Sobota, 3 stycznia 2015
Bieganie (11)
Bieganie dzisiaj. Pierwsze w nowym roku i od razu konkretne:).
Pojechaliśmy z Mirkiem. Mirek mnie ostrzegł, że dzisiaj jedziemy w inną stronę Lasu, bo w „naszej” stronie Lasu jest jakieś polowanie i wstęp wzbroniony.
Pojechaliśmy więc na nasze rowerowe tajemne radłowskie ścieżki (tam gdzie kiedyś zdarzyło mi się napotkać łosie – tym razem spotkałam tylko jelonka). Fajnie, ale tak bardziej hardcorowo bo bardzo terenowo, co odczuła moja stopa, onegdaj skręcona.
Na te moje kulasy pokontuzjowane to jednak nierówności terenu źle wypływają.
No, ale i tak fajnie było bardzo, bo takie hasanie po terenie ma swoje uroki.
Takie przeszkody dzisiaj do przeskakiwania były.
Druga przeszkoda © Iza
Pojechaliśmy więc na nasze rowerowe tajemne radłowskie ścieżki (tam gdzie kiedyś zdarzyło mi się napotkać łosie – tym razem spotkałam tylko jelonka). Fajnie, ale tak bardziej hardcorowo bo bardzo terenowo, co odczuła moja stopa, onegdaj skręcona.
Na te moje kulasy pokontuzjowane to jednak nierówności terenu źle wypływają.
No, ale i tak fajnie było bardzo, bo takie hasanie po terenie ma swoje uroki.
Takie przeszkody dzisiaj do przeskakiwania były.
Pierwsza przeszkoda ©
Niedługo upłynie 3 miesiące odkąd zmieniłam swoją dietę.
Czas na podsumowanie, skoro rok się zakończył:).
Jak jest zmieniona moja dieta – jeśli ktoś czyta to co piszę w miarę regularnie to wie.
Wciąż dążę do ideału w tej diecie , ale wciąż jeszcze nie jest tak jakbym chciała. Warzyw np. wydaje mi się zdecydowanie za mało.
Generalnie zasady są proste:
- wyrzuciłam z diety niemalże całkowicie pszenicę (są drobne odstępstwa bo czasem do pieczenia chleba dodaje mąki orkiszowej, ostatnio też robiłam z niej naleśniki)
-wyrzuciłam cukier jako substancję słodzącą (bywa, że pije kawę i herbatę bez cukru, czasem dosładzam miodem, ale coraz mniej)
-unikam słodyczy – jeśli już to tylko te własnoręcznie robione lub gorzka czekolada (ale chyba tylko dwie zjadłam w ciągu tych trzech miesięcy),
- zwracam baczną uwagę na to co kupuję – w wiele rzeczy zaopatruję się „na targach” (np. w warzywa, jajka), albo kupuję od znajomych (którzy np. mają swoje kury),
-nie piję kawy z mlekiem zagęszczonym (dawniej tak piłam). Kilka razy wypiłam, ale ze zwykłym mlekiem,
- jem dość sporo kasz,
- generalnie chyba jem mniej i żołądek przyzwyczaił się mniejszych porcji (tak to odczuwam, bo kiedy zjadłam obfity obiad w restauracji, to ciężko mi było usnąć i żołądek trochę protestował),
Odcinam się od dawnej Izy jedzącej byle jak bardzo grubą kreską. Wstydzę się jej:).
Efekty zmiany? Już pisałam – czuję się o wiele lepiej. Póki co żadnych przeziębień. Nie boli mnie głowa, nie bywam senna. Schudłam 3 kg. Nie jest to może jakiś super wynik, ale kiedy się zważyłam i zobaczyłam 55 kg to się uśmiechnęłam.
Wiadomo – waga kolarska to to nie jest – ale jeśli uda mi się ją utrzymać do wiosny, to o te 3 kg do dźwigania pod górę będzie mniej. A to już coś, prawda?
A dzisiaj jako, ze nowy rok – nowy przepis.
Postanowiłam kolejny miesiąc żyć bez słodyczy (zupełnie bez). Zanim to się jednak stanie, upiekłam dzisiaj kokosanki. Znalazłam wczoraj przepis, pomyślałam – jest ciekawy, nieskomplikowany, a do tego białko (tu puszczam oko do jednego kolegi i naszej dzisiejszej dyskusji) – to spróbuję.
Wyszły dobre – chociaż jak na mój gust- za słodkie (ale ja się trochę od słodkiego smaku odzwyczaiłam). Przepis: 100 g wiórek kokosowych, 80 g cukru (u mnie brązowy nierafinowany), 2 białka. Białka ubijamy na pianę, dodajemy cukier i dalej ubijemy aż uzyskamy sztywną masę. Blacha, papier do pieczenia, nakładamy łyżką i na 20 min do piekarnika (160 stopni).
No i smacznego!
Niedługo upłynie 3 miesiące odkąd zmieniłam swoją dietę.
Czas na podsumowanie, skoro rok się zakończył:).
Jak jest zmieniona moja dieta – jeśli ktoś czyta to co piszę w miarę regularnie to wie.
Wciąż dążę do ideału w tej diecie , ale wciąż jeszcze nie jest tak jakbym chciała. Warzyw np. wydaje mi się zdecydowanie za mało.
Generalnie zasady są proste:
- wyrzuciłam z diety niemalże całkowicie pszenicę (są drobne odstępstwa bo czasem do pieczenia chleba dodaje mąki orkiszowej, ostatnio też robiłam z niej naleśniki)
-wyrzuciłam cukier jako substancję słodzącą (bywa, że pije kawę i herbatę bez cukru, czasem dosładzam miodem, ale coraz mniej)
-unikam słodyczy – jeśli już to tylko te własnoręcznie robione lub gorzka czekolada (ale chyba tylko dwie zjadłam w ciągu tych trzech miesięcy),
- zwracam baczną uwagę na to co kupuję – w wiele rzeczy zaopatruję się „na targach” (np. w warzywa, jajka), albo kupuję od znajomych (którzy np. mają swoje kury),
-nie piję kawy z mlekiem zagęszczonym (dawniej tak piłam). Kilka razy wypiłam, ale ze zwykłym mlekiem,
- jem dość sporo kasz,
- generalnie chyba jem mniej i żołądek przyzwyczaił się mniejszych porcji (tak to odczuwam, bo kiedy zjadłam obfity obiad w restauracji, to ciężko mi było usnąć i żołądek trochę protestował),
Odcinam się od dawnej Izy jedzącej byle jak bardzo grubą kreską. Wstydzę się jej:).
Efekty zmiany? Już pisałam – czuję się o wiele lepiej. Póki co żadnych przeziębień. Nie boli mnie głowa, nie bywam senna. Schudłam 3 kg. Nie jest to może jakiś super wynik, ale kiedy się zważyłam i zobaczyłam 55 kg to się uśmiechnęłam.
Wiadomo – waga kolarska to to nie jest – ale jeśli uda mi się ją utrzymać do wiosny, to o te 3 kg do dźwigania pod górę będzie mniej. A to już coś, prawda?
A dzisiaj jako, ze nowy rok – nowy przepis.
Postanowiłam kolejny miesiąc żyć bez słodyczy (zupełnie bez). Zanim to się jednak stanie, upiekłam dzisiaj kokosanki. Znalazłam wczoraj przepis, pomyślałam – jest ciekawy, nieskomplikowany, a do tego białko (tu puszczam oko do jednego kolegi i naszej dzisiejszej dyskusji) – to spróbuję.
Wyszły dobre – chociaż jak na mój gust- za słodkie (ale ja się trochę od słodkiego smaku odzwyczaiłam). Przepis: 100 g wiórek kokosowych, 80 g cukru (u mnie brązowy nierafinowany), 2 białka. Białka ubijamy na pianę, dodajemy cukier i dalej ubijemy aż uzyskamy sztywną masę. Blacha, papier do pieczenia, nakładamy łyżką i na 20 min do piekarnika (160 stopni).
No i smacznego!
Kokosanki © Iza
- Aktywność Bieganie
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!