Środa, 25 marca 2015
Zakliczyn przez Lubinkę
Tak sobie Panowie rozmawiają…:)
Nie tak znowu często mam urlop, ale dzisiaj był.
Najpierw porządki wiosenne, potem do Bike Brothers. Zeszło mi tam dużo dłużej niż zakładałam (najpierw gomolowe spotkanie z Andrzejem, którego nie widziałam całą zimę, no więc Miłosz zrobił nam kawę i zeszło jeszcze dłużej). Wyjeżdżając spotkałam się z Labudu, który właśnie pod sklep zajechał. No i na jazdę, którą planowałam na jakieś 4 godziny, zostało 3. Więc za bardzo nie było czasu na kombinowanie. Pojechałam na Lubinkę (serpentynami), zjechałam w dół do Janowic, potem do Zakliczyna. Na rynku przerwa na ciastko migdałowe i powrót przez Lubinkę od Janowic. Dzisiaj miałam wrażenie, że gdziekolwiek nie pojechałam i w którą stronę jechałam, zawsze wiało. Gdziekolwiek też nie pojadę ostatnimi czasy, spotykam któregoś z zawodników BB OShee Team. Najczęściej jest to Olek, co oznacza, że on trenuje najsolidniej. Jechał z nim Krzysiek Labudu.
Takie maleństwa wolno hodowane (no prawie wolno) © Iza
Przerwa na małe co nieco © Iza
Pyszny migdałowiec z mąki orkiszowej © Iza
Polecam. Kefir , maliny, karob i trochę rodzynek. Pycha!
I po "treningu" © Iza
Najpierw porządki wiosenne, potem do Bike Brothers. Zeszło mi tam dużo dłużej niż zakładałam (najpierw gomolowe spotkanie z Andrzejem, którego nie widziałam całą zimę, no więc Miłosz zrobił nam kawę i zeszło jeszcze dłużej). Wyjeżdżając spotkałam się z Labudu, który właśnie pod sklep zajechał. No i na jazdę, którą planowałam na jakieś 4 godziny, zostało 3. Więc za bardzo nie było czasu na kombinowanie. Pojechałam na Lubinkę (serpentynami), zjechałam w dół do Janowic, potem do Zakliczyna. Na rynku przerwa na ciastko migdałowe i powrót przez Lubinkę od Janowic. Dzisiaj miałam wrażenie, że gdziekolwiek nie pojechałam i w którą stronę jechałam, zawsze wiało. Gdziekolwiek też nie pojadę ostatnimi czasy, spotykam któregoś z zawodników BB OShee Team. Najczęściej jest to Olek, co oznacza, że on trenuje najsolidniej. Jechał z nim Krzysiek Labudu.
Takie maleństwa wolno hodowane (no prawie wolno) © Iza
Przerwa na małe co nieco © Iza
Pyszny migdałowiec z mąki orkiszowej © Iza
Polecam. Kefir , maliny, karob i trochę rodzynek. Pycha!
I po "treningu" © Iza
- DST 67.00km
- Czas 03:05
- VAVG 21.73km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!