik.. no cóż.. szału nie ma , jesli chodzi o czas. To trzeba otwarcie powiedzieć.
Gdyby podliczyć miejsce wśród kobiet open wyszłoby to mało ciekawie.
No, ale w swojej kategorii byłam 3 ( a jechało nas 5).
To wszystko jednak nieważne - ważne , że mam za sobą pierwszy maraton w tym roku, pierwszy od razu naprawdę niełatwy, ukończony bez wypadków. Dojechałam w jednym kawałku. I z tego się cieszę. No i z tego przełamania na zjazdach.
Gomole w akcji:)
https://picasaweb.google.com/gomolatrans2014/MTBMZ...
Bałam się. Bardzo niedobrze jest, kiedy ma się tak długą przerwę w jeżdżeniu po trudnych, maratonych trasach ( ubiegłorocznej Piwnicznej nie liczę, bo to jednak jedna z łatwiejszych technicznie tras u GG, chociaż oczywiście ubiegłoroczna Piwniczna z wiadomych względów dała mi w kość).
Bałam się, bo pierwszy maraton i od razu naprawdę niełatwy.
Przecież znam tę trasę. Jechałam dzisiaj tam 4 raz.
Tylko 40 km, ale na tych 40 km, 1500 m przewyższenia. Pierwszy podjazd ok 9 km, a na nim 500 m przewyższenia.
Zjazdy hm... no... nie znajdę takich w swoich okolicach, na przydomowych szlakach, nie znajdę takich na trasach Cyklokarpatowych. To było to, czego się bałam najbardziej po takiej przerwie.
Odzwyczaiłam się od takich zjazdów.
No i..
I to nie zjazdy były największą moją bolączką, a podjazdy mnie zmaskarowały dość. Zjazdy, w większości przejechane dość sprawnie). Naprawdę sama siebie w tym temacie zadziwiłam, ze tyle trudnych kawałków odważyłam się zjechać.
Ale o wszystkim.. jutro.
Wynik.. no cóż.. szału nie ma , jesli chodzi o czas. To trzeba otwarcie powiedzieć.
Gdyby podliczyć miejsce wśród kobiet open wyszłoby to mało ciekawie.
No, ale w swojej kategorii byłam 3 ( a jechało nas 5).
To wszystko jednak nieważne - ważne , że mam za sobą pierwszy maraton w tym roku, pierwszy od razu naprawdę niełatwy, ukończony bez wypadków. Dojechałam w jednym kawałku. I z tego się cieszę. No i z tego przełamania na zjazdach.
Gomole w akcji:)
https://picasaweb.google.com/gomolatrans2014/MTBMZ...
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Firma robiąca w tym roku czas u GG liczy drużynówki w kuchni za pomocą liczydła... niestety.
A gdy już policzy to utrzymuje w tajemnicy informację, kto punktował dla drużyny.
Jak ktoś zauważył, Czesi mieli tak brzydką stronę, jak swojego niebieskiego busa, ale wyniki były natychmiast i rzetelne...
Ale wiedz, że drużyna, ze wskazaniem na Wielce Szanowną Komisję Sportową oraz Miłosierny Zarząd, docenia Twoje starania i uroczyście, tudzież publicznie obiecuje, że nie odmówi, gdy zaproponujesz łyka ze swojej piersiówki. sufa - 14:00 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj
A gdy już policzy to utrzymuje w tajemnicy informację, kto punktował dla drużyny.
Jak ktoś zauważył, Czesi mieli tak brzydką stronę, jak swojego niebieskiego busa, ale wyniki były natychmiast i rzetelne...
Ale wiedz, że drużyna, ze wskazaniem na Wielce Szanowną Komisję Sportową oraz Miłosierny Zarząd, docenia Twoje starania i uroczyście, tudzież publicznie obiecuje, że nie odmówi, gdy zaproponujesz łyka ze swojej piersiówki. sufa - 14:00 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj
Cóż za the faux pas udało [miś][miś] popełnić w tym całym zamie szaniu.
Jakkolwiek byś tego nie umniejszała, to pudło jest pudło.
Przyjmij wyrazy, Iza.
Rozmaite :) sufa - 13:39 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj
Jakkolwiek byś tego nie umniejszała, to pudło jest pudło.
Przyjmij wyrazy, Iza.
Rozmaite :) sufa - 13:39 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj
Będę bardziej dyspozycyjny czasowo w weekendy to się przejade :D
labudu - 22:01 sobota, 10 maja 2014 | linkuj
ale profil trasy u Marcina na endo mnie zaciekawił :) sporo takich 30 minutowych podjazdów :D Było nie było - podium jest :P Gratulacje :)
labudu - 21:39 sobota, 10 maja 2014 | linkuj
Ale pudło jakieś widziałem - mignęła mi jakaś fotka na fejsie :) Gratki :)
k4r3l - 20:52 sobota, 10 maja 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!