Środa, 26 sierpnia 2015
DOM
Piękna pogoda dzisiaj, świetne warunki do jazdy, ale .. nie dało się. Mam wielką nadzieję, że jutro się uda, bo tęsknię za rowerem.
Trzeba było dzisiaj zostać w DOMU.
Książka Filipa Springera „13 pięter”, daje dużo do myślenia. Pozwala też docenić to, że się ma swoje cztery kąty (Springer tym razem analizuje problem mieszkaniowy w Polsce).
Jest wiele fragmentów, które przerażają. Czyta się z lekkim niedowierzaniem, że w XXI wieku, w kraju w środku Europy możliwe są takie historie. Zapada w pamięć też rozdział, w którym autor pyta swoich bohaterów o definicję słowa „DOM”. Odpowiedzi padają przeróżne.
Karolina: to jest zapach. Bez niego trudno o tym mówić. Czasami nie chce mi się jechać, bo przecież to z Warszawy kawał drogi. Ale jak stanę w drzwiach i poczuję ten zapach, to mi od razu wszystko wraca. Wszystko, co dobre.
Borys: żeby był dom, to ja muszę mieć taką pewność, wiesz taką bezpieczną pewność, że jeśli tylko zechcę, to będę mógł zasnąć w każdym pomieszczeniu.
Zuza: dziecko, koty, książki. W dowolnej kolejności.
I taki cytat (nie z książki Springera):
„ Przemieszczanie się jest cudownym przywilejem, pozwala nam zrobić o wiele więcej, niż śniło się naszym pradziadkom. Ale, żeby swoboda ruchu miała znaczenie, musimy mieć dom, do którego wracamy. Taki dom nie jest tylko miejscem, gdzie sypiamy, ale jest miejscem, w którym pozostajemy. Nie jest jedynie miejscem, gdzie się urodziliśmy, ale jest miejscem, w którym stajemy się sobą” Pico lyer.
Dzisiaj odkryłam nieprawdopodobnego mężczyznę. Usłyszałam o jego książce („Powidoki”) w Radiu Kraków, znalazłam bloga (jak on pisze!!!). Nazywa się Piotr Strzeżysz. Podróżuje po świecie na .. rowerze.
Piotr i jego DOM.
„ Posiadam też ten niezbywalny komfort nieposiadania. Ani stałego domu, ani stałej pracy, ani samochodu, ani pralki, lodówki, zmywarki, zamrażarki, ani zbyt wielu innych, absolutnie zbędnych rzeczy. Moim domem jest świat, moim domem jestem ja sam”.
Kiedy wymawiam słowo „DOM”, natychmiast przychodzą mi do głowy słowa, które napisała Kaśka Nosowska:
„ Dom to nie miejsce, a stan” (dalej jest … „Jestem bezdomna”).
I owszem - dom to nie miejsce, a stan.. Tylko, że to jest poezja, pewna metafora, zgadzam się z Kaśką – 4 ściany to nie wszystko, ale jednak jak udowadnia Spiringer – te 4 ściany są potrzebne. Są jedną z podstawowych potrzeb, które człowiek powinien mieć zabezpieczone.
Co mówi sam Springer na ten temat? Jaka jest jego definicja domu?
„Dom jest wtedy, gdy mam ochotę zmieniać przestrzeń, w której mieszkam. Że chce mi się to robić. Teraz mam mieszkanie, w którym żyje mi się świetnie, ale nie myślę o nim, że jest moim domem. Nie chce mi się tam wieszać czegoś na ścianie. Mimo że mam nadzieję, że będę tam mieszkał jak najdłużej”.
Tak.. zdecydowanie tak. Dom – to jest miejsce, które chce się oswoić, uczynić przytulnym, „ocieplać”. Dla mnie to są: kolory, kwiaty, obrazy, KSIĄŻKI, przede wszystkim KSIĄŻKI. Anioły.. drewniane, ceramiczne (mam ich… 12).
To jest miejsce gdzie wiem, że nie tylko mnie będzie DOBRZE, ale też moim przyjaciołom. Jeśli ktoś mi powie, że dobrze się czuje w moim DOMU, to mam pewność, że to jest DOM. Ostatnio po pobycie u mnie, moja koleżanka powiedziała: „dobrze się u ciebie czułam, mogłabym zamieszkać w tym twoim mieszkanku.”
To dało mi pewność, że jest tak jak powinno być, pomimo braku drogich sprzętów, wielkiego telewizora i tych wszystkich innych akcesoriów, które uszczęśliwiają niektórych.
A co Wam przychodzi do głowy kiedy myślicie... DOM?
Książka Filipa Springera „13 pięter”, daje dużo do myślenia. Pozwala też docenić to, że się ma swoje cztery kąty (Springer tym razem analizuje problem mieszkaniowy w Polsce).
Jest wiele fragmentów, które przerażają. Czyta się z lekkim niedowierzaniem, że w XXI wieku, w kraju w środku Europy możliwe są takie historie. Zapada w pamięć też rozdział, w którym autor pyta swoich bohaterów o definicję słowa „DOM”. Odpowiedzi padają przeróżne.
Karolina: to jest zapach. Bez niego trudno o tym mówić. Czasami nie chce mi się jechać, bo przecież to z Warszawy kawał drogi. Ale jak stanę w drzwiach i poczuję ten zapach, to mi od razu wszystko wraca. Wszystko, co dobre.
Borys: żeby był dom, to ja muszę mieć taką pewność, wiesz taką bezpieczną pewność, że jeśli tylko zechcę, to będę mógł zasnąć w każdym pomieszczeniu.
Zuza: dziecko, koty, książki. W dowolnej kolejności.
I taki cytat (nie z książki Springera):
„ Przemieszczanie się jest cudownym przywilejem, pozwala nam zrobić o wiele więcej, niż śniło się naszym pradziadkom. Ale, żeby swoboda ruchu miała znaczenie, musimy mieć dom, do którego wracamy. Taki dom nie jest tylko miejscem, gdzie sypiamy, ale jest miejscem, w którym pozostajemy. Nie jest jedynie miejscem, gdzie się urodziliśmy, ale jest miejscem, w którym stajemy się sobą” Pico lyer.
Dzisiaj odkryłam nieprawdopodobnego mężczyznę. Usłyszałam o jego książce („Powidoki”) w Radiu Kraków, znalazłam bloga (jak on pisze!!!). Nazywa się Piotr Strzeżysz. Podróżuje po świecie na .. rowerze.
Piotr i jego DOM.
„ Posiadam też ten niezbywalny komfort nieposiadania. Ani stałego domu, ani stałej pracy, ani samochodu, ani pralki, lodówki, zmywarki, zamrażarki, ani zbyt wielu innych, absolutnie zbędnych rzeczy. Moim domem jest świat, moim domem jestem ja sam”.
Kiedy wymawiam słowo „DOM”, natychmiast przychodzą mi do głowy słowa, które napisała Kaśka Nosowska:
„ Dom to nie miejsce, a stan” (dalej jest … „Jestem bezdomna”).
I owszem - dom to nie miejsce, a stan.. Tylko, że to jest poezja, pewna metafora, zgadzam się z Kaśką – 4 ściany to nie wszystko, ale jednak jak udowadnia Spiringer – te 4 ściany są potrzebne. Są jedną z podstawowych potrzeb, które człowiek powinien mieć zabezpieczone.
Co mówi sam Springer na ten temat? Jaka jest jego definicja domu?
„Dom jest wtedy, gdy mam ochotę zmieniać przestrzeń, w której mieszkam. Że chce mi się to robić. Teraz mam mieszkanie, w którym żyje mi się świetnie, ale nie myślę o nim, że jest moim domem. Nie chce mi się tam wieszać czegoś na ścianie. Mimo że mam nadzieję, że będę tam mieszkał jak najdłużej”.
Tak.. zdecydowanie tak. Dom – to jest miejsce, które chce się oswoić, uczynić przytulnym, „ocieplać”. Dla mnie to są: kolory, kwiaty, obrazy, KSIĄŻKI, przede wszystkim KSIĄŻKI. Anioły.. drewniane, ceramiczne (mam ich… 12).
To jest miejsce gdzie wiem, że nie tylko mnie będzie DOBRZE, ale też moim przyjaciołom. Jeśli ktoś mi powie, że dobrze się czuje w moim DOMU, to mam pewność, że to jest DOM. Ostatnio po pobycie u mnie, moja koleżanka powiedziała: „dobrze się u ciebie czułam, mogłabym zamieszkać w tym twoim mieszkanku.”
To dało mi pewność, że jest tak jak powinno być, pomimo braku drogich sprzętów, wielkiego telewizora i tych wszystkich innych akcesoriów, które uszczęśliwiają niektórych.
A co Wam przychodzi do głowy kiedy myślicie... DOM?
W domu © Iza
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!