Sobota, 30 maja 2015
Geocaching ciężkowicki
Hm… jeśli jutro pójdzie coś nie tak, to będę miała komu winę przypisać!
Dzisiaj miałam odpoczywać, nogi ułożyć wygodnie do góry, żeby sobie odpoczywały i były gotowe na jutro, ale mój kolega Tomek, fan a nawet fanatyk goecachingu wyciągnął mnie w okolice Ciężkowic na poszukiwania. A że.. jak to ja spokojnie usiedzieć nie mogę i jak coś to daje się wyciągać albo w jakieś rowerowo niebezpieczne okolice, albo ewentualnie np. na miasto, to jako fanka tychże wyjść na miasto pojechałam z Tomkiem m.in. do Skamieniałego Miasta (zawsze to wszak jakieś miasto, no i dużo zielonego tam jest:)).
Tak wygląda winowajca (jakby ktoś nie znał tego fanatyka).Dzisiaj miałam odpoczywać, nogi ułożyć wygodnie do góry, żeby sobie odpoczywały i były gotowe na jutro, ale mój kolega Tomek, fan a nawet fanatyk goecachingu wyciągnął mnie w okolice Ciężkowic na poszukiwania. A że.. jak to ja spokojnie usiedzieć nie mogę i jak coś to daje się wyciągać albo w jakieś rowerowo niebezpieczne okolice, albo ewentualnie np. na miasto, to jako fanka tychże wyjść na miasto pojechałam z Tomkiem m.in. do Skamieniałego Miasta (zawsze to wszak jakieś miasto, no i dużo zielonego tam jest:)).
Winowajca:) © Iza
Poszwędaliśmy się to to to tam. W międzyczasie nawet burza nas dopadła.
Nos mój niestety zbyt "układny" jest i zdjęcie to nie do końca jest takie jakbym chciała:)
(ale charakter za to "pasujący").
Czarownica na tle Czarownicy (tak ta skała się nazywa) © Iza
A takie tam © Iza
W Skamieniałym Mieście © Iza
Ciężkowice w dole © Iza
Coś zielonego się przyplątało (widocznie lubi różowe) © Iza
Powiatowy Giewont © Iza
Tam wszedł Tomek, a potem ja © Iza
Schodzi © Iza
Jeszcze trochę skałek © Iza
a to już cmentarz wojenny w Staszkówce.
No polazł!!! Starszej nie posłuchał…
Polazł!!! © Iza
No i taki to był dzień.
A na jutro wszystko już gotowe. Nogi jak na pro-kolarza (haha) wygolone, maszyna startowa przygotowana czeka i doczekać się nie może.
Jeszcze tylko bardzo wcześnie trzeba wstać ( i niestety przynajmniej druga połowa meczu mnie ominie, bo trzeba iść spać) i … jazda!
Jak to mawia Andrzej: Izunia, idziemy w trupa.
No niewątpliwie. To trzymajcie kciuki. Gomolowe towarzystwo jedzie jutro zawojować Krainę Wilka. Miasta nie będzie, Wyry jutro nie będzie (kto będzie zamykał stawkę na giga?), ale damy radę. Mamy umowę z Andrzejem, że szybko to przejedziemy (czytaj: pójdziemy w trupa), żeby było więcej czasu na biesiadowanie i podziwianie widoków. Tylko Pani Krystyna pojedzie na to swoje giga, to ją część biesiadowania ominie, ale odbijemy sobie na mieście (kiedyś, jakimś).
PS
Ratunku jakieś oberwanie chmury... znowu będzie dużo błota???:)
I like it!
(ale KTM-owi to już mniej).
Może przezyjemy.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!