Sobota, 13 grudnia 2014
Podsumowanie sezonu 2014
Jest moc w drużynie:) © lemuriza1972
Jestem kolarką-amatorką dość mierną, ale za to bardzo zakochaną w jeździe na rowerze i od wielu lat próbującą się z zawodami.
To był mój siódmy sezon startowy.
Jak wyglądał?
Zapraszam do przeczytania.
Na początku była GOMOLA. Grupa Kolarska Gomola Trans Airco .
Zapraszam do przeczytania.
Na początku była GOMOLA. Grupa Kolarska Gomola Trans Airco .
Prawie wszyscy startujący w DUKLI © lemuriza1972
Propozycja reprezentowania GTA w tym sezonie przyszła niespodziewanie. Sprawiła wiele radości, ale spowodowała też niepokój , bo nie byłam pewna czy okoliczności życiowe pozwolą mi na starty. Pozwoliły.
Potem był FOX. Pieszczotliwe zwany Panem Foxem:).
Zakup amortyzatora tej firmy uważam za najlepszą decyzję tego sezonu ( z wyjątkiem tej o wstąpieniu w szeregi GTA, bo ta jest bezapelacyjnie na szczycie dobrych decyzji tego sezonu).
Bycie członkinią GTA bardzo mnie zmotywowało do startów, a FOX bardzo pomógł podczas wyścigów. Tak dobrego sezonu pod względem zjazdowym (minimalna ilość upadków) jeszcze nie miałam.
Coś jeszcze o pozytywach natury ogólnej?
Zupełnie nieoczekiwanie i z dużą „pomocą” kolegi (nieświadomą co prawda) z jednego z tarnowskich teamu, stałyśmy się wraz z Panią Krystyną motywacją dla organizatora Cyklokarpat do zorganizowania Stref Zrzutu. Cieszy nas to ogromnie, bo to jest cenna inicjatywa.
W tym miejscu muszę pochwalić Grześka Prucnala i jego pomagierów. To jest właściwy człowiek na właściwym miejscu. Organizacyjnie Cyklokarpaty idą do przodu. Grzesiek jest otwarty na współpracę, natychmiastowo odpowiada na maile, widać, że chce żeby cykl się rozwijał. Gdyby tak jeszcze trochę trudniejsze trasy… Byłoby idealnie.
Negatywy? W tym sezonie zyskałam sobie sławę tej przez którą Grzegorz Golonko zamknął forum. No cóż nie miałam zamiaru wywoływać takiego „skandalu”, ale ci którzy znają kulisy całej sprawy wiedzą, że racja była po mojej stronie. Nie chciałam robić na złość GG (uważałam i uważam, że trasy które wytyczał były najlepszymi w Polsce), ale nie mogłam milczeć, kiedy my zawodnicy byliśmy traktowani w taki sposób. Koniec cyklu MTB MARATHON to dla mnie też największe rozczarowanie tego sezonu. Na tych trasach zostawiłam sporo potu, krwi. Te trasy przysporzyły mi wiele, wiele radości. Te trasy wiele mnie nauczyły.
Przejdźmy jednak do rzeczy.
To był sezon 13 wyścigów. Największa jak dotąd ilość startów, których dokonałam w jednym sezonie. Pomimo tego nie uważam, że to był najcięższy sezon. Mało wyścigów w MTB MARATHON, dobra pogoda (owszem doskwierały upalne dni, ale błota było stosunkowo niewiele, sprzęt nie ucierpiał prawie w ogóle, nie było konieczności np. wymieniania klocków co maraton).
Najtrudniejszy był sezon 2010. Kto jeździł, zwłaszcza u GG, pamięta co się wtedy działo. Deszcz, błoto, zimno i tak prawie na każdym wyścigu. Nawet w Krakowie:).
Niemniej jednak uważam, że te 13 wyścigów to mój sukces, a największym jest przejechanie maratonu w Karpaczu.
To był trudny wyścig, do którego w maju nie byłam jeszcze przygotowana.
Drugim sukcesem tego sezonu było przejechanie dwóch maratonów dzień po dniu. Nigdy tak nie jechałam, nie sądziłam, że na to mnie stać. Sobota – Stronie Śląskie (5 godziny jazdy powrotnej do domu), a na drugi dzień Wojnicz.
Poza tym … cóż… jeździło mi się ciężko w tym sezonie. Nie przepracowałam zimy tak jak trzeba było, nie zrzuciłam zbędnych kilogramów (co pod górę bardzo doskwierało), treningów było mniej. Aż się dziwię sobie, że przejeżdżając tak mało kilometrów w całym sezonie (5 tys) byłam w stanie przejechać tyle wyścigów.
A teraz mój subiektywny ranking tras. Hierarchię uporządkowałam sobie wg mojej subiektywnej oceny pt najlepsza trasa. Definicja najlepszej trasy: góry, duże przewyższenie zmuszające mnie do wielkiego wysiłku fizycznego, trudności techniczne zmuszające mnie do wzniesienia się na wyżyny swoich umiejętności, a czasem pokazujące mi jak wiele muszę się jeszcze nauczyć.
1. Karpacz – MTB MARATHON
2. Złoty Stok – MTB MARATHON
3. Piwniczna – MTB MARATHON
4. Wisła – BikeMaraton
5. Wierchomla – Cyklokarpaty.
6. Wojnicz – Cyklokarpaty
7. Pruchnik – Cyklokarpaty.
Taka moja siódemka.
W kategorii najlepsza trasa „nie w górach” - zdecydowanie palmę pierwszeństwa przyznaję cyklokarapckiemu WOJNICZOWI. Wielkie brawa za zrobienie fajnej trasy prawie górskiej bez gór. Brawa dla Marcina, Lucjana i spółki. Szukajcie dalej i zaskoczcie nas w przyszłym sezonie.
Mam 42 lata i z kategorią, w której przychodzi mi się mierzyć z konkurentkami jest.. różnie. W Cyklo byłam w kategorii K2 (30 lat i wyżej). W MTB Marathon niby K4 (powyżej 40 lat), ale jak się potem okazało raz byłam w K4 raz w K3… jeździło nas w K4 za mało, więc sklasyfikowano nas w konsekwencji w K3 (powyżej 30 lat). BikeMaraton – K4.
Dokładnie ten sezon wyglądał tak:
Maraton nr 1 MTB Volvo Marathon Złoty Stok
km - 40, przewyższenie 1500 m
miejsce : kategoria K4 (która jeszcze wtedy była) 3 / 5 open: 284/338
Pierwszy maraton w sezonie. Po długiej przerwie znowu u GG. Obawy przed technicznymi zjazdami, ale poszło nie najgorzej.
Ostatni trudniejszy zjazd © lemuriza1972
Maraton nr 2 Volvo MTB Marathon Karpacz 2014
Przewyższenie 1854 m
Km 52
Czas jazdy: 5 godzin 21 minut
Miejsce : open 251/290
Kategoria K4: 2 ( jechało nas 3, jedna nie dojechała do mety).
Tego maratonu bałam się okrutnie. Nie byłam przygotowana na Karpacz kondycyjnie. Dałam radę. Na mecie najpierw potworne zmęczenie i bluzgi, które bardzo szybko ustąpiły wielkiej radości z pokonania TAKIEJ trasy. Życzę wszystkim takie uczucia spełnienia na mecie.
Maraton nr 3 Bikemaraton Wisła
Czas: 3 h 53 min
Open 416/556
Kategoria K4: 4/6
Przewyższenie: 1900 m
Upał.
Ogromne przewyższenie na 40 km. Bardzo strome podjeżdżanie. Fajne zjazdy, fajnie mi się zjeżdżało i…. bardzo ciężko mi się
podjeżdżało.
Co zobaczyłam? © lemuriza1972
Lucy atakuje przedstawiciela lokalnej władzy © lemuriza1972
Maraton nr 4
Cyklokarpaty Polańczyk
Open 175/208
Kategoria K2 – m5 Kobiety open 8/14
Czas: 3:12
Km 50
Przewyższenie :1200 m
Open 175/208
Kategoria K2 – m5 Kobiety open 8/14
Czas: 3:12
Km 50
Przewyższenie :1200 m
Bardzo ciężki start (po chorobie). Nie wspominam go dobrze. Kiepska jak na Bieszczady trasa.
Ostatni zjazd © lemuriza1972
Maraton nr 5 Pruchnik
Cyklokarpaty
Miejsce kategoria : 3/6
Open kobiety 6/11
Open: 152/183
Przewyższenie 1200 m
Km 42
Jeden z moich lepszych startów w tym sezonie. Fajnie mi się jechało, dużo błota na trasie, które mi sprzyjało. I upał. Co w tym sezonie nie było niczym nadzwyczajnym.
Dekoracja © lemuriza1972
Maraton nr 6 Cyklokarpaty Jasło
Czas jazdy 4 h 12 min
Kategoria: 4/6
Kobiety open:6/10
Open: 148/188
Przewyższenie 1400 m
Km: 65
Bardzo, bardzo gorąco, stąd jazda na oparach. Ciężko.
Na rundach xc © lemuriza1972
Maraton nr 7
Mtb Marathon Stronie Śląskie
Przewyższenie 1200m
Km:40
Czas jazdy: 2 h 52 min
Miejsce w kategorii niby 3, ale jak się później okazało nie do końca . Open: 185/225
Fajna okolica (Sudety), ale dość łatwa trasa jak na GG. I znowu ciepło.
Sławek, Andrzej, Szczepan i ja © lemuriza1972
Maraton nr 8 (mój 50 przejechany maraton!!!)
Cyklokarpaty Wojnicz
Miejsce kategoria 5/7
Kobiety open 8/12
Km: 51
Przewyższenie: 1200 m
Mój mały sukces, przejechanie maratonu na drugi dzień po przejechaniu Stronia Śląskiego. Znowu bardzo upalnie, ale jechało mi się bardzo dobrze.
Jeszcze jedno zdjęcie z dekoracji © lemuriza1972
Maraton nr 9 Cyklokarpaty Komańcza
Miejsce kategoria: 5/6
Kobiety open: 10/14
Open: 175/200
Przewyższenie:800 m
Km:40
Gorąco i sporo błota, a dla mnie… ciężki, kiepski dzień.
Było orzeźwienie © lemuriza1972
Maraton nr 10 Cyklokarpaty Wierchomla
Miejsce : kategoria 2/6
Kobiety Open: 4/12 Przewyższenie 1600m
km 43.
Przejechałam ten maraton bez snu (w nocy) i bez.. szprychy. No i dało się. Jechało się ciężko, ale ostatni zjazd mi sprzyjał i dzięki niemu udało się wyprzedzić dwie dziewczyny. Podium, więc przyjemnie.
Dekoracja © lemuriza1972
Czasem się płacze © lemuriza1972
Maraton nr 11 Sanok Cyklokarapty
Kategoria: 5/5
Open kobiety: 9/10
Open: 121/ 134
Czas : 3 h 19 min
Przewyższenie: ok 1100 m
Km:40
I znowu dość ciepło i znowu dość sporo błota. Jazda.. taka sobie. Kiepsko raczej.
Przedzierania się ciąg dalszy © lemuriza1972
Maraton nr 12 Dukla Cyklokarpaty
Miejsce: kategoria 5/9
Kobiety open 9/15
Czas: 4 h 14 min
Dystans: 59 km
Przewyższenie :1200m
Moja jazda do niczego ale za to jakie towarzystwo!!! ( i znowu ciepło i znowu dość błotnie) Wszędzie było niebiesko-pomarańczowo-biało. GOMOLOWO. Kończę Cyklo na 5 miejscu w generalce.
Ruszamy © lemuriza1972
Z dziewczynami na podium © lemuriza1972
Maraton nr 13 MTB MARATHON PIWNICZNA
Miejsce w kategorii K3 – 8
Przewyższenie 1960 m
Km: 51
Czas jazdy: 4 godz 59 min.
Chłodno, deszczowo i błotniście. Przewyższeniowo… ciężko, ale przejeżdżam i zaliczam generalkę u GG. Koniec sezonu. Radość. Podsumowanie podsumowania:
13 wyścigów w 3 cyklach (Cyklokarpaty - 8 , MTB MARATHON - 4, BikeMaraton -1). 653 przejechanych kilometrów wyścigowych. 16 514 m w górę.
Najdłuższa jazda – Karpacz – 5 h 12 minut – 52 km
Najkrótsza jazda – Stronie Śląskie – 2 h 52 min – 40 km.
A taki powyścigowy sukces to wycieczka z Tarnowa na Liwocz i z powrotem. Do dzisiaj nie wiem jak dałam radę, zwłaszcza, że tamtego dnia było dość zimno.
No to co? Widzimy się w przyszłym sezonie?:). Bardzo chciałabym. Zobaczymy.
Gdziekolwiek nie pojedziecie, tam na pewno spotkacie kogoś z...
Gomola Trans Airco © lemuriza1972
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
To pierwsze zdjęcie to w ramkę i na ściane :P a na góre bloga to już na pewno :) Wytrwałości nie gratuluję, pogratuluję jak będzie 3 cyfrowa liczba :P
A to że mało kilometrów w sezonie, zauważam jakiś syndrom 5 tys, chyba od 5 lat zawsze masz w przebiegu piątkę na początku, więc moim zdaniem kilometrów było tyle co zawsze, 500km na przestrzeni całego sezonu to nie jest aż tak dużo żeby robiło znaczącą róznicę, tym bardziej że sezon skończyłaś dosyć wcześnie(porównaj sobie kilometry z jesieni czyli tam sierpień, wrzesień, październik w ubiegłych latach), a kilometrów w trakcie przygotowań tj wiosna lato moim zdaniem było tyle samo, a może więcej. Pozdrower :) labudu - 16:11 niedziela, 14 grudnia 2014 | linkuj
A to że mało kilometrów w sezonie, zauważam jakiś syndrom 5 tys, chyba od 5 lat zawsze masz w przebiegu piątkę na początku, więc moim zdaniem kilometrów było tyle co zawsze, 500km na przestrzeni całego sezonu to nie jest aż tak dużo żeby robiło znaczącą róznicę, tym bardziej że sezon skończyłaś dosyć wcześnie(porównaj sobie kilometry z jesieni czyli tam sierpień, wrzesień, październik w ubiegłych latach), a kilometrów w trakcie przygotowań tj wiosna lato moim zdaniem było tyle samo, a może więcej. Pozdrower :) labudu - 16:11 niedziela, 14 grudnia 2014 | linkuj
Gratki ! 13 startów, ponad 50 maratonów - dla 42 latki to duże COŚ ! :)
JPbike - 19:26 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!