Czwartek, 2 października 2014
Z pamiętnika ...urzędnika:) odcinek nr 3
A ta zabawa bardzo mi się podoba:).
Szkoda, że nie potrafię śpiewać. Gdyby mnie ktoś nominował, to ja bym potem nominowała Sufę, bo on śpiewać potrafi o czym miałam okazję przekonać się w ubiegłym roku w Danielce (brawurowe wykonanie piosenki Dżemu) oraz podczas tegorocznego maratonu w Dukli.
(Sleng Teng Challenge to muzyczny łańcuszek zapoczątkowany przez stołecznego nawijacza Diego Cichego Dona. Zasady są bardzo proste. Należy nagrać zwrotkę lub cały utwór na dowolnej wersji nieśmiertelnego riddimu „Sleng Teng”, umieścić go w internecie i nominować kolejne osoby do zabawy.)
Szkoda, że nie potrafię śpiewać. Gdyby mnie ktoś nominował, to ja bym potem nominowała Sufę, bo on śpiewać potrafi o czym miałam okazję przekonać się w ubiegłym roku w Danielce (brawurowe wykonanie piosenki Dżemu) oraz podczas tegorocznego maratonu w Dukli.
(Sleng Teng Challenge to muzyczny łańcuszek zapoczątkowany przez stołecznego nawijacza Diego Cichego Dona. Zasady są bardzo proste. Należy nagrać zwrotkę lub cały utwór na dowolnej wersji nieśmiertelnego riddimu „Sleng Teng”, umieścić go w internecie i nominować kolejne osoby do zabawy.)
No to jeśli dobrnęliście do końca tego wykonania (a zaręczam, że warto bo Wlazi jest sympatyczny i nieźle śpiewa), to już wiecie na kogo SlengTengChallenge czekam z niecierpliwością.:)
I jeszcze napiszę, że z niecierpliwością czekam na przesyłkę pocztową, w której nadejdzie reedycja płyty PART ONE. Jedynej, której mi brakuje. Pierwszej, którą nagrali Banach i Gutek wspólnie. Marzyłam o niej, przymierzałam się nawet do zakupu na allegro za sporą kwotę, ale jest reedycja i już nie muszę wydawać sporej kwoty..
To co prawda nie to samo, co pierwsze wydanie, ale zawsze to coś. Zadowolę się reedycją.
A dzisiaj będzie trochę kulinarnie. Na specjalne życzenie mojej koleżanki z pracy Kingi zrobiłam zupę porową i dziewczyny miały dzisiaj dobre śniadanie (chcą tak przynajmniej raz w tygodniu – nie wiem czy podołam?).
Zupę, która uważam godna jest uwagi i wszystkim na ogół bardzo smakuje. Kiedyś już chyba o niej wspominałam, ale wspomnę raz jeszcze.
Jesień jest, może i u Was więcej czasu na kulinarne „potyczki”.
Zupa szybka, prosta do ugotowania i jaka smaczna!!!
Ziemniaki, pory (ilości zależą od tego jak dużo chcecie zupy ugotować), warzywa na wywar, jakaś kostka rosołowa lub skrzydełko, serek topiony, zioła (estragon, tymianek, lubczyk – najlepiej świeże, ja tym razem użyłam suszonych), odrobina startego, żółtego sera.
Przygotowujemy wywar. Pokrojone ziemniaki i pory przez jakieś 15 minut podsmażamy na patelni. Ja ścieram jedną marchewkę na tarce i dodaje do wywaru (tak lubię). Ziemniaki i pory dodajemy do wywaru i gotujemy aż będą całkiem miękkie. Wrzucamy serek topiony, dodajemy zioła, pieprz, sól i… gotowe. Przed podaniem należy posypać serem żółtym.
I jeszcze napiszę, że z niecierpliwością czekam na przesyłkę pocztową, w której nadejdzie reedycja płyty PART ONE. Jedynej, której mi brakuje. Pierwszej, którą nagrali Banach i Gutek wspólnie. Marzyłam o niej, przymierzałam się nawet do zakupu na allegro za sporą kwotę, ale jest reedycja i już nie muszę wydawać sporej kwoty..
To co prawda nie to samo, co pierwsze wydanie, ale zawsze to coś. Zadowolę się reedycją.
A dzisiaj będzie trochę kulinarnie. Na specjalne życzenie mojej koleżanki z pracy Kingi zrobiłam zupę porową i dziewczyny miały dzisiaj dobre śniadanie (chcą tak przynajmniej raz w tygodniu – nie wiem czy podołam?).
Zupę, która uważam godna jest uwagi i wszystkim na ogół bardzo smakuje. Kiedyś już chyba o niej wspominałam, ale wspomnę raz jeszcze.
Jesień jest, może i u Was więcej czasu na kulinarne „potyczki”.
Zupa szybka, prosta do ugotowania i jaka smaczna!!!
Ziemniaki, pory (ilości zależą od tego jak dużo chcecie zupy ugotować), warzywa na wywar, jakaś kostka rosołowa lub skrzydełko, serek topiony, zioła (estragon, tymianek, lubczyk – najlepiej świeże, ja tym razem użyłam suszonych), odrobina startego, żółtego sera.
Przygotowujemy wywar. Pokrojone ziemniaki i pory przez jakieś 15 minut podsmażamy na patelni. Ja ścieram jedną marchewkę na tarce i dodaje do wywaru (tak lubię). Ziemniaki i pory dodajemy do wywaru i gotujemy aż będą całkiem miękkie. Wrzucamy serek topiony, dodajemy zioła, pieprz, sól i… gotowe. Przed podaniem należy posypać serem żółtym.
Smacznego! © lemuriza1972
Jesień… Na swoim blogu, dziennikarka Radia Kraków, Beata Penderecka pisze o kasztanach (że zapomniane, że dzieci już nie robią z nich zabawek) i kończy wpis tak:
„Błyszczące kasztanki łypią rudym oczkiem z trawy i z pokurczonych, zeschniętych, zjedzonych przez szrotówka liści i zdają się mówić: zabierz mnie! Ale nikt ich nie słyszy. Czasem wstydliwie, schylają się po nie starsze panie. Kładą je poźniej pod łóżkiem, " na reumatyzm".
Starsza pani mieszka na ulicy Kasztanowej i ulica Kasztanowa nie jest nią tylko z nazwy:).
Chodzę, ja starsza pani wśród kasztanów. Schylam się po kasztany niewstydliwie. Schylam się uśmiechając, bo rzeczywiście są w jakiś tam sposób wspomnieniem dzieciństwa. Biorę w dłoń i … cieszę się tym kształtem, gładką, przyjemną powierzchnią.
Na razie nie trzymam ich pod łóżkiem. Jeszcze nie… Leżą sobie na półce obok książek i cieszą oko starszej pani:).
Moje kasztany © lemuriza1972
A na koniec bardzo piękna piosenka. Miłego słuchania! To był dobry dzień…
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No, ten serek topiony jest fe.
Blogerka świetna, bo kocha czytać:). Gość - 15:27 piątek, 3 października 2014 | linkuj
Blogerka świetna, bo kocha czytać:). Gość - 15:27 piątek, 3 października 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!