Piątek, 8 sierpnia 2014
Marcinka
Dzisiaj bardzo mało czasu.
Późno wstałam (oglądanie filmów w nocy się mści, ale film polecam. "Miłość i inne używki" - mężczyzna wiąże się z młodą kobietą chorą na Parkinsona. Ktoś powiedziałby "bajka", takie rzeczy się nie zdarzają, ale się zdarzają. Znam taką parę. Inna choroba, inne okoliczności, ale był ślub,jest miłość, jest wspólne życie.).
Pojechałam więc na Marcinkę. Tempo pod górę dość dobre, jak na dzień po zrobieniu „stówki”.Podjechałam pod przekaźnik, zjechałam w dół niebieskim szlakiem pieszym i z powrotem pod górę. Pojeździłoby się dłużej, bo całkiem fajna pogoda, ale niestety, dzisiaj nie da rady. Powrót przez miasto (taka konieczność), czego nie znoszę. Przejazd rowerem przez Tarnów to jest wyzwanie.
Pojechałam więc na Marcinkę. Tempo pod górę dość dobre, jak na dzień po zrobieniu „stówki”.Podjechałam pod przekaźnik, zjechałam w dół niebieskim szlakiem pieszym i z powrotem pod górę. Pojeździłoby się dłużej, bo całkiem fajna pogoda, ale niestety, dzisiaj nie da rady. Powrót przez miasto (taka konieczność), czego nie znoszę. Przejazd rowerem przez Tarnów to jest wyzwanie.
- DST 30.00km
- Teren 2.00km
- Czas 01:28
- VAVG 20.45km/h
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!