Czwartek, 18 czerwca 2015
Jeszcze w zielone gramy
Życie nas na ogół nie rozpieszcza. Wciąż szykuje jakieś większe lub mniejsze niespodzianki i sęk w tym, że zazwyczaj nie do końca miłe.
Radzimy sobie z nimi lepiej lub gorzej i chyba to nie do końca jest tak jak w tym powiedzeniu : co nas nie zabije to nas wzmocni. Też tak kiedyś myślałam.
Dzisiaj wydaje mi się, że wszystko co się nam przydarza, a co jest jakąś traumą osłabia nas i z następną traumą wcale nie jest łatwiej.
Wczoraj skończyłam czytać książkę Paula Austera „Sunset Park”. Znalazłam tam taki fragment:
„ Z upływem lat wcale nie stajemy się silniejsi. Nagromadzenie przeżytego cierpienia i smutku osłabia naszą zdolność przetrwania dalszego cierpienia i smutku, a ponieważ cierpienie i smutek są nieuniknione, nawet najmniejsze potknięcie w późniejszym życiu potrafi wybrzmieć z podobną siłą jak dramat w czasach młodości”.
I tak to właśnie czasem bywa. Ciężki dzień. Właściwie były okoliczności, które przemawiały za tym, żeby odpuścić sobie dzisiejsze plany… ale jakoś czułam, że NIE, że nie mogę. Że właśnie pokaże sobie temu życiu, że… jeszcze w zielone gramy… I pojechałam.
A plan był taki: Czchów niebieskim szlakiem, powrót przez Rudę Kameralną. Zakładałam, że potrzebuje na to ok 3 i pół godziny. Wiecie ile jechałam? Dokładnie 3 i pół godziny, nie żebym patrzyła na licznik i pedałowała mocniej żeby taki czas osiągnąć. Ot tak wyszło.
Początek pojechałam mocno. Zdopingował mnie jakiś człowiek, który mnie wyprzedził. Goniłam go i nie dogoniłam. No tyle, że on zawrócił zaraz za Janowicami, a ja miałam do pokonania jeszcze prawie 70 km. Odcinek do Czchowa przejechałam ze średnią 26 km/h, więc nieźle. Potem średnia spadła, no ale potem zaczęło się trochę podjeżdżania, a ja osłabłam. Ale i tak jestem z siebie dumna, że w dzisiejszych okolicznościach, właściwie prosto po pracy zrobiłam taką długą trasę. I to samotnie.
Lubię tę drogę przez Rudę Kameralną.
Ta Ruda (nie ta z Gomoli:)) naprawdę jest kameralna. Ładnie tam, cicho... i te ścieżki w lesie....
Potencjalne tereny pod mtb. Muszę tam kiedyś pojechać w weekend, kiedy będzie czas żeby poszukać jakiś fajnych dróg.
- DST 88.00km
- Teren 10.00km
- Czas 03:30
- VAVG 25.14km/h
- Sprzęt Kellys Magnus
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ruda Kameralna, Borowa są fajne trasy pod MTB chociażby zielony pieszy , niestety udalo mi sie tylko kilka razy tam pojeździć , a naprawdę warto
grzesiekst999 - 06:41 piątek, 19 czerwca 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!