Czwartek, 3 lipca 2014
REAKTYWACJA
- Dziwny dzień, bardzo dziwny dzień – powiedziała staruszka siedząca obok mnie na ławce, na przystanku autobusowym
– takie śliczne buty kupiłam. Tak tanio na Bureczku.
Jeśli tak, jeśli dziwny dzień równa się szczęśliwemu dniu, to miałam dzisiaj bardzo DZIWNY dzień. Najpierw udało mi się wygrać zaproszenie na koncert Hanki Wójciak. Bardzo chciałam jechać na ten koncert, ale biletów kupić nie można było. Tylko zaproszenie rozdawane przez Radio Kraków. Próbowałam od poniedziałku chyba. Udało się dopiero dzisiaj. Wielka radość! Pojadę na ten koncert. Zobaczę na żywo tę niezwykłą kobietę o niezwykłym głosie, kobietę z charyzmą i perlistym śmiechem.
Potem odnalazły się moje okulary. Okulary zgubione kilka miesięcy temu. Moje ulubione. Pamiątka po ostatnim tarnowskim maratonie (nagroda). Bardzo mi było żal, kiedy je zgubiłam. Tzn jak się okazało dzisiaj, mnie się tylko wydawało, że je zgubiłam. A one cały czas gdzieś były. No i dzisiaj się odnalazły. RADOŚĆ po raz drugi.
Radość po raz trzeci. Reaktywowaliśmy dzisiaj podwieczorki MTB. Najwyższy czas ku temu był. W składzie : Krysia, Adam, Staszek, Labudu i ja ruszyliśmy na spokojną i dość krótką jazdę. Tak trzeba było, bo w sobotę maraton. Krótka pętla po Pleśnej przez tzw Trzy Kopce. Sympatycznie. Bardzo. No i dość spokojnie.
Na koniec chłopaki próbowali podjeżdżać i zjeżdżać na dość znanym już podjeździe na Słoną Górę pod przekaźnik (tym w lesie). Czego dowody są tutaj:
Labudu zjeżdża © lemuriza1972
- DST 44.00km
- Czas 02:02
- VAVG 21.64km/h
- VMAX 72.00km/h
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!