Niedziela, 6 lipca 2014
Pomaratonowy rozjazd
Na dzisiaj był taki wstępny plan, żeby objechać trasę maratonu wojnickiego.
No, ale „wypadł” dzisiaj niespodziewanie koncert, to czasu zbyt mało.
Pojechałam więc zrobić delikatny rozjazd. Najpierw na myjkę, bo rower zabłocony bardzo, a potem niebieskim naddunajcowym.
Tam cos mnie podkusiło żeby skręcić w nową, nieznaną drogę i to było to. Muszę koniecznie pokazac ją Mirkowi, bo jemu na pewno będzie się podobać. Trawska, chaszcze itp. Po drodze spotkała mnie niespodzianka, przejazd przez potoczek. Wystraszyłam kaczą rodzinę. Na brzegu siedziała dzika kaczka z młodymi. Kiedy mnie usłyszały mama uciekła na lewo, małe na prawo. Mam nadzieję, że się potem odnalazły.
Potem jeszcze godzinka nad Dunajcem (ten spokój, szum rzeki…) i do domu.
Na trasie dwa krótkie podjazdy, poza tym płasko, ale dużo terenu.
Gorąco dzisiaj.
Dunajec dzisiaj © lemuriza1972
Dach…żeby na głowę nie kapało
Zadaszony © lemuriza1972
Kwiatowo © lemuriza1972
Niespodzianka na trasie © lemuriza1972
Trafił się przejazd przez potoczek © lemuriza1972
Tak sobie nowa droga © lemuriza1972
- DST 28.00km
- Teren 15.00km
- Czas 01:45
- VAVG 16.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Trasa znana od dawna :) ale dobrze. Będzie bardziej rozjeżdżona :)
* pisałaś, że głowa po wczorajszym spoko a jak nogi ? Lechita - 14:57 niedziela, 6 lipca 2014 | linkuj
* pisałaś, że głowa po wczorajszym spoko a jak nogi ? Lechita - 14:57 niedziela, 6 lipca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!