Piątek, 17 października 2014
Batony:)
Tak, tak będzie dzisiaj o ... batonach.
Ale nie tych ze sklepu:)
Dzisiaj będzie przepis na coś co się może Wam przydać, dla tych, którzy jeszcze nigdy nie próbowali takiej rzeczy zrobić samodzielnie, a może mają ochotę. Ja miałam:).
Mowa dzisiaj będzie o wykonanych własnoręcznie batonach energetycznych. Skąd taki pomysł? Kiedyś widziałam Na FB, że Sławek Nosal piecze batony przed jakimś maratonem. Zainteresowałam się, ale potem.. zapomniałam.
Wróciłam do tematu, bo odpoczywam od żeli, odżywek i tym podobnych rzeczy, które niestety pochłania się w dużych ilościach w trakcie sezonu. Zauważyłam jednak, że wybierając się na długą jazdę akurat dla mnie banan nie jest wystarczającym paliwem. Nawet trzy banany to za mało:).
Kiedy ostatnio byłam na dłuższej wycieczce i za wszelką ceną chciałam uniknąć łykania żelu, który profilaktycznie zabrałam do kieszonki gdyby przytrafiła się jakaś większa „odcinka prądu”… ostatecznie byłam jednak skazana tylko na banana. Weszłam do sklepu i … rozglądnęłam się. Wiedziałam, że jeśli chcę się trzymać swoich 30 dni wg zaleceń Iwony, to nic oprócz banana z tego sklepu niestety nie wchodzi w grę.
Pomyślałam więc, że na następną wycieczkę, ewentualny wypad w góry trzeba coś wymyślić. I przypomniałam sobie o batonach. Zrobiłam dzisiaj więc zakupy, głownie w sklepie ze zdrową żywnością (chodziło o niesiarkowane owoce suszone) i przystąpiłam do dzieła.
Szykujemy masę © lemuriza1972
Płatki i słonecznik na 5 minut dajemy na suchą patelnię. W międzyczasie mieszamy owoce i orzechy (daktyle pokroiłam na mniejsze kawałki), łączymy masło, miód rozpuszczamy w garnku, przelewamy do masy i mieszamy.
Masa gotowa © lemuriza1972
I teraz do wyboru dwie opcje : albo na 20 min do piekarnika (ok180 stopni), albo do lodówki na noc. I gotowe! Naprawdę jest bardzo smaczne i myślę, że daje powera. Ale jak działa to wypróbuję jutro lub pojutrze.
I upieczone:) © lemuriza1972
I gotowe do pokrojenia:) © lemuriza1972
A na koniec taka wiadomość. Dzisiaj o 22.20 w TVP KULTURA HANKA WÓJCIAK. Gorąco polecam!!! Warto posłuchać tej mega energetycznej kobiety.
Ale nie tych ze sklepu:)
Dzisiaj będzie przepis na coś co się może Wam przydać, dla tych, którzy jeszcze nigdy nie próbowali takiej rzeczy zrobić samodzielnie, a może mają ochotę. Ja miałam:).
Mowa dzisiaj będzie o wykonanych własnoręcznie batonach energetycznych. Skąd taki pomysł? Kiedyś widziałam Na FB, że Sławek Nosal piecze batony przed jakimś maratonem. Zainteresowałam się, ale potem.. zapomniałam.
Wróciłam do tematu, bo odpoczywam od żeli, odżywek i tym podobnych rzeczy, które niestety pochłania się w dużych ilościach w trakcie sezonu. Zauważyłam jednak, że wybierając się na długą jazdę akurat dla mnie banan nie jest wystarczającym paliwem. Nawet trzy banany to za mało:).
Kiedy ostatnio byłam na dłuższej wycieczce i za wszelką ceną chciałam uniknąć łykania żelu, który profilaktycznie zabrałam do kieszonki gdyby przytrafiła się jakaś większa „odcinka prądu”… ostatecznie byłam jednak skazana tylko na banana. Weszłam do sklepu i … rozglądnęłam się. Wiedziałam, że jeśli chcę się trzymać swoich 30 dni wg zaleceń Iwony, to nic oprócz banana z tego sklepu niestety nie wchodzi w grę.
Pomyślałam więc, że na następną wycieczkę, ewentualny wypad w góry trzeba coś wymyślić. I przypomniałam sobie o batonach. Zrobiłam dzisiaj więc zakupy, głownie w sklepie ze zdrową żywnością (chodziło o niesiarkowane owoce suszone) i przystąpiłam do dzieła.
Produkty na batony © lemuriza1972
Czy to jest trudne? Nie, to wcale nie jest trudne.
Czy to jest pracochłonne. W ogóle. Zakupy plus 15 minut na przygotowanie masy.
Czy to jest drogie? Jeśli chcesz użyć dobrych produktów (niesiarkowanych owoców) to myślę, że ogólny koszt przygotowania takiej masy to będzie ok 30 zł. Biorąc jednak pod uwagę ogromne ceny batonów i żeli.. to jednak chyba nie jest tak wiele. Bo z takiej jednej blachy wychodzi całkiem sporo batonów.
Owszem batona nie wezmę ze sobą na maraton. To raczej nie wchodzi w grę. Ale już na jazdę wycieczkową czy wycieczkę w góry na nogach, jak najbardziej. Warto jesienią i zimą odpocząć od żeli i tym podobnych sztucznych produktów. Przynajmniej ja tak planuję.
Jest jeszcze jedna zaleta:). Obłędnie pachnie w domu. W moim jest to nowość, bo ja raczej ciast nie piekę. Na razie…
To teraz przejdźmy do przepisu. Przepisów na batony jest masa w sieci (ja dodatkowo miałam jeszcze przepis od Sławka Nosala), z tego wszystkiego zrobiłam sobie mix (bo batony można naprawdę zrobić z wielu składników) i stworzyłam własny przepis.
U mnie było: Ok 100 gr rodzynek
Ok 100 gr żurawiny
Ok 100 kg daktyli
Garść orzechów włoskich
90 gr słonecznika
250 gr płatków gryczanych (to był błąd, jednak lepiej dać inne jeśli się nie przepada za tym specyficznym smakiem i zapachem).
0,5 szklanki miodu,
4 łyżki masła (nie dałam cukru, miód i tak zrobił swoje i batony są bardzo słodkie) ,
trochę poppingu z amarantusa (ale nie jest konieczny).
Czy to jest trudne? Nie, to wcale nie jest trudne.
Czy to jest pracochłonne. W ogóle. Zakupy plus 15 minut na przygotowanie masy.
Czy to jest drogie? Jeśli chcesz użyć dobrych produktów (niesiarkowanych owoców) to myślę, że ogólny koszt przygotowania takiej masy to będzie ok 30 zł. Biorąc jednak pod uwagę ogromne ceny batonów i żeli.. to jednak chyba nie jest tak wiele. Bo z takiej jednej blachy wychodzi całkiem sporo batonów.
Owszem batona nie wezmę ze sobą na maraton. To raczej nie wchodzi w grę. Ale już na jazdę wycieczkową czy wycieczkę w góry na nogach, jak najbardziej. Warto jesienią i zimą odpocząć od żeli i tym podobnych sztucznych produktów. Przynajmniej ja tak planuję.
Jest jeszcze jedna zaleta:). Obłędnie pachnie w domu. W moim jest to nowość, bo ja raczej ciast nie piekę. Na razie…
To teraz przejdźmy do przepisu. Przepisów na batony jest masa w sieci (ja dodatkowo miałam jeszcze przepis od Sławka Nosala), z tego wszystkiego zrobiłam sobie mix (bo batony można naprawdę zrobić z wielu składników) i stworzyłam własny przepis.
U mnie było: Ok 100 gr rodzynek
Ok 100 gr żurawiny
Ok 100 kg daktyli
Garść orzechów włoskich
90 gr słonecznika
250 gr płatków gryczanych (to był błąd, jednak lepiej dać inne jeśli się nie przepada za tym specyficznym smakiem i zapachem).
0,5 szklanki miodu,
4 łyżki masła (nie dałam cukru, miód i tak zrobił swoje i batony są bardzo słodkie) ,
trochę poppingu z amarantusa (ale nie jest konieczny).
Szykujemy masę © lemuriza1972
Płatki i słonecznik na 5 minut dajemy na suchą patelnię. W międzyczasie mieszamy owoce i orzechy (daktyle pokroiłam na mniejsze kawałki), łączymy masło, miód rozpuszczamy w garnku, przelewamy do masy i mieszamy.
Masa gotowa © lemuriza1972
I teraz do wyboru dwie opcje : albo na 20 min do piekarnika (ok180 stopni), albo do lodówki na noc. I gotowe! Naprawdę jest bardzo smaczne i myślę, że daje powera. Ale jak działa to wypróbuję jutro lub pojutrze.
I upieczone:) © lemuriza1972
I gotowe do pokrojenia:) © lemuriza1972
A na koniec taka wiadomość. Dzisiaj o 22.20 w TVP KULTURA HANKA WÓJCIAK. Gorąco polecam!!! Warto posłuchać tej mega energetycznej kobiety.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ciekawa sprawa, ostatnio również spróbowałem swoich sił w zrobieniu podobnych batonów. Wyszły super, dziś rano zrobiłem zresztą drugi raz :) Przepis troszkę inny, ale ogólnie podobnie.
piotrkol - 22:23 sobota, 18 października 2014 | linkuj
Naprawdę bardzo smaczne.
Można wg uznania dodać jeszcze coś innego np migdały, można trochę więcej miodu czy cukru (jeśli ktoś wolałby cukier) no i zamiast płatków gryczanych jakieś inne.
No i nie należy się zrażać jeśli po wystygnięciu masa wydawać się nam będzie zbyt miękka.
Ona zastygnie po jakichś 2 godzinach będzie gotowa do pokrojenia, a dla pewności można na noc dać do lodówki.
Nie sądziałam, że to może być takie smaczne. Lemuriza1972 - 20:25 sobota, 18 października 2014 | linkuj
Można wg uznania dodać jeszcze coś innego np migdały, można trochę więcej miodu czy cukru (jeśli ktoś wolałby cukier) no i zamiast płatków gryczanych jakieś inne.
No i nie należy się zrażać jeśli po wystygnięciu masa wydawać się nam będzie zbyt miękka.
Ona zastygnie po jakichś 2 godzinach będzie gotowa do pokrojenia, a dla pewności można na noc dać do lodówki.
Nie sądziałam, że to może być takie smaczne. Lemuriza1972 - 20:25 sobota, 18 października 2014 | linkuj
Gościu, kobiety po prostu nie są nudne:)
Pozdrawiam Lemuriza1972 - 10:09 sobota, 18 października 2014 | linkuj
Pozdrawiam Lemuriza1972 - 10:09 sobota, 18 października 2014 | linkuj
Kolejna metamorfoza blogu sportowego. Kobiety już tak maja?
Gość - 08:37 sobota, 18 października 2014 | linkuj
Popping z amarantusa - jak przeczytałem zacząłem sie śmiać ze to cos z popa, ale dobrze ze wujek Google czuwa :)
labu - 07:53 sobota, 18 października 2014 | linkuj
Jesteś moim głosem sumienia ;) postaram się rozłożyć je aż na cały tydzień. ;)
mors - 21:16 piątek, 17 października 2014 | linkuj
tak o bufecie to my z Panią Krystyną już myslimy.
Mors... to było nie do zjedzenia takie... wymieszane nie upieczone....
raczej
wyrzuć te słodycze!!! Lemuriza1972 - 21:06 piątek, 17 października 2014 | linkuj
Mors... to było nie do zjedzenia takie... wymieszane nie upieczone....
raczej
wyrzuć te słodycze!!! Lemuriza1972 - 21:06 piątek, 17 października 2014 | linkuj
Interesujące, ale jak na mój leniwy gust, to o wiele prościej i zwięźlej wymieszać sobie wszystkie suche składniki i pogryzać jako suchą przekąskę.
PS. dziś kupiłem prawie cały plecak słodyczy, więcej niż zawsze, więc powinno wystarczyć na 4-5 dni... :) mors - 21:03 piątek, 17 października 2014 | linkuj
PS. dziś kupiłem prawie cały plecak słodyczy, więcej niż zawsze, więc powinno wystarczyć na 4-5 dni... :) mors - 21:03 piątek, 17 października 2014 | linkuj
Coś więcej o nim, od kuchni :
https://www.youtube.com/watch?v=3A8t-6YQWOo
A co do kuchni to bufet np. w Komańczy miałabyś pewny :) Lechita - 20:56 piątek, 17 października 2014 | linkuj
https://www.youtube.com/watch?v=3A8t-6YQWOo
A co do kuchni to bufet np. w Komańczy miałabyś pewny :) Lechita - 20:56 piątek, 17 października 2014 | linkuj
jestem fanem wszystkich trzech dyscyplin:) i cieszą mnie bardzo te polskie sukcesy
Lemuriza1972 - 20:27 piątek, 17 października 2014 | linkuj
https://www.youtube.com/watch?v=3USGJnRs7Ls
Na fali uniesień siatkarsko piłkarskich coś dla fanów dwóch kółek ;) Gość - 20:00 piątek, 17 października 2014 | linkuj
Na fali uniesień siatkarsko piłkarskich coś dla fanów dwóch kółek ;) Gość - 20:00 piątek, 17 października 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!